Najbliższe dni będą bardzo zdradliwe dla kierowców i pełnie nieprzyjemnych niespodzianek. Czeka nas uderzenie prawdziwej zimy, ale zanim termometry pokażą srogie mrozy, to temperatura będzie się wahać wokół zera. To oznacza, że w ciągu dnia może być całkiem ciepło, a samochody będą pokryte wilgocią, a w nocy zrobi się na tyle zimno, że woda zamarznie. To oznacza problemy z wycieraczkami, zamkami, szybami i uszczelkami. W walce z mrozem zawsze przestrzegamy przed rozwiązaniami siłowymi. Na taki wariant zdecydować się może sam samochód...
Przekonałem się o tym sam podczas dzisiejszego poranka. Sprawdził się powyższy scenariusz, choć większość szyby nie była pokryta szronem, to same wycieraczki przymarzły. Nieświadomy odpaliłem samochód, a... wycieraczki z okropnym dźwiękiem zaczęły próbować wyrwać się z lodowej pułapki. Na szczęście w Warszawie nie było na tyle zimno, by lód nie chciał puścić. Obyło się bez uszkodzeń. Dlaczego samochód sam zaczął wycierać szybę?
W nowszych (ale wcale nie tych najnowszych) producenci montują funkcję automatycznych wycieraczek. To bardzo wygodne rozwiązanie. Ustawiamy, jak czuły ma być czujnik deszczu, a auto samodzielnie dostosowuje prędkość wycieraczek do opadów. Bardzo lubię z tym jeździć, ale dzisiaj prawie nie straciłem wycieraczek w testowym samochodzie. Czujnik stwierdził, że niewielki szron wystarczy do działania i automatycznie, od razu po włączeniu silnika kazał wycieraczkom pracować. Dlatego, jeśli synoptycy zapowiadają taką pogodę jak teraz, to na noc lepiej zostawić wajchę wycieraczek w neutralnym położeniu. Niektóre samochody, jak np. Peugeoty i Citroeny, w ogóle nie pozwalają zostawić automatycznego trybu. Włączamy go jednym ruchem w dół na początku jazdy.
Oczywiście przykra niespodzianka może też czekać kierowców starszych samochodów. Widzicie ją na otwierającym zdjęciu. Zapomniałem przekręcić pokrętła od tylnej wycieraczki, a kiedy usłyszałem złowieszczy dźwięk nierównej walki było za późno. Wycieraczka żałośnie zwisała po przegranej bitwie z lodem. Dlatego zawsze polecamy ustawiać wajchy i pokrętła w neutralnym ustawieniu. Warto też zadbać, żeby wycieraczki nie przymarzały. Jest kilka skutecznych sposobów.
Przed jazdą zawsze warto sprawdzić, czy wycieraczki są gotowe do pracy. W zimowych warunkach jazda bez sprawnych wycieraczek i spryskiwaczy jest wyjątkowo niebezpieczna. Zwłaszcza w naszych warunkach, kiedy na szybę strumieniami leje się drogowe błoto. Jakie sposoby mają kierowcy na nieprzymarzanie wycieraczek? Na pewno warto regularnie czyścić pióra, można też je posmarować odpowiednim środkiem.
Kierowcy mają też inne sposoby na zapobieganie przymarzaniu wycieraczek. Powszechnym widokiem na osiedlach w miastach są postawione na sztorc wycieraczki. Redaktor Tomasz niedawno w swoim artykule opisywał jeszcze inną metodę. Specjalną matę, którą kładzie się na szybę, a na nią wycieraczki. Niektórzy na szybko po prostu podkładają pod wycieraczki kawałek kartonu.
Stało się. Wycieraczki przymarzły, a my musimy jechać. Co robić? Odradzamy na pewno dwóch sposobów. Po pierwsze, nie siłujcie się z nimi. Spróbować oderwać wycieraczki oczywiście trzeba, ale delikatnie. Nie lejcie też na szybę wrzątku, bo to grozi nawet pęknięciem szyby. Co robić? Oto kilka porad, które mogą się sprawdzić.
Po uwolnieniu wycieraczki pamiętajcie, że mogły na niej zostać kawałki lodu i szronu, przez które nie będzie działać poprawnie. Dlatego trzeba wyczyścić pióra ze wszystkich resztek. Powinna wystarczyć grubsza chusteczka lub papierowy ręcznik.