Jest mnóstwo powodów, by sięgnąć po telefon. W trakcie jazdy sprawdzisz kto dzwoni, zerkniesz na odebraną wiadomość czy powiadomienie, zmienisz nagranie w Spotify albo wprowadzisz nowy cel do nawigacji. Z pozoru nic szczególnego, nieprawdaż?
Problem w tym, że każde odwrócenie uwagi od drogi (także wtedy, gdy sięgasz do dużego ekranu dotykowego w konsoli) to proszenie się o kłopoty. Według badań holenderskiej policji czytanie i pisanie wiadomości na smartfonie zwiększa ryzyko wypadku nawet dwukrotnie. Próbujesz odczytać otrzymaną wiadomość? Z policyjnych analiz wynika, że to potrwa ponad 3 sekundy i ok. 100 m przeoczonej drogi (jeśli jedziesz z prędkością ok. 120 km/h). Sporo, nieprawdaż?
Niestety, mało kto przejmuje się potencjalnym zagrożeniem. Holenderska policja alarmuje o pladze wykroczeń. W 2022 r. odnotowano znaczny wzrost mandatów za używanie telefonu w trakcie jazdy. Przybyło ich o niemal 40 tys. w odniesieniu do 2021 r. (łącznie zarejestrowano ponad 179 tys. wykroczeń). Skąd taki przyrost? Policjanci chwalą się, że to w dużej mierze zasługa nowego przenośnego urządzenia MONOcam, opracowanego samodzielnie przez lokalne służby. Działa na holenderskich drogach od lipca 2021 r.
MONOcam to przenośna kamera (wygląda jak stary fotoradar używany w Polsce przez strażników miejskich) ze specjalnym oprogramowaniem do rozpoznawania osób korzystających z telefonu w trakcie jazdy. Urządzenie jest niemal bezobsługowe. Wystarczy je ustawić na wiadukcie nad autostradą i poczekać na pierwsze zdjęcia.
Wbrew pozorom nie każde zdjęcie z urządzenia wiąże się z mandatem. Policja twierdzi, że stosuje zasadę tzw. czterech oczu. Zdjęcia weryfikuje dwóch funkcjonariuszy (skojarzenia z piłkarskim VAR całkiem uzasadnione), zanim zostaną wysłane do sprawcy. Znamienne, że uwzględniane są także te, na których nie widać telefonu (gdy np. znajduje się nisko przy konsoli środkowej auta).
Wbrew pozorom, fotografie wraz z mandatem trafiają nie tylko do kierujących samochodami (ponad 115 tys. osób), ale także do motocyklistów (815), motorowerzystów (9,2 tys.) czy rowerzystów (53,2 tys.). Oczywiście, jaki pojazd taka stawka mandatu. Najwyższe mandaty dotyczą kierowców samochodów i motocykli (grzywna w wysokości 380 euro, czyli prawie 1,7 tys. zł). Stawka dla motorowerzystów wynosi 260 euro (ponad 1,1 tys. zł). Najniższy mandat dotyczy rowerzystów (150 euro, czyli ok. 670 zł). To i tak wciąż więcej niż w Polsce.
W naszym kraju mandat za korzystanie podczas jazdy z telefonu (wymagające trzymania słuchawki w ręku) wynosi 500 zł. Do tego policjant doliczy 12 punktów karnych.