Materiał Promocyjny marki Goodyear

Materiał Promocyjny

Jak radzić sobie za kierownicą w zimowych warunkach? Mamy kilka wskazówek, dzięki którym poczujesz się pewniej na drodze

Tylko 15 proc. polskich kierowców czuje się pewnie za kierownicą w zimowych warunkach – tak wynika z badania przeprowadzonego dla Goodyear. Czego się obawiamy na drogach i co robić, aby radzić sobie lepiej za kierownicą?

Czasami można odnieść wrażenie, że wszyscy polscy kierowcy mają o sobie świetne mniemanie i duże przekonanie o swoich umiejętnościach prowadzenia. Badanie przeprowadzone dla Goodyear pokazuje jednak, że zimowe warunki potrafią szybko zweryfikować, kto naprawdę czuje się pewnie za kierownicą. Śliska nawierzchnia sprawia, że prowadzenie wymaga więcej umiejętności, wyobraźni, a przede wszystkim świadomości, jak zachowuje się samochód. Nieważne, czy należycie do grona 15 proc. kierowców, którym niestraszny lód i śnieg na drodze, czy do pozostałej grupy, która nie czuje się pewnie zimą za kółkiem — warto przypomnieć sobie kilka rzeczy na temat jazdy w śnieżnej rzeczywistości.

Nawet cienka warstwa lodu lub białego puchu potrafi znacznie zmniejszyć współczynnik tarcia między oponą a nawierzchnią. Im więcej śniegu na drodze, tym szybciej wyczujemy, że nasze auto prowadzi się inaczej. Inna będzie reakcja na wciśnięcie gazu czy ruchy kierownicą. Po mocniejszym wciśnięciu hamulca, na stopie poczujemy wibracje (w autach z systemem ABS), a na desce rozdzielczej mogą zacząć migać żółte kontrolki. Nie trzeba panikować. Wystarczy pamiętać o kilku rzeczach, a jazda na śliskiej nawierzchni nie będzie niczym trudnym.

Po pierwsze opony

Jeśli próbowaliście kiedyś chodzić po oblodzonym lub zaśnieżonym chodniku w letnich butach, doskonale wiecie, że nietrudno o poślizgnięcie się i nieplanowany „odpoczynek” w pozycji leżącej. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że zimą zakładamy zimowe obuwie. Tak samo oczywiste powinno być to, że zimą auto powinno być wyposażone w opony zimowe lub całoroczne z homologacją zimową, którą potwierdza symbol 3PMSF na ścianie bocznej – takie oznaczenie można znaleźć na przykład w oponach Goodyear Vector 4Seasons Gen-3. To fundament bezpiecznej jazdy. Żadne systemy bezpieczeństwa, ani nawet kierowca rajdowy za kółkiem nie są w stanie ich zastąpić. Zimowe ogumienie charakteryzuje się zupełnie innym rodzajem bieżnika, który kolokwialnie mówiąc “wgryza” się w warstwę śniegu, zapewniając odpowiednią przyczepność. Mając letnie opony na śniegu, może okazać się, że podjazd pod nawet niezbyt strome pochylenie będzie niemożliwy.
Inwestycja w opony, to inwestycja w bezpieczeństwo. Mniejsze ryzyko utraty panowania nad samochodem, krótsza droga hamowania czy zdolność do szybszego rozpędzenia — to wszystko zyskamy dzięki zimowemu ogumieniu (oczywiście w czasie zimy). Skoro zależy od tego nasze bezpieczeństwo, warto postawić tutaj na nowoczesne i sprawdzone technologie. Przyjrzyjmy się zatem nowej oponie Goodyear UltraGrip Performance 3, która znakomicie przeszła wymagający test magazynu motoryzacyjnego Auto Bild, otrzymując ocenę “wzorową” i status “gorąco polecanej”.
Jakie technologie w niej zastosowano?

