Termometry będą dziś i w ten weekend oszukiwać kierowców. Nie jest to jednak wynikiem wielkiej awarii. Urządzenia złapią się bowiem w pułapkę warunków pogodowych. Przy sytuacji atmosferycznej, która wystartuje dziś, nie mają szans na poprawny pomiar.
Okrągłe słowa i mało konkretne stwierdzenia. To mieliśmy do tej pory. O co jednak chodzi konkretnie? Dla przykładu dziś tzw. słupki termometrów będą wskazywać w Warszawie 2 stopnie Celsjusza na plusie. Jednak odczuwalna temperatura będzie aż o 5 stopni niższa. Odczuwalnie będą -2 stopnie Celsjusza. Wynika to z działania dwóch zjawisk. Pierwszym jest wiatr, który ma dochodzić do 20 km/h. On zawsze obniża odczuwalną temperaturę. Drugim zjawiskiem jest 100-proc. zachmurzenie. Nie ma szans na to, aby odczucie temperaturowe poprawiły zatem promienie słoneczne.
Podobnie będzie w stolicy zarówno w sobotę, jak i niedzielę. W sobotę termometry mogą wskazać nawet 4 stopnie Celsjusza. Odczuwalna temperatura będzie jednak wynosić -1 stopień. W niedzielę na "słupkach" pokaże się 5 stopni, natomiast odczuwalna wyniesie tylko -2 stopnie.
Oszustwo termometru jest zjawiskiem groźnym nie tylko dla osób, które postanowią wybrać się na spacer czy będą oczekiwać na autobus na przystanku. Stanowi ważną informację także dla kierowców. Bo choć wskazanie jest plusowe, nadal realne stanie się zagrożenie np. występowaniem czarnego lodu wieczorem. Bo choć na weekend nie są zapowiadane intensywne opady deszczu (w tym marznącego), w powietrzu pozostaje duża ilość wilgoci. To wilgoć może marznąć na powierzchni jezdni. Szczególnie w miejscach, które są narażone na silną ekspozycję wiatru.
Dlatego w ten weekend i pomimo plusowych wskazań termometru, kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność. Ich uwagę powinien zwrócić dziwnie połyskujący wieczorem asfalt lub delikatny szron występujący np. na znakach drogowych. To może być znak świadczący o tym, że na jezdni zebrał się lód, zrobiło się naprawdę ślisko i lepiej zredukować prędkość oraz dwiema rękami złapać kierownicę. Unikajcie też nagłego i mocnego hamowania oraz nagłych lub agresywnych manewrów. Bo każdy z nich może się zakończyć np. kolizją.