Kierowcy będą walczyli o trofeum wręczane przez przedstawiciela rodziny królewskiej na ulicznym torze w Monte Carlo. Dla obu kierowców zespołu Williams Martini Racing będzie to wielka szansa, aby wykorzystać możliwości swojego samochodu na tym wyjątkowo krętym i wąskim torze.
Wyścig na ulicach Monte Carlo liczy 78 okrążeń i od lat niezmiennie przyciąga uwagę całego świata. Kierowcy traktują bardzo poważnie zmagania w Monako. Tor nie wybacza błędów, a wyprzedzanie jest niezwykle trudne. 19 zakrętów, w tym 7 bardzo wolnych, 5 krótkich i szybkich odcinków - ta konfiguracja wymaga wiele, zarówno od zawodników, jak i samych bolidów. Właśnie dlatego, mistrz ekipy Williams - Nelson Piquet, porównał Grand Prix Monaco do jeżdżenia rowerem po pokoju. Choć zamiast roweru, kierowca musi opanować bolid o mocy ponad 730 KM. Nie zawsze się to udaje. Spektakularne kraksy i uderzenia, wyjazdy samochodów poza tor, nie należą tu do rzadkości. Do trudniejszych odcinków, ze względu na różnice w oświetleniu, należy przejazd przez tunel. Jak wielokrotnie przyznawali kierowcy, po wyjeździe z tunelu często są oślepiani przez promienie słoneczne. Mimo tego Grand Prix Monako cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem.
Pierwszy wyścig na ulicach Monako został zorganizowany w 1928 roku. Do dziś impreza pozostaje perłą w koronie Formuły 1 i świętem dla fanów motoryzacji. Połączenie tradycji i niesamowity doping powodują, że każdy kierowca chce tu zwyciężyć. Ekipa Williams dostąpiła tego zaszczytu tylko raz, w 2003 roku. Przed nią kolejna okazja do walki o upragnione podium! Grand Prix Monaco odbędzie 25 maja o godzinie 14:00.
ZOBACZ WYWIAD WIDEO Z FELIPE MASSA