Kiedyś kierowcy musieli pamiętać o włączeniu świateł w pojeździe przed ruszeniem z parkingu. We współczesnych autach nie muszą już o tym pamiętać. Przepisy wskazują wyraźnie, że zaraz po rozruchu silnika, w aucie muszą się automatycznie uruchomić światła do jazdy dziennej. Na tym obowiązek się kończy? No właśnie nie...
Warunki poruszania się pojazdem na światłach do jazdy dziennej są dwa. Pierwszy dotyczy oczywiście pory od świtu do zmierzchu. Drugi - normalnych warunków przejrzystości powietrza. Jeżeli którykolwiek z tych warunków zmieni się, kierowca powinien przełączyć światła do jazdy dziennej na mijania. To jego obowiązek. Jeżeli auto nie wykonuje tej czynności automatycznie, kierowca musi uruchomić światła mijania manualnie. To samo dotyczy sytuacji, w której czujnik zamontowany w pojeździe nie reaguje na zmieniające się warunki. A takie sytuacje się zdarzają. Auta często nie dostrzegają np. opadów deszczu czy mgły.
Kiedy konkretnie należy przełączyć światła do jazdy dziennej na światła mijania? Przykładów takich sytuacji jest naprawdę wiele. Mowa o:
Rola oświetlenia pojazdu często jest bagatelizowana. To jednak poważny błąd. Po pierwsze dlatego, że światła po zmroku gwarantują kierowcy pole widzenia. Widzi lepiej i więcej. Wcześniej może zatem dostrzec zagrożenie i zareagować. Po drugie dlatego, że dzięki nim auto jest widoczne dla innych użytkowników drogi. Widzą je kierujący, ale także piesi, rowerzyści czy motocykliści. Dlatego błędy w zakresie użycia świateł mogą zagrażać bezpieczeństwu jazdy i okazać się naprawdę kosztowne. Wiążą się z mandatem.
Poruszanie się pojazdem na światłach do jazdy dziennej w nieodpowiednich warunkach może oznaczać dla kierowcy jeden z trzech mandatów. Mowa konkretnie o karze za: