Kontrola drogowa potrafi być stresująca za każdym razem. Nawet w takich przypadkach, gdy jesteśmy pewni, że wszystko jest w porządku. Jednak niepokój gdzieś w tle pozostaje. Polscy kierowcy zdążyli już przywyknąć do surowszego taryfikatora, który obowiązuje od 1 stycznia 2022 roku. Nowe regulacje wprowadziły kary sięgające nawet 2,5 tys. zł za przekroczenie prędkości, co nikogo już nie dziwi. Okazuje się jednak, że taryfikator przewiduje jeszcze wyższe mandaty za przewinienia, które wydają się znacznie mniej poważne. Jedno z nich dotyczy pytania o gaśnicę.
W 2024 roku obowiązkowe wyposażenie samochodu w Polsce obejmuje jedynie trójkąt ostrzegawczy i gaśnicę. Choć może to zaskakiwać, apteczka ani kamizelka odblaskowa nie są już wymagane. Zgodnie z przepisami, pojazdy zarejestrowane w Polsce muszą mieć:
Wielu kierowców o tym zapomina i w konsekwencji naraża się na srogą karę. Mowa tutaj o prawidłowym przechowywaniu gaśnicy w samochodzie, które jest wyjątkowo znaczące. Powinna być bowiem umieszczona w łatwo dostępnym miejscu (w specjalnym uchwycie pod fotelem kierowcy lub pasażera). Przeczytamy o tym w rozporządzeniu ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia w art. 11 pkt 14.
Pojazd samochodowy wyposaża się w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia.
Trzymanie gaśnicy w bagażniku pod stertą innych rzeczy jest niewskazane. Jeśli podczas kontroli drogowej nie będziesz w stanie szybko wskazać jej miejsca, a szukanie jej zajmie ci dłuższą chwilę, może to zostać potraktowane jak brak gaśnicy i skutkować mandatem sięgającym nawet 3000 zł (art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń). Szansa, że otrzymamy maksymalną wysokość grzywny, jest raczej nikła, lecz w teorii wciąż możliwa.
Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.