Lisowski zdobył Slovakia Ring

W trakcie dwóch wyścigów rozegranych podczas słowackiej rundy Volkswagen Castrol Cup bezkonkurencyjny okazał się Mateusz Lisowski. Dwa razy drugi był walczący do końca o zwycięstwo Jan Kisiel

Druga runda Volkswagen Castrol Cup zainaugurowała zmagania zawodników na torach poza Polską. Zawodnicy toczyli walkę na torze Slovakia Ring, znajdującym się ok. 40 km pod Bratysławą. Przed przystąpieniem do rywalizacji na Słowacji liderem klasyfikacji generalnej był Szczecinianin Jakub Litwin, tuż za nim znajdował się Jan Kisiel, a trzeci był Meksykanin Sebastian Ramirez. Do startu stanęło 25 kierowców. Wśród nich do walki wyruszyli dwaj kierowcy VIP: Łukasz Byśkiniewicz oraz Maurycy Kochański. Pierwszy z nich to bardzo doświadczony i mający za sobą starty zarówno w wyścigach jak i rajdach dziennikarz stacji TVN Turbo. Drugi z zawodników to wielokrotny Mistrz Polski formuły 2000, a także zwycięzca austriackiej F3 Trophy, obecnie ekspert Formuły 1 w telewizji Polsat. W kwalifikacjach do pierwszego wyścigu drugiej rundy najlepszy był Lisowski przed Robertasem Kupcikasem i szwedzkim kierowcą Marcusem Flucha. W pierwszej piątce znaleźli się jeszcze Niemiec Martin Wirkijowski oraz lider klasyfikacji generalnej Jakub Litwin. Z bardzo dobrej strony pokazał się startujący gościnnie Łukasz Byśkiniewicz. Dziennikarz zajął w kwalifikacjach 12 miejsce.

Pierwszy wyścig

Pierwszy wyścig rozpoczął się w sobotę przy słonecznej pogodzie. Startujący z pole position Mateusz Lisowski od razu odskoczył rywalom. Zacięta walka toczyła się przez kilka okrążeń o miejsca 2-6 pomiędzy Marcusem Fluchem, Robertasem Kupcikasem, Rasmusem Marthenem, Martinem Wirkijowskim oraz Maciejem Steinhofem. Na 8 miejscu w wyścigu jechał lider klasyfikacji generalnej Jakub Litwin. Kluczowe dla walki o pierwsze miejsce okazało się siódme okrążenie. W wyniku kolizji z toru wypadli Szwed Marcus Fluch, oraz Litwin Robertas Kupcikas. Ich auta uległy uszkodzeniu i obaj nie mogli kontynuować jazdy. Linię mety jako pierwszy minął niezagrożony w wyścigu Mateusz Lisowski, za jego plecami, po zaciętej walce na drugim miejscu przyjechał Jan Kisiel, kolejne pozycje zajęli Krystian Korzeniowski, Martin Wirkijowski oraz Rasmus Marten. Szósty był Maciej Steinhof. Jakub Litwin dojechał jako ósmy, co sprawiło, że liderem klasyfikacji generalnej został Jan Kisiel.

Krystian Korzeniowski: "Oczywiście nie spodziewałem się tak dobrego miejsca. To tylko potwierdza, że wyścigi są nieprzewidywalne. Jestem bardzo zadowolony ze swojego tempa oraz z taktyki używania systemu Push - to - Pass."

Maciej Steinhof: "Pod koniec wyścigu byłem drugi i wszystko układało się po mojej myśli. Niestety na skutek kontaktów z innymi kierowcami miałem przestawioną geometrię, a na dodatek nie dysponowałem już Push - to - Passami, co oczywiście wykorzystali moi rywale."

Drugi wyścig

Drugi wyścig słowackiej rundy Volkswagen Castrol Cup zaplanowany był na niedzielne popołudnie w bardzo emocjonującym momencie weekendu na torze Slovakia Ring. Kierowcy Volkswagenów Golfów GTI wyjechali bowiem na prostą startową tuż po zmaganiach kierowców w serii ETCC a tuż przed wyścigiem WTCC. O pozycjach na starcie decydowały wyniki pierwszego wyścigu, przy czym zawodnicy z czołowej ósemki ustawili się na polach startowych w odwrotnej kolejności. Z pole position ruszał Jakub Litwin. Jan Kisiel ustawił się na siódmym polu, a na ósmym stanął zwycięzca pierwszego słowackiego wyścigu Mateusz Lisowski. Niestety ponownie pecha miał Robertas Kupcikas, który na pierwszym okrążeniu po kolizji z Klaudią Podkalicką musiał wycofać się z wyścigu. Przez cały wyścig zacięta walka toczyła się o pozycje 1-6. Po 5 okrążeniach - w połowie dystansu jako pierwszy jechał Jakub Litwin, tuż za nim znajdowali się Maciej Steinhof, Rasmus Marthen oraz odrabiający z okrążenia na okrążenie pozycję Mateusz Lisowski. Z każdą następną pętlą walka o czołowe miejsca była coraz bardziej zacięta. Na ostatnim Lisowski awansował na pozycję lidera. Tuż za nim jechał Jan Kisiel - obaj mieli jeszcze kilka możliwości użycia systemu Push-to-Pass, to właśnie przemyślana strategia wykorzystania tego systemu pozwoliła zawodnikom tym znaleźć się na czele wyścigu. Dwójka ta właśnie w takiej kolejności minęła linię mety, jako trzeci wyścig ukończył Szwed Rasmus Marthen. Wśród kobiet ponownie najwyżej sklasyfikowana została Aleksandra Furgał (17 miejsce). Bardzo dobry występ zaliczył gościnnie startujący dziennikarz stacji TVN Turbo Łukasz Byśkiniewicz, który dojechał na 11 miejscu. Drugi VIP - Maurycy Kochański ukończył wyścig na 16 pozycji. Nagroda za najszybsze okrążenie weekendu trafiła w ręce słowackiego kierowcy Patrika Nemeca, który w niedzielnym wyścigu uzyskał czas 2:23:331 min.

Mateusz Lisowski: "Wyścig był super. Naprawdę nie spodziewałem się, że uda mi się przebić aż do pierwszego miejsca. Zwłaszcza, że tegoroczna stawka w Volkswagen Castrol Cup jest niezwykle silna. Było bardzo dużo ostrej, ale jednocześnie czystej walki."

Jan Kisiel: "Taktyka używania systemu Push - to - Pass jest dość specyficzna i podczas każdego wyścigu wygląda to zupełnie inaczej. Dzisiaj udało mi się nie popełnić w tej kwestii żadnego błędu, z czego jestem bardzo szczęśliwy."

Jakub Litwin: "Przez większą część wyścigu przewodziłem stawce. Ten tor jest bardzo charakterystyczny. Tu bardzo ważny jest tunel aerodynamiczny, przez co zawodnik jadący na pierwszym miejscu nie ma ułatwionego zadania. Przez to nie mogłem zaoszczędzić systemu Push - to - Pass na końcówkę wyścigu."

Nowym Liderem Volkswagen Castrol Cup został Mateusz Lisowski (150 pkt) , który w klasyfikacji generalnej wyprzedził Jana Kisiela (141 pkt) . Na trzecim miejscu znajduje się Jakub Litwin (108 pkt) . Następna runda Volkswagen Castrol Cup odbędzie się w dniach 17-18 maja na czeskim torze Automotodrom Brno .

Tu znajdziecie więcej informacji: fanpage na FB Oficjalna strona

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.