Ruszyły testy odcinkowego pomiaru prędkości

Myślisz, że fotoradary to wyciąganie pieniędzy? Nie tylko. GITD na jednej z dróg dojazdowych do Bydgoszczy, pod hasłem "walki o bezpieczeństwo", rozpoczęła testy odcinkowego systemu kontroli prędkości. W tym roku mają powstać aż 24 takie odcinki

Nieoznakowane radiowozy GITD - marki i modele

Jak na razie wszystko wygląda dość tajemniczo. Pewne jest, że odcinkowy pomiar prędkości umożliwi skontrolowanie średniej prędkości, z jaką porusza się samochód, na kilkukilometrowym fragmencie drogi. Na początku i końcu każdego z wyznaczonych odcinków dróg ustawione zostaną bramki z kamerami rejestrującymi mijające je pojazdy.

Na dłuższych odcinkach możliwe będzie też ustawienie dodatkowych bramek z kamerami między pierwszą a ostatnią. W terenie zabudowanym objęte kontrolą fragmenty dróg będą mierzyć maksymalnie dziesięć kilometrów, a poza nim dwadzieścia.

Mandat oczywiście trafi do właściciela pojazdu pocztą. W obecnym systemie prawnym, bez zdjęcia sprawcy wykroczenia, czyli osoby prowadzącej auto. Wraz z informacją o popełnieniu wykroczenia właściciel pojazdu otrzyma trzy formularze: pierwszy - z przyznaniem się do prowadzenia auta, drugi - do wskazania kierowcy, trzeci - do nie wskazania sprawcy i wzięcia wykroczenia na siebie. Bez punktów karnych, ale z wyższą kwotą mandatu.

Kamery będą rejestrowały czas, w jakim dany pojazd pokonał ten fragment trasy i na tej podstawie system obliczy średnią prędkość, z jaką jechał. Jeśli okaże się ona wyższa od dozwolonej, kierowca dostanie mandat - poinformował Alvin Gajadhur, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Policja i Inspekcja Transportu Drogowego spodziewają się, że nowy system będzie skuteczniejszy od fotoradarów. Jak podkreślają funkcjonariusze zajmujący się kontrolami na drogach, kierowcy zwykle zwalniają widząc fotoradar i natychmiast przyspieszają, gdy go miną. Przy pomiarze odcinkowym będą musieli przez na dłuższym odcinku jechać wolniej.

Zgodnie z przepisami o takich odcinkach ostrzegać będą znaki przypominające często stosowany obecnie znak "Kontrola prędkości - fotoradar". W pierwszym etapie wdrażania systemu planowane jest uruchomienie 24 tego typu miejsc kontroli kierowców, a pierwsze z nich zaczną działać na początku przyszłego roku.

>>> Samochód za tysiąc złotych, którym trudno przekroczyć dozwoloną prędkość <<<

System odcinkowego pomiaru prędkości będzie częścią funkcjonującego już Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Podłączonych do niego będzie również trzysta nowych fotoradarów. Nie jest pewne, czy do systemu wykorzystane zostaną masowo budowane bramki systemu Via Toll (opłaty za przejazd dla aut pow. 3,5 tony), czy nad naszymi drogami powstaną kolejne wątpliwej urody instalacje.

Pierwszy w kraju odcinek nowego systemu powstał i jest już testowany na drodze krajowej nr 5, tuż przed wjazdem do Bydgoszczy od północy. Ma nieco ponad dwa kilometry długości i obowiązuje tu stałe ograniczenie prędkości. Podobny system działa w Czechach. Inne europejskie kraje nie zdecydowały się na budowę drogiego systemu. Inaczej walczą z piratami drogowymi. Taniej i skuteczniej jest np. szkolić kierowców i wpajać przyszłym użytkownikom dróg dobre wzorce. Ale takie działanie przecież nie załata budżetowej dziury. Nie wiadomo czy odcinkowym systemem pomiaru prędkości zajmie się NIK. Najwyższa Izba Kontroli przyjrzy się metodologii, jaką stosują GITD, policja i straż miejska podczas stawiania fotoradarów. Urzędnicy sprawdzą, czy fotoradary wpływają na poprawę bezpieczeństwa czy jedynie zarabiają pieniądze

