Co grozi za jazdę z czapą śniegu na samochodzie? Nie setki, a tysiące zł mandatu

To nie przesada ani clickbait. Dla wyjątkowo nieodpowiedzialnych kierowców policjanci mają zarezerwowany mandat w wysokości 3000 złotych.

Są dwa rodzaje kierowców. Pierwsi przed jazdą pieczołowicie odśnieżają swój samochód, dbając o pozbycie się śniegu i szronu. Drudzy robią sobie wizjery i ruszają w drogę z widocznością czołgisty. Na szczęście tych pierwszych rozsądnych kierowców jest więcej. Dobra widoczność na drodze to klucz do bezpieczeństwa i wszyscy powtarzają to wręcz do znudzenia. Policja poza apelami ma też konkretne kary dla czołgistów. Mandat liczony jest w tysiącach złotych.

Mandat za jazdę zaśnieżonym samochodem 2023 r.

Jak wysoki jest mandat za jazdę nieodśnieżonym samochodem? Kiedy maksymalna kara wynosiła 500 złotych, ale na pewno już wszyscy wiedzą, że w Polsce działa już nowy taryfikator mandatów. Podwyższył najwyższą karę do 3000 złotych.

Przed wyruszeniem w drogę należy cały samochód dokładnie odśnieżyć. Nie tylko szyby i tablice rejestracyjne. Tak samo sytuacja wygląda również, gdy samochód co prawda nie jest zaśnieżony, ale w związku z mrozem ma zamarznięte szyby. Jazda nieodśnieżonym samochodem lub takim, którego kierowca ma ograniczone pole widzenia ze względu na zamarznięte szyby, jest wykroczeniem zagrożonym mandatem karnym do 3000 zł

- tłumaczy policja. Dlaczego kara jest aż tak wysoka?

  • Po pierwsze. Nieodśnieżony samochód stwarza zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Sypiący się na ulicę śnieg i odpadające kawałki lodu mogą utrudnić jazdę innemu kierowcy, a w skrajnych przypadkach doprowadzić nawet do wypadku.
  • Po drugie. Nieodśnieżony samochód to brak widoczności kierowcy, który nim jedzie. To znowu stwarzanie potężnego zagrożenia na drodze. Kierowca, który nie widzi może na kogoś zjechać, wymusić pierwszeństwo albo... nie zauważyć pieszego. To przepis na tragedię. Dlatego kara musi być surowa.

Są jeszcze inne mandaty za odśnieżanie

Skupiliśmy się na bezpieczeństwie i skrajnych sytuacjach. Policja daje mandaty także za nieodśnieżone reflektory i tablice rejestracyjne. Jeśli jedziemy z nieodśnieżonymi światłami oraz urządzeniami sygnalizacyjnymi, to grozi nam mandat w wysokości 300 zł i osiem punktów karnych. Nie widać tablic przez śnieg? Kierowca straci 500 zł, a do jego konta zostanie dopisanych także osiem punktów karnych. Wiele osób wspomina o jeszcze dwóch mandatach za odśnieżanie:

  • odpalenie silnika i oddalenie się od auta oznacza do 50 zł mandatu,
  • odpalenie silnika i rozpoczęcie odśnieżania auta oznacza do 300 zł mandatu.

Teoretycznie można je dostać, ale to trochę mit. Policjanci nie grasują po osiedlach i nie tropią kierowców, którzy odpalili silnik, żeby nagrzać we wnętrzu podczas odśnieżania. Trzeba by to robić naprawdę bardzo, bardzo długo, żeby policjant skorzystał z tego mandatu.

Dlatego uczulamy wszystkich kierowców. Nie przejmujcie się mandatem za samo odśnieżanie i zróbcie to porządnie. Znacznie poważniejsze są kary za nieodśnieżenie samochodu i jazdę na czołgistę. I bardzo dobrze, ponieważ taki kierowca stwarza ogromne zagrożenie na drodze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.