Jakiś czas temu pisaliśmy o sprawie sądowej dotyczącej włączana kierunkowskazu przed wjazdem na rondo. Artykuł znajdziesz TUTAJ. Pewnej osobie nie zaliczono egzaminu na prawo jazdy, ponieważ według egzaminatora przed wjazdem na rondo należało włączyć lewy kierunkowskaz, a tego nie zrobiła. Sąd przyznał rację kursantowi. Okazuje się, że jakiś czas temu zapadł nowy, podobny wyrok. O co poszło tym razem?
Jak podaje motoryzacja.interia.pl, w 2022 roku pewien kursant zdawał egzamin na prawo jazdy kategorii A. Niestety nie uzyskał pozytywnej oceny, a według egzaminatora powodem było popełnienie błędu podczas poruszania się na rondzie. Gdy wjechał na skrzyżowanie na prawy pas, włączył lewy kierunkowskaz. Zmienił pas na lewy i wyłączył go. Gdy opuszczał skrzyżowanie, zdecydował się na włączenie prawego kierunkowskazu.
Egzaminator uznał, że lewy kierunkowskaz powinien był włączony przez cały czas przejazdu przez rondo. Osoba egzaminowana nie zgodziła się z tym, a sprawa trafiła do sądu. W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie orzeczono, że według przepisów prawa o ruchu drogowym nie było konieczności utrzymywania włączonego lewego kierunkowskazu. Powołano się na poprzednie wyroki sądowe. Mimo doświadczenia egzaminatora, który zapewne ma swoje przyzwyczajenia, nie powinien narzucać swojej wizji zdającemu, o ile nie ma ona odzwierciedlenia w obowiązujących przepisach.
Odpowiednie zachowanie na rondzie precyzują przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym. W Art. 22 ust. 5 można przeczytać, że:
Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Jeśli masz ochotę, zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.