Dwa oblicza elektroniki

Z jednej strony niesłychanie pomaga, podnosząc komfort i bezpieczeństwo jazdy. Z drugiej zaś sprawia problemy, potrafiąc doprowadzić kierowców do szału

Ranking warsztatów | Ponad 30 tys. motoryzacyjnych punktów usługowych. Sprawdź najlepszy warsztat w okolicy

Do czego zdolna jest elektronika w samochodzie? Najlepiej ilustruje to przykład indonezyjskiego ministra finansów jadącego swego czasu swoją służbową limuzyną przez centrum Bangkoku. Przy niesamowitym upale jego samochód nagle zatrzymał się. Nie można było otworzyć ani drzwi, ani szyb, a klimatyzacja przestała działać. Nieszczęsnego urzędnika uratował z opresji jeden z ochroniarzy, który młotkiem rozbił szkło i pomógł mu wydostać się na zewnątrz.

Oczywiście elektronika zdolna jest również do zupełnie innych rzeczy. Towarzyszy nam w codziennej eksploatacji samochodu umilając podróż i zapewniając poziom bezpieczeństwa nieosiągalny bez komputerów, czujników i sterowników. Dba o prawidłową pracę odtwarzacza płyt, zapamiętuje położenie foteli i kierownicy, utrzymuje zaprogramowaną temperaturę wnętrza. Co ważniejsze - nadzoruje pracę silnika i systemów wspomagających pracę podwozia. Dzięki elektronice można zoptymalizować zużycie paliwa i zapewnić odpowiednią sprawność takim udogodnieniom jak ABS czy ESP. Nie sposób wymienić jednym tchem wszystkich dobrodziejstw, jakie dają samochodziarzom tranzystory, zespolone w układach scalonych.

Triumfalny pochód elektroniki zaczął się w 1967 r., wraz z pojawieniem się pierwszego elektronicznie sterowanego wtrysku paliwa. To nowatorskie rozwiązanie otworzyło drogę do opracowywania nie tylko coraz doskonalszych układów zasilania, ale również rozmaitych udogodnień we wnętrzu samochodu, podnoszących komfort jazdy. Bardzo szybko zorientowano się jednak, że ogromny potencjał elektroniki można wykorzystać również do podnoszenia bezpieczeństwa jazdy. Tak narodził się w 1974 r. pierwszy system przeciwpoślizgowy ABS. Na pierwszy system ESP trzeba było jednak czekać aż do 1995 r. W międzyczasie elektronika zawładnęła motoryzacją na dobre. Kojarzona początkowo tylko z autami luksusowymi zaczęła stopniowo, z upływem lat wkraczać do samochodów coraz niższych klas. Dzisiaj nawet małe i tanie pojazdy miejskie mają wiele komponentów elektronicznych.

Serwisowanie w autoryzowanych stacjach obsługi (ASO)

Skąd biorą się kłopoty z elektroniką? Wbrew pozorom nie jest to problem samych urządzeń, a raczej komunikacji między nimi. Największą winę ponosi oprogramowanie, odpowiedzialne za ponad 70% wszystkich elektronicznych awarii. Kolejny poważny punkt zapalny stanowi przesył informacji, generujący błędy i zniekształcenia zakłócające pracę systemów. Dopóki elektronicznych komponentów było niewiele, połączenie ich wspólną siecią było łatwe. Ale ich liczba rosła, wiązki przewodów stały się bardzo grube i ciężkie, w procesy wymiany danych zaczął wkradać się chaos. Był początek lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy pojawiła się potrzeba opracowania specjalnych magistrali przesyłu informacji, niezależnych od podstawowej instalacji elektrycznej samochodu.

Gdyby przedstawiciele przemysłu motoryzacyjnego dogadali się 20 lat temu pewnie bylibyśmy dzisiaj z zupełnie innym punkcie elektronicznej epopei. Ale niestety, każdy z koncernów zaczął tworzyć swoje rozwiązania i własne protokoły zarządzania. Sytuacja stała się zagmatwana i nieprzejrzysta, ale dopóki każdy z systemów funkcjonował w obrębie jednej marki wszystko działało w miarę stabilnie. Taka sytuacja trwała jednak krótko. Rynek motoryzacyjny zaczął funkcjonować na zasadzie kupowania gotowych rozwiązań i komponentów, często z uwagi na potrzebę obniżenia kosztów produkcji. Efekt był taki, że nie wszystko chciało ze sobą współpracować.

Dzisiaj sytuacja jest w dużej części opanowana. Zrezygnowano z sieci funkcjonujących na zasadzie "drzewa", w których każdy z elementów miał własną magistralę danych. Obecnie tworzy się podsystemy, w których zblokowane są elementy pełniące podobne funkcje. Wymiana danych z centralą odbywa się przy pomocy informatycznych "bramek", co znacznie porządkuje sytuację i optymalizuje system. Dzięki temu awaria elektroniki sterującej radiem nie ma wpływu na funkcjonowanie ważnych systemów takich jak ABS czy ESP. Ideału jednak wciąż nie osiągnięto, dlatego w najbliższych latach z pewnością wciąż będziemy się borykali z awariami elektroniki w naszych samochodach.

Co zatem robić, w przypadku elektronicznych niedomagań i jak naprawiać elektroniczne systemy. Przede wszystkim nie samodzielnie. To właśnie udział elektroniki spowodował, że wiele podzespołów we współczesnych samochodach nie można naprawić w warunkach domowych. Bez komputera diagnostycznego każda ocena dokonana przez użytkownika będzie tylko domysłem. Przykładajmy też wagę do tego, jaki poziom reprezentuje warsztat któremu powierzamy elektroniczne problemy. Autoryzowane serwisy gwarantują co prawda najsprawniejszy sprzęt i najnowsze oprogramowanie, ale w przypadku aut po gwarancji z wieloma problemami można pojechać do prywatnych, wyspecjalizowanych placówek. Te renomowane łatwo znaleźć w internecie, zwłaszcza na forach różnych marek, gdzie użytkownicy wymieniają się doświadczeniami z napraw i obsługi. Właścicielom drogich aut można polecić warsztaty, które potrafią naprawiać elektronikę bez wymiany kompletnych, bardzo drogich podzespołów. Nie jest ich wiele, ale jednak istnieją. Stanowią odpowiedź na zapotrzebowanie rynku, nie każdego bowiem stać na naprawy za kilka tysięcy złotych. Dotyczy to głównie tych kierowców, którzy zaawansowane technologicznie modele kupili na rynku wtórnym. Upływ lat nie wpływa na potanienie elektroniki w tych autach, ich utrzymanie, w tym również serwis elektroniki, wciąż jest kosztowne. Zresztą komputery i stanowiące ich serce układy scalone nigdy nie należały do rzeczy tanich. Pamiętajmy, że w wielu przypadkach komponenty elektroniczne stanowią aż jedną trzecią ceny samochodu.

Dariusz Dobosz

ZOBACZ TAKŻE:

Akumulator | Jak pożyczać prąd

Filtr DPF - kosztowna ekologia

Peugeot 307 - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA