Zatrzasnąłem kluczyk w samochodzie. Co robić?

Chwila nieuwagi i problem gotowy - zatrzaśnięcie kluczyków może się przydarzyć każdemu z nas. Co zrobić, gdy nie posiadamy zapasowego kluczyka do samochodu, a na wezwanie pomocy nie mamy ani pieniędzy, ani czasu?

Niemcy wzorują się na Polsce w... sposobach walki ze złodziejami aut

Samodzielne otwieranie samochodu bez użycia kluczyka nie jest - dla przeciętnego kierowcy - zbyt proste. Szczególnie w przypadku nowych aut, których zabezpieczenia są coraz bardziej zaawansowane. Dla złodzieja nie istnieje samochód, którego nie da się otworzyć, co nie oznacza, że w przypadku zatrzaśnięcia drzwi będziemy zmuszeni prosić go o pomoc...

Na rynku istnieje wiele firm, które specjalizują się w awaryjnym otwieraniu drzwi. W przypadku samochodów taka usługa kosztuje zwykle około 150-200 zł. Istnieją jednak firmy, które nie dość, że podczas realizacji usługi "uczą się zamka" na naszym samochodzie (pozostawiając przy tym ślady np. na lakierze), to jeszcze uzależniają cenę od czasu, jaki poświęcają na otwarcie samochodu. Odradzamy korzystanie z usług takich firm. Niejednokrotnie taniej będzie po prostu wybić szybę, choć to rozwiązanie zdecydowanie odradzamy.

W sieci nie brakuje stron internetowych poświęconych tematyce związanej z bezkluczykowym otwieraniem samochodów. Można na nich znaleźć porady dotyczące konkretnych modeli, filmiki instruktażowe, a nawet specjalistyczne narzędzia, które pomogą nam bez konieczności używania kluczyka dostać się do naszego samochodu. Polscy sprzedawcy tego typu akcesoriów często wymagają dowodu na zarejestrowaną działalność gospodarczą, która zajmuje się awaryjnym otwieraniem zamków. W przeciwnym wypadku odmawiają sprzedaży niektórych "gadżetów". Na zagranicznych portalach taki problem nie istnieje, a wybór części jest jeszcze większy.

Złodzieje wybierają niemieckie

Metoda "na wieszak"

Pamiętajmy, że samodzielne włamywanie się do własnego samochodu to ostateczność, bo ryzyko szkód jest duże. Jedyną prostą metodą, która może zadziałać w przypadku niektórych samochodów, jest metoda "na wieszak". By z niej skorzystać nie trzeba posiadać specjalistycznych narzędzi. Wystarczy druciany wieszak, klin, cierpliwość i ostrożność. Klin umieszcza się między szybą, a ramką drzwi, co pozwala ją podważyć, tworząc tym samym szczelinę. Nie powinna być ona grubsza niż pół centymetra - tyle wystarczy, by umieścić w niej drut. Przy podważaniu trzeba być bardzo ostrożnym, żeby nie porysować lakieru i nie stłuc szyby.

Po odgięciu ramki prostujemy druciany wieszak. Na jego końcu formujemy hak. Wsuwamy go w szczelinę i staramy się sięgnąć do klamki lub dźwigienki zamka. Metoda "na wieszak" "na papierze" wygląda nieskomplikowanie, ale w rzeczywistości wcale taka nie jest. I nie działa w przypadku samochodów z "podwójnym ryglowaniem", czyli takich, w których zamkniętych drzwi nie da się otworzyć od wewnątrz.

Metoda "na wieszak" jest jedynym dość prostym sposobem awaryjnego otwierania drzwi, ale podczas jej wykorzystywania trzeba być bardzo ostrożnym. Nie polecamy samodzielnego korzystania ze specjalistycznych narzędzi - których zakup niejednokrotnie może przekroczyć koszt wezwania fachowca - z kilku prostych przyczyn: - Wysoka cena niektórych "gadżetów, - nie ma pewności, że ich użycie umożliwi nam otwarcie drzwi, - brak doświadczenia najczęściej kończy się śladami na lakierze.

Prosta zasada "lepiej zapobiegać niż leczyć" znajduje odzwierciedlenie również w tej sytuacji. Posiadanie zapasowego kluczyka do naszego samochodu rozwiąże problem.

ZOBACZ TAKŻE:

Volkswageny lubią i złodzieje, i kierowcy. Ofert jest mnóstwo

Złodzieje teraz kradną "na ulotkę". Jak się chronić?

Hakerzy zawładną autem premiera?

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA