Jak wygląda eksploatacja klimatyzacji przez przeciętnego kierowcę w Polsce. Ten korzysta ze schładzacza głównie w sezonie ciepłym. A nieużywana klima jesienią i zimą z uwagi na dużą obecność wilgoci staje się idealnym środowiskiem do rozwoju grzybów, baterii, pleśni i wirusów. Czy mogą być one groźne dla zdrowia? Bez wątpienia tak - szczególnie w przypadku osób cierpiących na alergie lub problemy z układem oddechowym. To jednak nie koniec, bo w skrajnie niekorzystnym przypadku baterie zgromadzone w kanałach wentylacyjnych mogą wywołać nawet… legionellozę. A tzw. choroba legionistów prowadzi nawet do ślepoty!
Choć w klimatyzacji rozwijają się grzyby, pleśnie, baterie i wirusy, całe szczęście kierowca dość szybko przekona się o ich obecności. Wystarczy że po odpaleniu schładzacza do kabiny zacznie dostawać się chłodne powietrze i… nieprzyjemny zapach. To on jest podstawowym objawem mówiącym o obecności chorobotwórczych związków. Jak szybko rozwijając się grzyby, pleśnie i wirusy w kanałach wentylacyjnych? To zależy od technologii użytej przez producenta - bo na rynku są znane systemy wyposażone np. w układy jonizujące powietrze i opóźniające tym samym rozwój bakterii.
Grzyby, pleśnie, baterie i wirusy - jak się ich pozbyć z kanałów wentylacyjnych w samochodzie? Sposób jest tylko jeden. Konieczny jest przegląd klimatyzacji. Jak często go wykonywać? Pierwsza odpowiedź jest być może mało precyzyjna, ale prawdziwa. Na tyle często, aby klimatyzacja nie zdążyła zacząć wydzielać nieprzyjemnych zapachów. W praktyce oznacza to przegląd średnio raz lub dwa razy do roku. Dwukrotnie w serwisie muszą się pojawić przede wszystkim te auta, które są eksploatowane naprawdę intensywnie - np. przez przedstawicieli handlowych.
Podstawowy serwis klimatyzacji polega na sprawdzeniu poprawności jej pracy, wzrokowej kontroli podstawowych elementów, wymianie filtra przeciwpyłkowego oraz dezynfekcji kanałów wentylacyjnych. Jak kanały są dezynfekowane? Za pomocą ozonowania lub chemicznie. Podstawowy przegląd klimatyzacji kosztuje na ogół od 100 do 200 - 250 zł. Jego cena nie jest zatem wygórowana. Co ważne, nie za każdym razem kierowca musi przeprowadzać procedurę uzupełniania czynnika chłodzącego. To ważne, bo czynnik nawet kilkukrotnie podnosi koszt wizyty w serwisie.