Technologia Snow Protect, dzięki zwiększonej gęstości lameli, które tworzą wiele krawędzi chwytających śnieg, zapewnia optymalną trakcję i przyczepność. Dodatkowo „śnieżne pazury” i dłuższe rowki na krawędzi barkowej poprawiają osiągi na miękkim i głębokim śniegu.
Technologia Wet Grip+ ze zoptymalizowaną, okrągłą stopką zapewnia lepsze rozpraszanie wody. Woda jest spychana na boki, a nie do przodu, co zmniejsza ryzyko aquaplaningu i zapewnia doskonałe osiągi na mokrej jezdni.
Innowacyjne lamele 3D w części barkowej zwiększają sztywność opony i poprawiają jej osiągi na suchej nawierzchni.

Stawiając na dobre zimowe opony, do których zdecydowanie należy wspomniany wyżej model firmy Goodyear, zwiększacie możliwości waszego samochodu i pewność prowadzenia. Skoro ustaliliśmy już, jak ważna jest kwestia opon oraz jakie technologie mogą pomóc nam na mokrej i śliskiej nawierzchni, czas przejść do kolejnych aspektów.

Zadbaj o stan samochodu

Szeroko rozumiany stan samochodu będzie odgrywał ważną rolę na śliskiej nawierzchni. Sprawny układ hamulcowy to oczywiście podstawa. Warto skontrolować jego stan przed zimą w serwisie lub na stacji diagnostycznej. Samodzielnie możemy za to sprawdzić poziom płynu hamulcowego. Pamiętajmy także, że warto go co jakiś czas wymieniać. Powinniśmy także zwrócić uwagę na kondycję naszych świateł. Zimą szybko zapada zmrok, a sprawne światła pozwalają wcześniej zauważyć przeszkodę i rozpocząć hamowanie w odpowiedniej odległości. Zadbajcie o skrobaczkę do szyb i szczotkę do odśnieżania, a także upewnijcie się, że w zbiorniku macie nalany zimowy płyn do spryskiwaczy. To oczywiście zupełne podstawy, ale wierzcie nam, że wielu kierowców o nich zapomina.

Obserwuj, przewiduj i zapobiegaj

Zamiast reagować na awaryjną sytuację, lepiej jest spróbować jej zapobiec. Wydłużona droga hamowania powinna zmusić nas do wykorzystywania wyobraźni i przewidywania tego, co może stać się na drodze. Do tego wymagana jest uważna obserwacja. Samochód na pasie rozbiegowym, pieszy idący w kierunku przejścia, pojazd, który próbuje włączyć się do ruchu, czy migające zielone światło dla pieszych (prawdopodobnie oznaczające, że za chwilę dla nas zapali się sygnał żółty) – takie elementy powinny zapalić w głowie lampkę ostrzegawczą i wzmóc naszą ostrożność.

Zmniejsz prędkość i zachowaj dystans

Droga hamowania jest wprost proporcjonalna do kwadratu prędkości i odwrotnie proporcjonalna do iloczynu współczynnika przyczepności i przyspieszenia ziemskiego. Co to oznacza w praktyce? Po pierwsze to, że droga hamowania z 60 km/h nie będzie dwa razy dłuższa od drogi hamowania z 30 km/h, lecz cztery razy dłuższa. Po drugie, współczynnik przyczepności mokrej nawierzchni jest zwykle o połowę mniejszy od suchej, a na śniegu jest jeszcze niższy. Tak dochodzimy do tego, że śnieg znacząco wydłuża drogę hamowania. Niby oczywista oczywistość, ale zdaje się, że kierowcy i tak pozwalają sobie to ignorować. Zmniejszając prędkość oraz zwiększając odległość od poprzedzających samochodów, dajemy sobie znacznie więcej miejsca na zatrzymanie auta.

