Hamujesz przed przejściem dla pieszych i widzisz, że jedzie po nim rowerzysta? Wielu kierowców zastanawia się wtedy, dlaczego to robią. Przecież często się powtarza, że aby przejść przez pasy, najpierw z roweru trzeba zsiąść i przemierzyć odległość na własnych nogach. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z wyjątku, który w tym przypadku może być kluczowy.
W wielu przypadkach, jeśli policja zobaczy lub otrzyma zgłoszenie, że rowerzysta przejeżdża przez pasy, zgodnie z taryfikatorem działanie będzie skutkowało mandatem. Jego wysokość to od 50 do nawet 100 zł za jednorazowy wybryk.
Warto mieć na uwadze, że na takie sytuacje policja zwraca uwagę coraz częściej. Nierzadko bowiem takie działanie może stwarzać niebezpieczeństwo nie tylko dla rowerzystów, lecz także i dla pieszych, którzy poruszają się po tym samym przejściu. Jest jednak sytuacja, w której można uniknąć mandatu. O co chodzi?
Okazuje się, że przejazd rowerzystów przez przejście dla pieszych reguluje jeden znak. Jest nim D-6b. Co oznacza? Definiuje, że dane miejsce ma służyć nie tylko pieszym, lecz także i rowerzystom. To właśnie wtedy nie trzeba zsiadać z roweru, by przedostać się na drugą stronę. Oprócz tablicy można je rozpoznać dzięki przerywanym liniom na drodze, które wyznaczają granice przejazdu. Jeśli masz ochotę, zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.