Moment zdania egzaminu na prawo jazdy jest bez wątpienia szczęśliwy. Kandydat na kierowcę zmienia się w kierowcę. Może legalnie prowadzić auto. Z drugiej strony to też chwila, w której na osobę nakładane są nowe obowiązki. Bo nie uzyskuje ona uprawnień na zawsze i bezwarunkowo.
Jednym z podstawowych obowiązków kierowców jest dbanie o aktualną... datę ważności prawa jazdy. Można ją znaleźć w rubryce nr 11 na odwrocie dokumentu. Po minięciu tej daty kierowca przestaje być kierowcą. Jego uprawnienia są wstrzymywane. Skutek? Prowadzący powinien pojawić się w wydziale komunikacji z nowym zdjęciem, nowym orzeczeniem lekarskim i kartą bankomatową w dłoni. Po wniesieniu opłaty o wysokości 100 złotych urzędnik zamówi dla niego nowy dokument z nową datą ważności.
W tym punkcie warto wyjaśnić trzy kwestie. Kierujący powinni:
Kierowca zajrzał do prawa jazdy i rubryki 11. Tam dostrzegł jednak kreskę zamiast daty ważności. No tak, ma przecież bezterminowe prawo jazdy. A tego, jak sama nazwa wskazuje, wymieniać nie trzeba? I tak, i nie. Bo prawda jest taka, że dokumentu nie trzeba wymieniać, ale jeszcze. Unijne regulacje to jednak zmienią i to już niedługo. Bezterminowe prawa jazdy będą musiały zostać wymienione na terminowe. Okres przejściowy tej zmiany jest ściśle określony. Kierowcy obowiązkowo pojawią się w wydziałach komunikacji między 19 stycznia 2028 r. a 18 stycznia 2033 r.
Bezterminowe prawo jazdy po wymianie tylko częściowo przestanie być bezterminowe. Bo na blankiecie pojawi się data ważności. Będzie to jednak data obowiązująca sam dokument, a nie np. orzeczenie lekarskie. To nadal będzie bezterminowe. Nie trzeba go będzie zatem dostarczać podczas wymiany druku. Wystarczy nowe zdjęcie i 100 zł opłaty. Ważniejsze jest jednak to, że kierowca, który się zbuntuje i do 18 stycznia 2033 r. nie wymieni bezterminowego prawka, straci uprawnienia. Te zostaną wstrzymane z mocy ustawy.
Teoretycznie za nowy dokument kierowca musi zapłacić 100 zł podczas wizyty w urzędzie. Tyle kosztuje wydrukowanie prawa jazdy w wytwórni papierów wartościowych. Na tym jednak realne koszty się nie kończą. Kierujący musi bowiem pamiętać np. o tym, że: