Sytuacja na drogach zmienia się z biegiem czasu zauważalnie. Rośnie poziom agresji. Wystarczy czasami drobny błąd drogowy, aby usłyszeć serię wyzwisk czy nawet wziąć udział w bójce lub strzelaninie. Tu jednak sytuacja potoczyła się inaczej.
Kierowca rejestrujący sytuację, porusza się na wprost. Przed jego maskę wjeżdża w pewnym momencie biały sedan i... zatrzymuje się. Tamuje tym samym ruch. Siedzący za kierownicą blokującego skrzyżowanie auta mężczyzna jest jednak mocno beznamiętny. Spokojnie dalej pali papierosa. Nie spogląda nawet na prowadzącego, któremu właśnie zablokował możliwość przejazdu.
Po zaciągnięciu się papierosem kierowca białego sedana rusza. Rusza jednak o zaledwie kawałek. Chyba tylko po to, aby jeszcze mocniej zablokować drogę. W tym momencie pojazd rejestrujący sytuację uderza w drzwi białego sedana. I to już wymusza reakcję beznamiętnego kierowcy. Odwraca się i z delikatną nutką zdziwienia patrzy się w kierunku "sprawcy kolizji". Tyle! Żadnej agresji, żadnych wyzwisk. Nie wypowiedział nawet jednego słowa.
W tej sytuacji drogowej ciężko wypowiadać się na temat generaliów ruchu drogowego. Bo nawet jeżeli ten punkt skrzyżowaniem jest, nie przypomina w niczym skrzyżowań spotykanych w Polsce. Poza tym nie widzimy znaków drogowych. Nie wiemy zatem, kto miał tu pierwszeństwo. I tym samym, który z pojazdów jechał prawidłowo, a który nie. Jedno w tym wszystkim jest pewne. Kierowca białego sedana może się stać głównym bohaterem memów. Przyjął sytuację drogową ze stoickim spokojem. Stał się kimś na kształt chińskiego, drogowego Jamesa Deana.
Choć poza reakcją kierującego, zabawne są także i komentarze internautów. Pewna kobieta stwierdziła, że poprawiłaby kierującemu białym sedanem ze dwa razy. Jeden z komentujących wskazał z kolei, że stoik za kierownicą "rozkraczył się jak arab na wielbłądzie".