Porady eksploatacyjne znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Wystarczająco długo chodzę po świecie, aby pamiętać diesle starego typu. Za każdym razem, gdy kierowca auta wyposażonego w taką jednostkę chciał skorzystać z osiągów, z rury wydechowej zaczynał wydobywać się tuman czarnego kurzu. Czemu dziś tak już nie ma? Nie chodzi o technologię wtryskową. Nie decyduje o tym także doładowanie. To sprawka filtra cząstek stałych DPF. Ten zatrzymuje cząstki sadzy w ceramicznym wkładzie. Zatrzymuje i gromadzi, ale tylko na chwilę.
Wnętrze filtra cząstek stałych nie jest wielkości wszechświata. Nie może pomieścić nielimitowanej ilości sadzy. Dlatego właśnie pojawiła się konieczność wypalania złogów. Normalnie spaliny mają jakieś 150 stopni Celsjusza. Podczas wypalania w wydechu pojawia się nawet ponad 600 stopni. Pod wpływem takiej temperatury sadza zamienia się w popiół. Ten nadal pozostaje we wnętrzu osadnika, ale zajmuje dużo mniej miejsca.
Początkowo proces wypalania filtra DPF był inicjowany automatycznie przez sterownik silnika. Rozpoczynał go wtedy, gdy dostawał informację mówiącą o granicznym przepełnieniu osadnika. Problem polega jednak na tym, że postanowienie komputera nie zawsze dało się przekuć w czyny. Kierowca nie mógł zwiększyć obciążenia jednostki napędowej, bo akurat stał w korku, ewentualnie zbliżał się po dziecko do przedszkola i chciał zgasić silnik, a nie go gazować. Nieprawidłowo przeprowadzony proces wypalania sadzy prowadzi do dwóch efektów.
Filtry cząstek stałych zaczęły spędzać sen z powiek kierowców. Stawały się problematyczne. Producenci postanowili zatem działać. W niektórych pojazdach montują przyciski z symbolem przypominającym mgłę wydobywającą się z dyszy spryskiwacza. Służą one do zainicjowania procesu wypalania filtra. Kierowca może nacisnąć go np. gdy jedzie autostradą i wie, że na razie nie będzie musiał się zatrzymywać. Ewentualnie w każdej innej sytuacji drogowej, w której powstaną optymalne warunki do wypalenia sadzy.
Gdzie znaleźć przycisk inicjujący wypalanie filtra DPF? Na ogół znajduje się po lewej stronie kolumny kierowniczej. Czy w każdym aucie jest taki przycisk? Niestety nie. Bywa stosowany głównie w Toyotach i niektórych Volkswagenach.
No dobrze, ale jeżeli auto wyposażone jest w przycisk inicjujący wypalanie sadzy, co jaki czas należy go naciskać? To dobre pytanie. Dobrej odpowiedzi jednak na nie brakuje. Dużo zależy od warunków eksploatacyjnych pojazdu. W przypadku diesli, które 90 proc. czasu spędzają w mieście na jeździe na niskich obrotach, przycisk może się przydać nawet co 300 do 400 km. Natomiast w autach, które jeżdżą głównie w trasie, może nie być potrzebny wcale. Filtr wypali się niemalże samoistnie.