Rowery - jak je przewozić?

Przewiezienie roweru samochodem to niełatwe zadanie. By wykonać je profesjonalnie, trzeba się dobrze przygotować i zainwestować trochę pieniędzy

Rower na dobre wrósł w motoryzacyjny krajobraz Polski. Rowerami jeżdżą młodzi i starzy, dorośli i dzieci, zawodowcy i amatorzy. Od kilku lat sporo się dzieje wokół rowerów, bo napędzane siłą mięśni jednoślady stały się w naszym kraju bardzo modne i są obecne wokół nas niemal na każdym kroku. Obok dróg dla samochodów i ciągów pieszych wyrastają jak grzyby po deszczu ścieżki rowerowe. Pod kątem rowerzystów modyfikuje się Kodeks drogowy. Samochody również muszą być dostosowywane do rowerowych realiów. Rowery stały się bowiem przedmiotami, które zabieramy ze sobą na weekend czy urlop tak samo jak garderobę, buty czy sprzęt turystyczny. Problem polega jednak na tym, że do bagażnika i boksu dachowego można zmieścić wszystko, tylko nie rower. A przecież bywa, że trzeba przewieźć trzy lub nawet cztery jednoślady. Co wtedy?

Dziecko albo rower?

Wszystko wygląda prosto, jeśli mamy obszerny kufer i na wypoczynek wybieramy się w jedną lub dwie osoby. Oparcie tylnej kanapy zostaje wówczas złożone, rower lub rowery trafiają do bagażnika i już można ruszać w drogę. Ale to rzadki przypadek. Częściej jest tak, że miejsca na bicykle po prostu nie ma i trzeba sięgnąć po specjalne uchwyty do ich przewożenia na zewnątrz auta. Tyle tylko, że istnieje kilka rozwiązań takiego transportu, każde z nich ma wady i zalety. Dlatego trudno jednoznacznie odpowiedzieć, które jest najlepsze. Ostateczną decyzję pomaga podjąć zasobność portfela, bo uchwyty różnią się nie tylko konstrukcją, ale i ceną.

Rower na dachu

Mazda CX-7Mazda CX-7 fot. Mazda Dachowe bagażniki rowerowe to tani i prosty sposób przewożenia naszych ulubionych dwóch kółek. Trzeba jednak pamiętać, że zamocowanie roweru na dachu znacząco zwiększa wysokość pojazdu

Pierwszy typ konstrukcji to proste uchwyty mocowane na bagażniku dachowym, w których obowiązuje zasada "jeden uchwyt - jeden rower". Można je kupić nawet za kilkadziesiąt złotych. Tyle tylko, że te najtańsze są bardzo słabe jakościowo. Nie gwarantują ani solidnego mocowania, ani możliwości zamocowania każdego roweru (istotna jest grubość ramy). Nie mają wielofunkcyjnych obejm ani zabezpieczeń przeciwkradzieżowych. Za solidne uchwyty trzeba zapłacić 300-400 zł, a zatem gdy w grę wchodzą trzy lub cztery takie konstrukcje, koszt robi się poważny. Tym bardziej że do mocowania uchwytów potrzebny jest podstawowy bagażnik dachowy za 150-200 zł. Może się okazać, że trzy lub cztery rowery będą ważyć więcej, niż wynosi określona przez producenta nośność dachu (auta osobowe-zazwyczaj 50 kg, terenowe i rekreacyjne - 70 kg). Dodatkową wadą takiego rozwiązania jest znaczne zwiększenie wysokości pojazdu. Opór aerodynamiczny poważnie wzrasta, znacząco rośnie zużycie paliwa. Nie zawsze można wjechać na parking podziemny czy do budynku parkingowego, problemem mogą być też nisko rosnące gałęzie, gdy jedziemy zadrzewionym duktem.

Rower za samochodem

Drugim rozwiązaniem jest stelaż montowany na tylnej pokrywie samochodu. Niektóre konstrukcje pasują tylko do nadwozi typu hatchback, inne do każdego rodzaju nadwozia. Warto o to zapytać przy ewentualnym zakupie. Na takim stelażu, za 250-500 zł, można przewieźć nawet trzy rowery. Nie potrzeba dodatkowych uchwytów czy bagażnika dachowego. Wysokość auta wzrasta nie tak znacząco jak z rowerami na dachu. Wada to przede wszystkim ryzyko zniszczenia lakieru w punktach mocowania konstrukcji do nadwozia. Przodują w tym najtańsze wyroby, lepiej więc nie oszczędzać.

Rower na platformie

Rower można przewieźć każdym samochodem, nawet sportowym kabrioletem. Na zdjęciu platforma mocowana do haka holowniczego w BMW Z4

Trzeci pomysł na przewożenie rowerów samochodem to platforma mocowana do haka holowniczego. Najtańsze modele kosztują niewiele ponad sto złotych, najdroższe nawet 1500-2000 zł. Od razu widać podstawową wadę rozwiązania - konieczność zamontowania haka, co kosztuje przynajmniej 200 zł. Mankamentów jest jednak więcej. Rowery, przewożone w zależności od konstrukcji albo w systemie podwieszanym, albo stojącym (zazwyczaj do trzech sztuk), zasłaniają światła samochodu i tablicę rejestracyjną. Niezbędny jest zatem dodatkowy panel mocowany do platformy, z obowiązkowym oświetleniem i miejscem na tablicę rejestracyjną. Niektóre z platform je mają. Warto zwrócić na to uwagę. Zainteresujmy się również, czy konstrukcja platformy pozwoli nam otwierać pokrywę bagażnika. W niektórych rozwiązaniach nie ma takiej możliwości.

Co jeszcze?

Wśród rozwiązań nietypowych trzeba wymienić stelaże montowane do koła zapasowego zamontowanego na pokrywie bagażnika w terenówkach oraz specjalne, fabrycznie opracowane platformy, które można dokupić do konkretnych modeli samochodów. Nie jest to jednak tani sposób na transport. Za platformę do Opla Astry (zdj. główne) trzeba zapłacić ponad 3000 zł.

źródło: Okazje.info

Copyright © Agora SA