Nic tak nie rozpala kierowców, jak nieprecyzyjne przepisy i mandaty. Za złe światła na podstawie art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń policjant może wystawić mandat od 30 do nawet 3000 złotych. Tak szerokie widełki przewidziano dla pojazdu, który nie spełnia wymogów technicznych, co może go czynić niesprawnym. Pod to można podciągnąć właśnie niesprawne lub uszkodzone światła. Za co można dostać karę? M.in. za:
Oczywiście najwyższy mandat dotyczy skrajnych sytuacji i reflektorów w naprawdę tragicznym stanie. Trzeba pamiętać, że oślepianie się kierowców nawzajem to jedna z plag polskich dróg i policjanci zwracają na to uwagę. Dlatego trzeba ze świateł korzystać w odpowiedni sposób. Macie w swoim samochodzie dziwne pokrętło z cyframi? Może być zupełnie oddzielne. Może być zintegrowane z innymi ustawieniami świateł jak na otwierającym zdjęciu. Pokrętło najczęściej umieszczone jest po lewej stronie kierownicy.
To pokrętło pozwala na regulowanie kąta, pod którym światło pada w stosunku do powierzchni drogi. Ręcznie możemy "poprawić" ustawienie świateł. Co jednak ważne, w większości przypadków nie powinniśmy go jednak w ogóle dotykać. Domyślne ustawienie zero zwykle jest tym najlepszym. Pokrętła używa się, kiedy bardzo mocno dociążymy samochód. Wtedy powinno się zmienić kąt świateł. Jednak podczas normalnej jazdy będziemy oślepiać kierowców i powodować niebezpieczeństwo na drodze. Za to grozi mandat.
Do większości samochodów powinna pasować ta rozpiska:
W wielu nowszych samochodach na takie pokrętło w ogóle się nie natkniemy. Powód jest jasny - samochodowe reflektory są coraz bardziej zaawansowane i myślą za kierowcę. W nowych modelach same automatycznie korygują wysokość świecenia. Przy nowoczesnych reflektorach taki system to standard. Nie oznacza to jednak, że kierowca może w zupełności zapomnieć o ustawieniu świateł.
Warto raz na jakiś czas, np. podczas rutynowej wizyty w serwisie, poprosić o sprawdzenie, czy wszystko dobrze działa. Systemy lubią płatać figle i nie działać poprawnie. Na pewno nie raz zostaliście oślepieni przez bardzo nowoczesnego SUV-a, który świecił zdecydowanie wyżej niż powinien. Niestety takie drobne usterki zdarzają się u wszystkich producentów. To jednak nie zwalnia kierowcy od odpowiedzialności. To on musi zadbać, żeby nie stwarzać zagrożenia na drodze.