Jeśli ktoś zapomniał o zmianie płynu do spryskiwaczy, rano może się spodziewać nieprzyjemnej niespodzianki. Zamarznięty płyn do spryskiwaczy to wbrew pozorom bardzo poważny problem. Jesienią i zimą kluczowa dla komfortowej i bezpiecznej jazdy jest w końcu odpowiednia widoczność. Wycieraczki bez płynu do spryskiwaczy mogą rozmazywać śnieżną breję i tylko pogarszać sytuację. Jak poradzić sobie z tym problemem?
Najskuteczniejszym sposobem na zamarznięty płyn do spryskiwaczy jest oczywiście ciepło. To prosta i oczywista porada, ale rzeczywiście podziała najlepiej. Dlatego warto umyć szybę ręcznie i wybrać się na krótką wyprawę np. do centrum handlowego. W ciepłym parkingu podziemnym płyn powinien szybko się rozmrozić, zwłaszcza że nie było jeszcze w Polsce prawdziwych mrozów.
Pomóc może także dłuższa przejażdżka. Płyn rozmrozi się od ciepła generowanego przez silnik. Po jakimś czasie w końcu spryskiwacze zaczną działać, a my będziemy mogli z nich skorzystać. Tu jednak warto postawić gwiazdkę. Jeśli pada deszcz ze śniegiem, a brak płynu sprawia, że mamy mocno ograniczoną widoczność, to możemy narazić się na niebezpieczeństwo, a tego nigdy nie róbmy. Przy takiej pogodzie trzeba szczególnie uważać. Droga hamowania jest teraz znacznie dłuższa, musimy być czujni i wszystko widzieć.
Dlatego kiedy uda się rozmrozić płyn, od razu dolejcie jak najwięcej tego zimowego. Wtedy problem się już nie powtórzy.
W internecie znajdziemy też sporo porad, żeby wlać do zbiornika jakiś płyn, który wspomoże rozmrażanie, ale tego raczej nie doradzamy niedoświadczonym kierowcom, bo możemy uszkodzić cały układ, a i tak nie pomoże to, kiedy płyn do spryskiwaczy zamarzł w przewodach. Z pewnością nie używajcie benzyny ani rozpuszczalników (takie porady i pomysły pojawiają się na forach), nawet wlewanie ciepłej wody może uszkodzić uszczelki.
To może zadziałać, ale jeśli macie to robić pierwszy raz, to zalecamy jednak zdać się na najprostszy sposób i po prostu odczekać w cieple.
Już teraz. Jeśli tego nie zrobiliście, to nie ma na co czekać. Problem zamarzniętego płynu może się wydawać błahy, ale taki nie jest. Jazda z brudną szybą to spory kłopot i nie życzymy tego nikomu. Pierwszy śnieg i mrozy to najlepszy moment na dolanie zimowego płynu do spryskiwaczy. Te na stacjach benzynowych są wysokiej jakości (największą różnicą jest zdecydowanie przyjemny zapach), ale jeśli zależy wam na oszczędnościach, to skuteczny płyn w niskiej cenie znajdziecie w każdym markecie.