Kierowca tego BMW serii 5 zdecydowanie nie wziął sobie do serca słów łacińskiej sentencji. Nie potrafił spieszyć się powoli. W efekcie nie tylko złamał przepisy, ale także naraził się na kosztowną kolizję. Ale zacznijmy może od początku.
Nagranie opublikowane na profilu Stop Cham w serwisie YouTube zostało zarejestrowane na remontowanym fragmencie drogi ekspresowej S7 za Zakroczymiem, a przed Czosnowem. Trasa na tym odcinku ma co prawda dwa pasy ruchu, ale została mocno zawężona oraz poprowadzona śladem tymczasowym. Mocno zawiłym i pełnym zakrętów – warto dodać. Na filmie widać pilotowanie pojazdu nienormatywnego. Ten przewozi domek holenderski. Za kolumną porusza się jednak BMW serii 5 kombi. BMW, które ewidentnie nie chce jechać wolno i na siłę próbuje wyprzedzić kolumnę.
W tym punkcie warto zwrócić uwagę na pewną okoliczność. Przejazd pojazdu nienormatywnego na tym fragmencie z pewnością odbywa się z niewielką prędkością. W końcu ciężarówka musi pokonać szereg skrętów na ciasnym odcinku. A do tego na remontowanym odcinku obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Z drugiej strony przewóz jest realizowany w nocy. Tak, aby zminimalizować straty dla samego ruchu.
Powyższe okoliczności nie mają jednak żadnego znaczenia dla kierowcy BMW. Ten próbuje na siłę wyprzedzić kolumnę. Choć takiej możliwości praktycznie nie ma... Stosuje zatem tzw. pressing. Zamiast jechać za pilotem, równa się z nim. Ostatecznie gdy trafia na niego szerszy fragment, zaczyna przyspieszać i przeciskać się między domkiem holenderskim a barierą. Wyprzedzanie kończy się sukcesem, ale dosłownie o włos. Kombi prawie ląduje na barierach.
W tym punkcie powstają zatem dwa pytania. Chodzi mianowicie o to: