Znak T-6 paraliżuje kierowców. Narażają się na mandat, bo nie chcą ruszyć palcem

Dla niektórych kierowców używanie kierunkowskazów nadal potrafi być czarną magią. Często zapominają o tym za znakiem T-6. Za brak sygnalizowania kierunku skrętu możemy spodziewać się 200 zł mandatu i dodania 2 punktów karnych.

Na drogach wciąż nie brakuje kierowców, którzy migacze włączają całkowicie przypadkowo. Zdarzają się również tacy, którzy zapominają o ich używaniu. Często wynika to zazwyczaj z nieznajomości przepisów, co kończy się popełnieniem wykroczenia. O jakiej "pułapce" na drodze kierujący często zapominają?

Zobacz wideo Nieoczywiste wykroczenia, za które możesz dostać mandat. Bądź mądry przed szkodą!

Czy na drodze z pierwszeństwem trzeba kierunkowskaz? Znak T-6 wprawia kierowców w zakłopotanie

Ta sytuacja, której jesteśmy świadkami często na drodze lub dotyczy nas samych. Wielu kierujących nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swojego postępowania, gdy w grę wchodzi znak T-6. Tabliczka wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie.

Kierowcy często wychodzą z założenia, że jeśli poruszają się główną drogą, nie mają obowiązku sygnalizować manewru, jeśli droga prowadzi w lewo bądź w prawo. Ten błąd może nas kosztować mandat i dodatkowe punkty karne.

Znak T-6
Znak T-6 Fot. Grzegorz Dąbrowski / Agencja Wyborcza.pl

Kiedy sygnalizować zmianę kierunku jazdy? Przepisy mówią jasno

Niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru oznacza mandat w wysokości 200 zł. Do naszego konta zostaną również dopisane 2 punkty karne. Uzasadnienie znajdziemy w przepisach, a konkretniej w art. 22 ust. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ten wyraźnie wskazuje, że migacz jest konieczny w przypadku zmiany kierunku jazdy również takiej, która została wymuszona przebiegiem drogi z pierwszeństwem.

Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Więcej o: