Zakaz jazdy samochodem w niedzielę? Szykują rewolucję dla kierowców

Z powodu wojny na Ukrainie Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) opracowała program w formie dziesięciu punktów, którego celem jest zmniejszenie konsumpcji ropy naftowej. Szykuje się rewolucja dla kierowców?

Organizacja pozarządowa WiseEuropa przeanalizowała plan przygotowany przez MAE pod kątem dostosowania go do polskich warunków. Raport "Noga z gazu" bada szanse płynące ze zmniejszenia zużycia ropy, a co za tym idzie, zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego i poprawienie jakości powietrza.

Zobacz wideo Karol Myśliński: Luksusowe samochody wypożyczają głównie przedsiębiorcy i pracownicy IT

Co zawiera plan Międzynarodowej Agencji Energetycznej? Niektóre postulaty wzbudzają kontrowersje

Zdaniem ekspertów z WiseEuropa wprowadzenie niektórych pomysłów jest w Polsce niemożliwe do zrealizowania ze względu na brak akceptacji polskiego społeczeństwa. Co obejmuje plan MAE? Oto najważniejsze postulaty.

  • Zmniejszenie dopuszczalnej prędkości na autostradach o 10 km/h. Zdaniem badaczy ten postulat jest możliwy do wprowadzenia, a dodatkowo poprawi on bezpieczeństwo na drogach szybkiego ruchu.
  • Tańszy transport publiczny i działalność państwa na rzecz przesiadania się obywateli na rowery lub hulajnogi. Eksperci z fundacji zauważają, że komunikacja miejska w Polsce jest na wysokim poziomie i wielu miastach jest darmowa oraz przystępna cenowo.
  • Wprowadzenie naprzemiennego użytkowania samochodów prywatnych w miastach wzbudza kontrowersje i jest wyjściem ostatecznym, kiedy niedobór ropy naftowej będzie na bardzo wysokim poziomie.

Polacy nie będą mogli jeździć samochodami w niedzielę? Pomysł podsunęła Międzynarodowa Agencja Energetyczna

Jednym z najbardziej zaskakujących punktów w planie MAE jest zakaz używania samochodów w niedzielę w miastach. Brzmi niewiarygodnie, ale ten pomysł jest analizowany od wielu lat. W raporcie czytamy, że należałoby dokładnie sprecyzować, jakie samochody nie mogłyby być używane. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.

Co do zasady, poruszanie się pojazdów uprzywilejowanych czy transportu publicznego nie stanowi kontrowersji. Jednak sprawa ma się inaczej w przypadku np. pojazdów zasilanych inaczej niż silnikiem spalinowym. Takie rozróżnienie może wzbudzić opór społeczny.
Więcej o: