Ostatnio koleżanka z pracy zapytała mnie, czy warto zmienić opony na całoroczne? Są dwa podstawowe powody, dla których warto poważnie rozważyć ich zakup. Pierwszym, bardziej oczywistym, jest zmiana panującego w Polsce klimatu. Z wyjątkiem kilku zakątków naszego kraju prawdziwa zima stała się rzadkością. Polska znalazła się pod tym względem w światowej czołówce. Dlaczego? Pisze o tym Patryk Strzałkowski z Gazeta.pl, ale kierowcom wystarczy statystyczne potwierdzenie tego faktu. W ciągu roku jest coraz mniej dni, kiedy temperatura spada w okolice zera, a tylko wtedy przydają się opony zimowe, bo wówczas pojawia się ryzyko oblodzenia nawierzchni i opadów śniegu. Z typowymi warunkami występującymi zimą w ostatnich latach doskonale poradzą sobie opony całoroczne.
Druga przyczyna jest mniej znana, ale równie ważna. W ciągu ostatniej dekady, a nawet dwóch, opony samochodowe przeszły olbrzymi postęp technologiczny. Dotyczy to wszystkich rodzajów opon oraz ich różnych właściwości (m.in. są znacznie wytrzymalsze niż kiedyś), ale w szczególności opon wielosezonowych. Formalnie wciąż stanowią kompromis, ale znacznie mniejszy niż jeszcze parę lat temu. Najnowsze modele opon całorocznych radzą sobie lepiej na mokrej i suchej nawierzchni w dodatnich temperaturach, niż wiele opon letnich sprzed kilku sezonów. Dlatego decyzję o wyborze opon należy podjąć po odpowiedzi na kilka prostych pytań. Musimy je sobie sami zadać.
W pewnych sytuacjach można rozważyć całkowitą rezygnację z zakupu całorocznych i zimowych opon, zamiast tego pozostawić przez cały rok samochód na letnim ogumieniu.
Powyższe wskazówki wymagają komentarza i pewnej dozy zdrowego rozsądku. Prawdziwe opony całoroczne powinny mieć oznaczenie potwierdzające możliwość jazdy w warunkach zimowych. Nie chodzi o litery M+S, bo one nie gwarantują właściwych parametrów, tylko piktogram płatka śniegu umieszczony w środku wzgórza o trzech szczytach (tzw. 3PMSF). To jedyne dopuszczalne oznaczenie, które oznacza przejście testów potwierdzających odpowiednie zachowanie na lodzie i śniegu. W krajach, w których występuje sezonowy obowiązek jazdy na oponach zimowych, legalne jest poruszanie się zimą wyłącznie na tak oznakowanych oponach. Pamiętajmy o tym zwłaszcza przed zimowym wyjazdem za granicę.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że oszczędność przy zakupie opon wielosezonowych nie jest tak duża, jak się wydaje wielu osobom. Zamiast zakupu dwóch różnych kompletów opon, używamy jednego, ale przez cały rok, więc zużyje się znacznie szybciej. Dodatkowo, jeśli są to komplety kół, a nie tylko opon, ich wymiana jest mało kosztowna i nie przysparza tylu kłopotów, co zakładanie dwa razu do roku różnych opon na te same felgi. Należy też pamiętać, że opony wielosezonowe wciąż zachowują się nieco gorzej niż topowe modele letnich opon kiedy się mocno rozgrzeją (jeśli na dworze jest gorąco lub od jazdy) oraz opony zimowe w optymalnych dla nich warunkach. Mieszanka gumowa opon całorocznych zwykle jest twardsza od letnich i bardziej miękka od zimowych. Rzeźba bieżnika też stanowi kompromis, który gorzej sprawdza się w granicznych warunkach i w czasie ekstremalnej jazdy. Przy normalnym używaniu auta różnica może być trudna do zauważenia.
Przez sportowe samochody trzeba rozumieć auta o naprawdę wysokich osiągach, a nie samochody o sportowej sylwetce lub mocniejsze wersje zwykłych modeli. Właściciele Porsche 911, Ferrari albo czterodrzwiowych potworów klasy BMW M5 rzadko się decydują na opony wielosezonowe, ale kierowcy większości samochodów mogą to śmiało rozważyć. Na koniec warto przypomnieć, że jazda na niewłaściwym dla pogody rodzaju ogumienia (np. letnim w czasie gołoledzi lub zimowym przy temperaturze +30 stopni Celsjusza) nie jest zabroniona, ale w przypadku jakiegoś zdarzenia drogowego, ubezpieczyciel może z tego powodu próbować odmówić wypłaty odszkodowania.