Jesienny przejazd drogą asfaltową przez las czy pole potrafi być wyjątkowo malowniczy. Żółknące liście czy generalnie inne rośliny mieniące się w słońcu tworzą wyjątkowy klimat. Niestety w tak ładnym otoczeniu kierowcy często zapominają o tym, że trafili właśnie do świata zwierząt. W każdej chwili z zarośli na jezdnię może zatem wybiec dzik, sarna lub zając.
Statystyki nie pozostawiają żadnych złudzeń. Każdego roku w Polsce dochodzi nawet do 25 tys. kolizji z dzikimi zwierzętami. Te oznaczają nie tylko poważne straty materialne. Kończą się często tragicznie dla dzika czy sarny, ale także i ludzi. W roku 2017 według danych KGP w tego typu zdarzeniach życie straciło 10 osób, a 229 zostało ciężko rannych. I Polska nie jest w tej kwestii mocno wyjątkowa. Jak informuje ADAC, w Niemczech średnio co dwie i pół minuty samochód uderza w dzikie zwierzę. To zatrważające dane.
No dobrze, a więc o jakich zasadach pamiętać, aby uniknąć ryzyka? Specjaliści ADAC przygotowali dla kierowców szereg wskazówek. Najważniejsze wymieniamy na poniższej liście.
Co mogę dodać od siebie? Tak naprawdę tylko jedno. Podstawą jest dobra widoczność. Kierowca powinien zatem o zmroku włączyć światła i zadbać o ich sprawność. Przepaloną żarówkę trzeba np. wymienić na najbliższej stacji benzynowej, a nie po kilku tygodniach.
Załóżmy, że dzikie zwierzę pojawił się na drodze i kierowca doskonale wie o tym, że kolizji nie uda mu się uniknąć. Co wtedy? Specjaliści ADAC zalecają, aby trzymać kierunek jazdy na wprost. To dużo bezpieczniejsze dla pasażerów pojazdu. Nagły skręt może doprowadzić do poślizgu. W takiej sytuacji samochód zachowa się w sposób nieoczekiwany. Wpadnięcie w szpaler drzew natomiast może już oznaczać scenariusz tragiczny.
Po wypadku specjaliści ADAC zalecają szereg działań. Kierowca powinien włączyć w aucie światła awaryjne, założyć kamizelkę odblaskową i ustawić za pojazdem trójkąt ostrzegawczy. To wskaże pozostałym użytkownikom drogi miejsce zdarzenia. Poza tym prowadzący powinien wezwać policję i gdyby któryś z pasażerów odniósł obrażenia, służby ratunkowe. Jeżeli zwierzę w wyniku wypadku poniosło śmierć, po założeniu rękawiczek ochronnych kierujący może ściągnąć je z powierzchni drogi. Gdy cały czas życie, lepiej niech nie zbliża się do niego. To dzikie zwierzę, które znajduje się w szoku. Może być agresywne.
Kluczowe jest wezwanie patrolu. Policjanci zabezpieczą miejsca zdarzenia, ale także wezwą na miejsce weterynarza, który udzieli niezbędnej pomocy zwierzęciu. Poza tym spiszą ze zdarzenia notatkę. Na jej podstawie kierowca będzie mógł dochodzić odszkodowania od zarządcy szlaku. Ale też tylko w przypadku, w którym droga nie była oznakowana za pomocą tablicy A-18b "zwierzęta dzikie".