Korzystaj poprawnie z systemów bezpieczeństwa

Zdecydowana większość samochodów wyposażona jest w system ABS oraz system stabilizacji toru jazdy (oznaczany np. ESP). Jeśli zdamy sobie sprawę z tego, jak działają, będziemy mogli wykorzystywać je na naszą korzyść. Zacznijmy od systemu ABS. Jego zadaniem nie jest skrócenie drogi hamowania (choć w większości przypadków ją skróci), lecz umożliwienie sterowania autem podczas gwałtownego hamowania. Układ zapobiega zblokowaniu hamowanych kół poprzez częste i krótkie zmniejszanie ciśnienia w układzie hamulcowym. To właśnie dlatego na pedale hamulca pojawiają się charakterystyczne wibracje. Nie należy się ich bać. W samochodach wyposażonych w system ABS, w awaryjnych sytuacjach, warto wciskać pedał hamulca do samego końca i nie odpuszczać nawet podczas skręcania.

System stabilizacji toru jazdy ma natomiast za zadanie wyprowadzić auto z poślizgu nadsterownego lub podsterownego. Robi to poprzez przyhamowywanie poszczególnych kół. Warto wiedzieć, że układ ten próbuje zawsze sprowadzić auto na tor, wyznaczony przez kierunek, w którym skręcone są przednie koła. Dlatego w przypadku poślizgu, należy utrzymywać koła skręcone w kierunku, w którym auto powinno normalnie się poruszać.

Sprawdź przyczepność

Jeśli podejrzewasz, że nawierzchnia jest śliska, warto to sprawdzić. Spokojnie, nie trzeba wysiadać z samochodu i sprawdzać na własnych nogach. Jeśli jest to możliwe i bezpieczne, spróbuj mocniej zahamować. To powie bardzo dużo o przyczepności nawierzchni. Jeśli masz pewność, że nie spowodujesz zagrożenia, możesz także spróbować zatrzymać pojazd, wciskając hamulec do samego końca. W ten sposób przekonasz się, ile zajmuje droga hamowania. Warto zrobić to przynajmniej kilka razy w życiu na zaśnieżonej drodze. Jeśli nigdy tego nie robiliście, możecie być zaskoczeni, jak bardzo nieposłuszne potrafi być wtedy auto. To samo dotyczy ruszania. Na pustym placu czy parkingu, warto zobaczyć, co się stanie, kiedy zechcecie żwawo ruszyć. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku.

Płynne i delikatne manewry

Zmieniając pas, wyprzedzając czy omijając przeszkodę, pamiętajmy, aby robić to możliwie płynnie i łagodnie. Szarpnięcie kierownicą na zaśnieżonej drodze może się źle skończyć. Jeśli macie na to miejsce, wydłużcie nieco manewr. To znacznie zmniejszy ryzyko wpadnięcia w poślizg.

Szlifuj swoje umiejętności

Nigdy nie można być zbyt dobrym kierowcą. Swoje umiejętności prowadzenia samochodu zawsze warto podnosić. Polecamy wybrać się do specjalnego ośrodka doskonalenia techniki jazdy, gdzie bardzo szybko może okazać się, że jeszcze dużo musicie się nauczyć. Dużą nauczką może okazać się tzw. szarpak, czyli urządzenie, które wprawi nasze auto w poślizg nadsterowny. Rzecz w tym, że nigdy nie wiemy, czy tylna oś zostanie zarzucona w lewą, czy w prawą stronę. Naszym zadaniem będzie wyprowadzenie auta z poślizgu lub zatrzymanie go przed kurtyną wodną symulującą przeszkodę. W takich warunkach nie tylko podszkolicie swoje umiejętności, ale przede wszystkim możecie uświadomić sobie, na jakim są poziomie.

Gotowi na śnieg na drodze?

Białe drogi wcale nie muszą być bardziej niebezpieczne. Statystycznie to właśnie na suchej nawierzchni dochodzi najczęściej do wypadków. Pamiętajcie o powyższych zasadach wsiadając za kółko, nie oszczędzajcie na oponach i zachowujcie rozwagę, a w ten sposób przyczynicie się do poprawy bezpieczeństwa.

Materiał promocyjny marki Goodyear