Po wyjątkowo słonecznych, wręcz letnich świętach Wielkiej Nocy czeka nas teraz ochłodzenie, ale prognozy pogody pokazują, że kwiecień powinien być ciepły. Niedługo w wielu regionach Polski zrobi się na tyle ciepło i przyjemnie, że kierowcy ruszą wymienić opony. Przy okazji możemy się spodziewać także ich kontroli ze strony policjantów. Opony są kluczowe dla naszego bezpieczeństwa, dlatego nigdy nie wolno bagatelizować ich stanu. To właśnie za stan opon, a nie ich rodzaj karani są głównie polscy kierowcy.
Polskie przepisy nie nakazują jazdy na konkretnym rodzaju ogumienia w zależności od pory roku. Dlatego teoretycznie możecie jeździć na zimówkach latem i nikt nie będzie miał co do tego zastrzeżeń, o ile oczywiście spełniają inne wymagania. Oczywiście poważnie to odradzamy. Zimowe opony, tu zaskoczenie, opracowano z myślą o zimowych warunkach. Miękka mieszanka na rozgrzanym asfalcie nie będzie zapewniać odpowiedniej przyczepności, a kierowca może mieć problem z opanowaniem samochodu w pozornie niegroźnych sytuacjach. Tak samo zimówki nie radzą sobie z ulewnymi deszczami, których doświadczamy na wiosnę i lato. Dużo słabiej odprowadzają wodę. Dlatego zawsze polecamy zmianę opon na sezonowe lub wybór opon całorocznych, jeśli te spełniają wasze wymagania. Bezpieczeństwo musi stać na pierwszym miejscu.
Kiedyś mandat za opony w samochodzie sięgał 500 złotych. Po zaostrzeniu taryfikatora to w skrajnych sytuacjach nawet 3000 złotych. Policjant ma tak szerokie pole do kary, kiedy potraktuje opony w złym stanie jako "wykroczenie przeciwko innym przepisom". To pod to można zakwalifikować zły stan pojazdu i zły stan ogumienia. Polskie przepisy przewidują jeszcze dwa konkretne mandaty:
Polskie przepisy wcale nie są przesadnie restrykcyjne, jeśli chodzi o wymaganą głębokość bieżnika. Mówią, że musi to być minimum 1,6 milimetra. Fabrycznie nowe opony mają bieżnik o głębokości od 6,5 do 8 milimetrów. Mówimy więc o naprawdę zauważalnym ubytku. Warto więc regularnie sprawdzać swój bieżnik, ale zły stan opon widać na oko. Im bardziej łysa opona, tym będzie gorzej działać. Dla własnego bezpieczeństwa warto zmieniać opony częściej niż wynikałoby z przepisowego zużycia. Są kierowcy, którzy jeżdżą mało i nie zetrą aż tak opony. Guma nie jest jednak wytrzymała na działanie czasu.
Co ile lat powinno się zmieniać opony? Wszystko zależy od tego, ile jeździmy. Nowoczesne letnie opony przy regularnych przebiegach powyżej 15 tys. km rocznie powinny starczyć na pięć lat. Przy niższych - niektóre powinny być sprawne i po ośmiu. Jednak absolutną granicą to dziesięć lat, nawet jeśli auto jeździ sporadycznie.
Jeśli policjant podczas kontroli dopatrzy się nieprawidłowości w postaci wybrzuszeń, pęknięć, brakującego fragmentu gumy, uszkodzonego kordu lub niedoboru bieżnika, może ukarać kierowcę mandatem za stwarzanie zagrożenia w ruchu lądowym. Dodatkową karą będzie odebranie dowodu rejestracyjnego za niewłaściwy stan techniczny pojazdu.
To raczej informacja dla miłośników tuningu w stylu "Szybkich i Wściekłych", ale w Polsce istnieje zakaz montowania felg z szerokimi oponami, które wystają poza obrys. Groźnie wyglądające szerokie koła mogą iść w parze tylko z poszerzonymi nadkolami, które je zakryją. W innym przypadku kierowca ryzykuje mandat i odebranie dowodu rejestracyjnego. Mandat można dostać nie tylko za zużyte, lecz także za różne opony na przedniej lub tylnej osi. Policjant może w takiej sytuacji również zabrać dowód rejestracyjny i skierować pojazd na badanie techniczne.