Polacy coraz chętniej podróżują po Europie własnymi samochodami. Tak daleki wyjazd wymaga przygotowania. I to nie tylko stanu technicznego pojazdu. Konieczna jest także znajomość lokalnych przepisów oraz – w dobie silnie zaznaczonych tendencji ekologicznych – posiadania naklejek emisyjnych. Jak je zdobyć w przypadku wyjazdu do Niemiec?
Od 2008 r. niemieckie miasta wyznaczają strefy niskiej emisji spalin. Wjazd do nich jest możliwy, ale wyłącznie z naklejką ekologiczną, czyli Umweltplakette lub Feinstaubplakette. Stosowane są trzy kolory wlepek. Mowa o naklejce:
Zielone naklejki są wydawane dla szerokiego spektrum pojazdów. Mowa nie tylko o elektrykach i autach wodorowych, ale także benzynowych spełniających normę Euro 1 czy dieslach z normą Euro 4 lub normą Euro 3 i filtrem cząstek stałych.
Wydanie niemieckiej naklejki emisyjnej nie odbywa się bezpłatnie. Czy polski kierowca musi wyrobić ją dopiero po dotarciu do jednego z miast u naszego zachodniego sąsiada? Całe szczęście nie. Może zdobyć naklejkę jeszcze przed ruszeniem w trasę. Autoryzowanym kanałem dostępu jest np. polski oddał DEKRY.
180 lub 149 zł brutto oznacza spory wydatek. Dla porównania zielona naklejka w SCT w Polsce będzie kosztować zaledwie 5 zł. Czy taniej będzie zamówić wlepkę w Niemczech? Trochę tak. Dla aut, które nie są zarejestrowane w tym kraju, naliczona zostanie opłata o wartości 17,50 euro. To jakieś 76 zł. Co ważne, naklejkę należy przylepić w prawym dolnym rogu szyby czołowej. Jej brak będzie z kolei wiązać się z mandatem wynoszącym 80 euro. To jakieś 350 zł.
Kierowca, składając wniosek o niemiecką naklejkę emisyjną, musi podać nie tylko swoje dane, ale i dane auta. Konieczne jest wskazanie marki pojazdu, numeru rejestracyjnego, daty pierwszej rejestracji i typu silnika. Poza tym niezbędny jest skan obydwu stron dowodu rejestracyjnego. To na tej podstawie wydający stwierdzi czy pojazd spełnia wymogi emisyjne konieczne do wydania zielonej wlepki na szybę.