Myślisz, że fotoradary to sposób na wyciąganie pieniędzy? Jeszcze za nimi zatęsknisz. GITD na jednej z dróg dojazdowych do Bydgoszczy rozpoczęła właśnie testy odcinkowego systemu kontroli prędkości . Oczywiście pod hasłem "poprawa bezpieczeństwa"

Jak na razie wszystko wygląda dość tajemniczo. Pewne jest, że odcinkowy pomiar prędkości umożliwi skontrolowanie średniej prędkości, z jaką porusza się samochód, na kilkukilometrowym fragmencie drogi. Na początku i końcu każdego z wyznaczonych odcinków dróg ustawione zostaną bramki z kamerami rejestrującymi mijające je pojazdy.

Na dłuższych odcinkach możliwe będzie też ustawienie dodatkowych bramek z kamerami między pierwszą a ostatnią. W terenie zabudowanym objęte kontrolą fragmenty dróg będą mierzyć maksymalnie dziesięć kilometrów, a poza nim dwadzieścia.

- Kamery będą rejestrowały czas, w jakim dany pojazd pokonał ten fragment trasy i na tej podstawie system obliczy średnią prędkość, z jaką jechał. Jeśli okaże się ona wyższa od dozwolonej, kierowca dostanie mandat - poinformował Alvin Gajadhur, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Mandat oczywiście trafi do właściciela pojazdu pocztą. W obecnym systemie prawnym, bez zdjęcia sprawcy wykroczenia, czyli osoby prowadzącej auto. Wraz z informacją o popełnieniu wykroczenia właściciel pojazdu otrzyma formularze: pierwszy - z przyznaniem się do prowadzenia auta, drugi - do wskazania kierowcy, trzeci - do nie wskazania sprawcy i wzięcia wykroczenia na siebie. Bez punktów karnych, ale z wyższą kwotą mandatu.

Policja i Inspekcja Transportu Drogowego spodziewają się, że nowy system będzie skuteczniejszy od fotoradarów. Jak podkreślają funkcjonariusze zajmujący się kontrolami na drogach, kierowcy zwykle zwalniają widząc fotoradar i natychmiast przyspieszają, gdy go miną. Przy pomiarze odcinkowym będą musieli przez na dłuższym odcinku jechać wolniej.

Zgodnie z przepisami o takich odcinkach ostrzegać będą znaki przypominające często stosowany obecnie znak "Kontrola prędkości - fotoradar". W pierwszym etapie wdrażania systemu planowane jest uruchomienie 24 tego typu miejsc kontroli kierowców, a pierwsze z nich zaczną działać na początku przyszłego roku.

System odcinkowego pomiaru prędkości będzie częścią funkcjonującego już Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Podłączonych do niego będzie również trzysta nowych fotoradarów. Niewiadomo tylko, czy do systemu wykorzystane zostaną masowo budowane bramki systemu Via Toll (opłaty za przejazd dla aut pow. 3,5 tony), czy nad naszymi drogami powstaną kolejne paskudne instalacje.

Pierwszy w kraju odcinek nowego systemu powstał i jest już testowany na drodze krajowej nr 5, tuż przed wjazdem do Bydgoszczy od północy. Ma nieco ponad dwa kilometry długości i obowiązuje tu stałe ograniczenie prędkości. Podobny system działa w Czechach. Inne europejskie kraje nie zdecydowały się na budowę drogiego systemu. Inaczej walczą z piratami drogowymi. Taniej i skuteczniej jest np. szkolić kierowców i wpajać przyszłym użytkownikom dróg dobre wzorce. Ale to przecież nie załata budżetowej dziury.

Więcej o:
Copyright © Agora SA