W ubiegłorocznym Dakarze, Małysz i Marton startowali Porsche Cayenne. Wtedy Adam Małysz zaczynał przygodę z motosportem, a pilot Rafał Marton uspokajał wszystkich głodnych sukcesu naszego utytułowanego skoczka: - Jedziemy samochodem, który nie jest do tego, by się ścigać. Czasem jedziemy wolniej właśnie po to, by Adam mógł się uczyć, wszystko zapamiętywać. Celem jest dojechanie do mety - mówił pilot Adama Małysza z teamu RMF Caroline Team .
Tym razem cel jest inny i team się zmienił. Załoga chce zacząć się ścigać, choć jak przyznaje, nie miała wiele czasu, by wjeździć się w nowe auto. Jak powiedział Marton, pierwsze odcinki będą jechać spokojnie, by nauczyć się samochodu, przejechać najtrudniejsze etapy rajdu i dowieźć samochód w całości. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, końcówka rywalizacji ma być ostra. Panowie chcą dogonić pierwszą dwudziestkę, która startuje w najtrudniejszym rajdzie terenowym.
Ma w tym pomóc specjalnie przygotowany przez firmę Overdrive samochód - Toyota Hilux. Pod maskę, prosto z Land Cruisera V8, trafiła widlasta ósemka o pojemności 4,6 litra. Moc podkręcono do 350 KM, a moment do 560 Nm. Auto ma 6-biegową sekwencyjną skrzynię, sprzęgło AP Racing, amortyzatory Reiger i całkowicie zmodyfikowane zawieszenie oraz płytę podłogową. Z pełnym ekwipunkiem Hilux waży niespełna 2 tony.
Toyota Hilux Overdrive jest samochodem lepszym, szybszym, pozwalającym bardziej się ścigać. Na pewno jest to auto bardzo mocne, przerastające moje pierwsze wyobrażenia. Żeby móc robić postępy i iść cały czas do przodu, trzeba mieć maszynę z najwyższej półki, dlatego też cieszę się, że możemy współpracować z Toyotą - powiedział na konferencji prasowej Małysz.
Rajd startuje 5 stycznia z Limy w Peru. Meta przewidziana jest po 15 dniach rywalizacji, w Santiago (Chile).
ZOBACZ TAKŻE:
Toyoty Hilux ulubionymi autami polskich kierowców?