Tesla i problem. Wspomniane hasła klikają się znakomicie we współczesnych mediach internetowych. I zwykle też wzbudzają chęć komentowania u wielu czytelników. Burzliwa dyskusja pod tekstem zazwyczaj jest gwarantowana. Czasem mam wrażenie, że mniejsze wojny toczyli miłośnicy takich marek jak Canon i Nikon, Samsung i Sony, Android i iPhone czy Audi, BMW oraz Mercedes. A Tesla kontra przeciwnicy elektromobilności to właściwie gwarancja bardzo zażartej dyskusji.
Zapewne podobnie będzie w przypadku doniesień o dość sporej akcji serwisowej. Określenie akcja serwisowa może przy tym nieco wprowadzać w błąd. Tesla w odróżnieniu od marek zajmujących się produkcją samochodów spalinowych zwykle prowadzi akcje, w których nie trzeba angażować wszystkich autoryzowanych stacji obsługi i dealerów. Większość z kampanii to zwykle efekt zmobilizowania programistów i przygotowania odpowiedniej aktualizacji.
Tak jest i w przypadku akcji przywoławczej, w której uwzględniono aż 1,85 mln samochodów Tesli w USA (modele 3, S, X i Y z roczników 2021 - 2024). Żadnego z nich nie trzeba naprawiać przy pomocy mechanika. Wymagana jest interwencja programisty.
W czym problem? Istnieje ryzyko otwarcia przedniej maski w trakcie jazdy. Konsekwencje są łatwe do przewidzenia. Ryzyko wypadku znacząco rośnie, gdy nagle maska przesłoni widok przez przednią szybę. Ale maska może się otworzyć tylko w przypadku, gdy użytkownik jej właściwie nie domknął. Eksperci amerykańskiej agencji NHTSA doszukali się, że w samochodach brakuje odpowiedniej sygnalizacji niedomkniętej maski wyposażonej w blokadę produkowaną w Chinach przez Magna Closures. A problem sygnalizacji rozwiązuje się aktualizacją oprogramowania.
Według Reutersa Tesla jak dotąd otrzymała najwięcej skarg od klientów w Chinach. O pojedynczych przypadkach informowano również w Ameryce Północnej i w Europie. Czy i kiedy można zatem oczekiwać podobnej kampanii na naszym kontynencie? Maik Matischak z europejskiego oddziału Tesli wyjaśnił w rozmowie z Moto.pl, że stosowna akcja dotyczy tylko rynku amerykańskiego i nie podjęto jeszcze decyzji odnośnie Europy.
W przypadku, gdy pojazdy, których dotyczy problem, są częścią naszej europejskiej floty, właściciele otrzymają od nas powiadomienia. Bezpłatna aktualizacja oprogramowania została już przygotowana, by rozwiązać problem – Maik Matischak, Tesla Central Europe