Po co w samochodzie jest pokrętło z cyframi? Zabawa nim może skończyć się mandatem

Pokrętło z cyframi zostało zastosowane przez producenta pojazdu w bardzo prostym celu. Chodzi o bezpieczeństwo jazdy. Dlatego kierowca nie powinien dotykać się do niego bez potrzeby. O co w tym wszystkich chodzi? Sprawdź w tym poradniku.

Porady dotyczące zasad ruchu drogowego znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Po lewej stronie kolumny kierowniczej często pojawia się pionowe pokrętło. Wyraźnie widać na nim tajemnicze numerki. Co one oznaczają? Pokrętło pozwala na regulowanie kąta, pod którym światło pada w stosunku do powierzchni drogi. Kierujący nie powinien się nim bawić. Ono jest zastosowane z prostego powodu.

Zobacz wideo Kierowca przyspieszył na widok żółtego światła. Ta decyzja kosztowała go 1000 zł

Co oznacza pokrętło z cyframi w aucie?

Podczas codziennej jazdy pokrętło ustawienia wysokości świateł powinno znajdować się w pozycji "0". Spokojnie można się do niego... nie dotykać! Kiedy zacząć regulować? Przede wszystkim wtedy, gdy dociążycie samochód – zapakujecie do bagażnika ciężkie przedmioty, ewentualnie podłączycie przyczepę. W takim przypadku konieczne jest obniżenie snopa światła.

Poszczególne pozycje regulowania świateł oznaczają:

  • "0" – w aucie siedzi kierowca i pasażer.
  • "1" – czterech lub pięciu pasażerów na pokładzie.
  • "2" – komplet pasażerów i bagaże.
  • "3" – w aucie przebywa tylko kierowca, ale bagażnik jest kompletnie załadowany.

Czemu w samochodzie nie ma pokrętła z cyframi?

W tym punkcie pojawiają się dwie ciekawostki. Pierwsza jest taka, że nowoczesne samochody coraz częściej takiej regulacji nie posiadają. To nie oznacza, że kupujący, konfigurując pojazd, nie dopłacił za tą opcję. To raczej sygnał mówiący o tym, że korygowanie wysokości świecenia odbywa się automatycznie. Systemy takie stanowią standard w autach wyposażonych w reflektory LED lub ksenonowe, ewentualnie w pojazdach z regulowaną wysokością tylnej osi.

Druga ciekawostka jest taka, że system mechanicznego regulowania zasięgu reflektorów jest... jednym z bardziej awaryjnych. Informację taką można wyczytać w raportach przygotowywanych przez Dekrę.

Mandat za źle ustawione światła to nawet 3 tys. zł

Zdarza się, że kierowcy zapominają o pokrętle z cyframi. W efekcie jadąc w pełni obciążonym samochodem, cały czas mają pokrętło ustawione na "0". Skutkiem takiej sytuacji jest snop światła, który bije dosłownie po koronach drzew. To dobrze, bo kierujący widzi więcej? No właśnie nie, bo jednocześnie samochód oślepia prowadzących, którzy jadą z przeciwnego kierunku jazdy. Czasami strumień światła jest na tyle mocny, że ci widzą jedynie mroczki! To tworzy realne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Oślepiony kierowca może nie zauważyć bowiem np. pieszego czy rowerzysty.

Dlatego źle wyregulowane światła mogą się stać powodem kontroli drogowej. Pojazd zostanie zatrzymany przez patrol policji, a jego kierowca dostanie mandat. Niemały! Na podstawie art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń grzywna może wynosić od 20 do 3000 zł. Poza tym gdy kierujący nie zdecyduje się na skorygowanie pracy reflektorów, policjanci odbiorą mu dowód rejestracyjny.

Więcej o: