Czy elektryka trzeba rozgrzewać przed zimową jazdą? Odpowiedź może zaskoczyć

Niskie temperatury nie stanowią korzystnego środowiska dla samochodu elektrycznego. Co zatem może zrobić kierowca, aby ochronić baterię pojazdu i zapewnić sobie jak największy zasięg nawet w czasie mrozów? Podstawowy zabieg jest jeden. Warto o nim pamiętać o poranku.

Rozgrzewanie samochodu elektrycznego brzmi dość zabawnie. Co można bowiem rozgrzewać w przypadku auta, którego silnik nie posiada nawet układu smarowania? Przecież praca silnika elektrycznego na postoju nie ma żadnego sensu. W tym przypadku rozgrzewanie nabiera jednak nowego znaczenia. Oznacza bardzo cenną umiejętność.

Zobacz wideo 10 sekund do utraty prawa jazdy. Kierowcę czeka ponowny egzamin

Co oznacza rozgrzewanie przed jazdą samochodu elektrycznego?

Kierowca posiada własną ładowarkę. Podłączył samochód do niej na noc, zaplanował proces uzupełniania zapasów energii i poszedł do domu. Przed porannym powrotem powinien jednak zrobić jeszcze jedno. Zaprogramować np. nagrzanie kabiny pasażerskiej za pomocą układu wentylacji czy ogrzewania foteli lub kierownicy. To sprawi, że nie tylko o poranku wsiądzie do rozgrzanego wnętrza. On przede wszystkim przeprowadzi proces przy użyciu prądu pochodzącego z sieci, a nie baterii. To wydłuży zasięg pojazdu i może się okazać szczególnie cenne podczas dalszego wyjazdu.

Kluczowe jest to, że optymalnie, aby samochód podczas ładowania stał w zamkniętym garażu. Alternatywnie, aby podczas ładowania, uruchomiony był tryb jej podgrzewania. Powód? W takim przypadku bateria nie będzie zmrożona. W efekcie układ nie będzie potrzebował czasu i energii na jej ogrzanie do temperatury optymalnej dla pracy układu napędowego. Co ważne, nagrzewanie wnętrza czy baterii to proces, który często można zaplanować z poziomu aplikacji sterującej autem. Kierowca może to zatem zrobić bez wychodzenia z domu.

Elektryk zimą. O jakich nawykach musi pamiętać kierowca?

Samochód jest gotowy do jazdy. Co dalej? Tu również kierowca powinien pamiętać o kilku nawykach. One pozwolą zaoszczędzić nieco prądu i tym samym zwiększyć zasięg pojazdu w najtrudniejszym dla niego momencie roku. W tym przypadku warto pamiętać o tym, aby:

  • ustawić nawiew na temperaturę komfortową, ale niezbyt wysoką (np. 18, a nie 22 stopnie). Nagrzewanie kabiny pochłania ogromne ilości energii. Szczególnie w mieście, gdy ta jest nagrzewana przez kilka minut i chłodzona. I tak w kółko po każdym postoju.
  • podczas jazdy lepiej gwarantować sobie ciepło odpalając np. ogrzewanie foteli. To oznacza mniejsze zużycie energii.
  • lepiej planować szybkie ładowanie w trasie. Może być tak, że pojazd będzie musiał dogrzać akumulator przed pobraniem prądu o wyższej mocy. To z kolei oznacza dłuższy postój.

Samochód elektryczny ma jednak też część wymogów, które są zbieżne z tymi charakterystycznymi dla aut spalinowych. Dla przykładu kierowca musi regularnie kontrolować poziom ciśnienia powietrza w kołach czy dbać o odśnieżanie pojazdu.

Więcej o: