Uważaj na tanie naprawy
Serwisy niezależne górą.
ASO tracą klientów
Naprawa auta po wypadku jest kosztowna. Ubezpieczalnie często zaniżają wycenę uszkodzeń, stawiając kierowców przed dylematem: oddać auto do kasacji lub naprawić "po kosztach". Z przyczyn ekonomicznych polscy kierowcy częściej wybierają tą drugą opcję. Popularna w Polsce usługa napraw bezgotówkowych zachęca jednak do zaniżania jakości odbudowy auta. Zależność jest prosta, im bardziej warsztat obniży koszty, tym wyższy będzie jego zysk.
W naszym kraju profesjonalna naprawa auta po wypadku oznacza sytuację, w której skutki kolizji są niewidoczne. To, co jest ukryte przed naszymi oczami ma drugorzędne znaczenie. Często zdarza się, że podczas naprawy używane są części od innych samochodów, ale które akurat są pod ręką. Nikt też nie zaprząta sobie głowy kwestiami bezpieczeństwa, bo diagności często pomijają ten aspekt podczas kontroli.
Spora część napraw jest realizowana przy pomocy tanich zamienników. Uszkodzone elementy nadwozia są klepane i szpachlowane. Taka naprawa nie ma nic wspólnego z przywróceniem pierwotnej sprawności auta i nie gwarantuje bezpieczeństwa w przypadku ponownego zderzenia.
Popularna jest również usługa prostowania elementów nadwozia i ramy samochodu. Taka naprawa w każdym przypadku, nawet jeśli jest wykonywana w ASO, osłabia kluczowe elementy konstrukcyjne auta.
To tak, jak z pudełkiem zapałek, które zachowuje swoje właściwości tylko do czasu, kiedy nie zostanie zgniecione. Po rozprostowaniu każde kolejne zgniecenie przychodzi z większą łatwością. Uszkodzenia struktury ramy lub wzmocnień bocznych będą narażone na większe odkształcenie w przypadku ponownego wypadku - mówi Tomasz Kowalczyk z Dokasacji.pl
Skutki taniej naprawy
Argentyńska organizacja CESVI (odpowiednik europejskiej EuroNCAP) przeprowadziła testy zderzeniowe dwóch Citroenów C3 (zobacz wideo). Po pierwszym uderzeniu w przeszkodę auta zostały naprawione. W pierwszym samochodzie wszystkie części wymieniono na nowe, a drugi naprawiono wykorzystując popularne u nas tanie metody naprawcze (prostowanie, klepanie, szpachlowanie). Następnie auta zostały ponownie poddane crash-testowi. Samochód naprawiony w sposób profesjonalny wykazał się niemal idealną wytrzymałością - pierwotna strefa zgniotu wynosiła 223 milimetry, a przy drugim uderzeniu zwiększyła się zaledwie o 3 mm. W aucie naprawianym "po kosztach", strefa zgniotu zwiększyła się natomiast z 217 do 295 mm. W wyniku naprawy wytrzymałość auta zmalała więc o ponad jedną trzecią.
-
To wąskie gardło S7. W końcu jest plan na wyjazd z Warszawy w stronę Grójca
-
Na stacji benzynowej wymieniacie jego nazwisko. Patent Rudolfa Diesla ma niemal 130 lat [MOTO 2030]
-
Wyciekł film z nowym Lexusem NX. Wideo znika z sieci, ale zdjęcia zostały
-
Tak się spieszył, że po brawurowym wyprzedzaniu wjechał w zapory przed bramkami na A1
-
Tesla Cybertruck gotowa do produkcji. Warto było poczekać. Jest jak z "Łowcy Androidów" [WIDEO]
- Po co Hummer, jeśli można mieć Bowlera. Jedyny problem: nie wolno nim jeździć po drogach
- Opinie Moto.pl: Opel Mokka-e - jeździliśmy elektrycznym crossoverem. Czy takie połączenie ma sens?
- Nowy van amerykańskiej poczty. Wygląda jak z kreskówki, ale jest bardzo praktyczny
- Tesla wjechała pod inny SUV. Kierowca umywa ręce. "To wina Autopilota"
- "Ministerstwo chowa głowę w zaspę". Dosadny komentarz do obowiązku zmiany opon
Forum
- Trypel co ten Obajtek do Ciebie ma? :) (13)
- brak komentarzy pod tekstami o elektrykach (7)
- Twój następny, polski SUV? (10)
- Ciekawe Manual vs. Automat (41)
- OT - TVPinfo tylko w małych dawkach ? (18)
- Chcesz mieć kłopoty płać Orlen Pay (5)
- Najdziwniejsze pozycje... (15)
- Pojade nostalgicznie, radio samochodowe:) (20)
- Szkoda samochodu (14)
- Z kapiszonów w oponki (21)