Siła wyższa jest zjawiskiem, na które totalnie nie mamy wpływu. Nie jesteśmy bowiem w stanie przewidzieć intensywnych opadów deszczu i powodzi, nagłego ataku zimy czy osunięcia ziemi i zniszczenia drogi. Takie zjawiska są o tyle groźne, że prowadzą nie tylko do zniszczenia mienia. Mogą też pokrzyżować plany transportowcom.
Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Firma transportowa wzięła zlecenie. To ma ściśle określony termin dostawy. Niestety terminu tego nie udało się dochować, bo np. na danym terenie pojawiła się powódź lub intensywne opady śniegu sparaliżowały ruch na drogach. W skrócie niewywiązanie się z obietnicy wynika właśnie z działania siły wyższej. Tylko czy fakt ten tak właściwie coś zmienia? Czy sprawia, że przewoźnik nie poniesie odpowiedzialności za opóźnienie?
Odpowiedź na obydwa powyższe pytania może być twierdząca. Przynajmniej w świetle art. 65 ustawy Prawo przewozowe. Mówi on bezpośrednio o tym, że "przewoźnik nie ponosi odpowiedzialności za uszkodzenie towaru, jego utratę lub ubytek oraz opóźnienie w dostawie wskutek zaistnienia działania siły wyższej". Przy czym siłą wyższą w rozumieniu ustawy jest każde zjawisko w postaci zdarzenia zewnętrznego, które było niemożliwe do przewidzenia, a do tego przewoźnik nie miał możliwości zapobiegania jego skutkom.
Modelowe przykłady siły wyższej to między innymi działania władz państwowych, np. zamknięcie granicy czy wojna, strajki, zamieszki, a także klęski żywiołowe nadzwyczajne dla danego obszaru czy pory roku tj. powodzie, trzęsienia ziemi, nawałnice czy śnieżyce. Żeby potraktować je jako siłę wyższą, to przewoźnik musi wykazać, że zaistniałe okoliczności wyłączają jego odpowiedzialność – wylicza Paweł Łazarewicz, radca prawny w TC Kancelarii Prawnej.
Lista przypadków, które mogą wyczerpywać znamiona siły wyższe, jest naprawdę szeroka. O wyłączeniu odpowiedzialności przewoźnika za opóźnienie czy zniszczenie towaru może zadecydować m.in.:
Katalog okoliczności, które można uznać za siłę wyższą, okazuje się naprawdę szeroki. Nie wszystkie jednak sytuacje zostaną do niego wpisane i tym samym nie wszystkie wyłączą odpowiedzialność przewoźnika. "Na przykład sam stan pandemii Covid-19 utrzymywany w danym kraju nie jest siłą wyższą, ale już zamknięcie granicy z danym krajem podczas pandemii można za nią uznać. Tak samo powódź trwająca już jakiś czas nie będzie powodowało możliwości powołania się na siłę wyższą" – zwraca uwagę Paweł Łazarewicz.
A w tym punkcie pozostaje jeszcze jedna kwestia. Przepisy, przepisami. Warto jednak pamiętać o tym, że w Europie obowiązuje też zasada swobody zawierania umów. Warunki uznawania zdarzenia lub też nie za siłę wyższą mogą zatem znaleźć swoje odzwierciedlenie w konkretnych zapisach dokumentu. Mogą zarówno zawężać, jak i rozszerzać znaczenie ustawowe. Klauzule takie należy sporządzać zatem z dużą dozą precyzji i jednoznaczności. W taki sam sposób należy je analizować przed podpisaniem umowy. W innym przypadku taka klauzula może być uznana za nieważną i niewiążącą drugą stronę.