Na drogach wciąż nie brakuje kierowców, którzy migacze włączają całkowicie przypadkowo. Zdarzają się również tacy, którzy zapominają o ich używaniu. Często wynika to zazwyczaj z nieznajomości przepisów, co kończy się popełnieniem wykroczenia. O jakiej "pułapce" na drodze kierujący często zapominają?
Ta sytuacja, której jesteśmy świadkami często na drodze lub dotyczy nas samych. Wielu kierujących nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swojego postępowania, gdy w grę wchodzi znak T-6. Tabliczka wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie.
Kierowcy często wychodzą z założenia, że jeśli poruszają się główną drogą, nie mają obowiązku sygnalizować manewru, jeśli droga prowadzi w lewo bądź w prawo. Ten błąd może nas kosztować mandat i dodatkowe punkty karne.
Niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru oznacza mandat w wysokości 200 zł. Do naszego konta zostaną również dopisane 2 punkty karne. Uzasadnienie znajdziemy w przepisach, a konkretniej w art. 22 ust. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ten wyraźnie wskazuje, że migacz jest konieczny w przypadku zmiany kierunku jazdy również takiej, która została wymuszona przebiegiem drogi z pierwszeństwem.
Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.