Koper pierwsze świdnickie zwycięstwo odniósł w 1985 z Krzysztofem Gęborysem na pokładzie Renault 11. Żyszkowski i Koper aż po 9 razy stawali na podium w Świdnicy. Pierwszy teraz o startach nie chce słyszeć. Drugiemu będzie można kibicować podczas jubileuszowej 40. edycji dolnośląskiego rajdu.
Niezwykle utytułowany pilot Ryszard Żyszkowski (rocznik 1941) doskonale pamięta dosłowne początki Rajdu Elmot. Aż 9 razy stawał na ich podium, w tym 7 razy na najwyższym miejscu.
Zajmował prawy fotel m.in. w Fiacie 125MC u Macieja Stawowiaka oraz w Polonezie 2000 i Fordzie Sierra Cosworth u Mariana Bublewicza. To właśnie z nieodżałowanym siedmiokrotnym Mistrzem Polski stanowił czołową załogę w latach 80-tych i na początku 90-tych, odnosił największe zwycięstwa.
Choć ściganie rozpoczynał dość późno, bo dopiero gdy skończył 26 lat, to udało mu się wywalczyć w sumie 20 tytułów Mistrza Polski w różnych kategoriach i wystartować 254 rajdach, z czego w 116 zagranicznych.
- To były piękne czasy, które mam żywo w pamięci, ale gdy mam mówić o konkretach to muszę się chwilę zastanowić. Tyle tego było! - mówi żartem Ryszard Żyszkowski, który do dziś jest aktywny zawodowo i ciągle związany z motoryzacją. Zajmuje się parkiem prasowym i samochodów służbowych w Toyota Motor Poland. O powrocie na rajdowe odcinki nie chce słyszeć.
- Mnie interesuje tylko czołówka, a nie odległe miejsca i ogony. Kiedyś to było ściganie, a teraz jazda dla samej jazdy to dla mnie szkoda czasu - mówi otwarcie i szybko dodaje, że nie jeździ też na rajdy w roli kibica. - Nigdy tego nie lubiłem i nie zamierzam polubić - kwituje.
Andrzej Koper (rocznik 1953) ciągle waleczny. Czterokrotny Mistrz Polski w Rajdach Samochodowych 4 lata temu, z prawdziwą przyjemnością, powrócił na trasy. -Ja po prostu lubię jeździć i ciągle sprawia mi to wiele frajdy, dlaczego zatem mam tego nie robić? - śmieje się Andrzej Koper, warszawski dealer Subaru.
- Samochód stoi i czeka, pilotów też nie brakuje - dodaje kierowca, który ponownie startuje z Krzysztofem Gęborysem. To właśnie z nim Koper odniósł pierwsze "elomotowe" zwycięstwo w roku 1985. A potem triumf ten powtarzał jeszcze w 1988, 1989 i 1999.
- Mam wielki sentyment do Rajdu Świdnickiego i bardzo się cieszę, że będę ścigał się w jego jubileuszowej 40. edycji. No, może "ścigał się" to za dużo powiedziane. Powiedzmy, że jechał - żartuje warszawianin, który pojedzie Subaru Imprezą TMR 2010 z nr 21 w najmocniejszej klasie "Open" .
Andrzej Koper ma duży dystans do siebie i świata. Otwarcie mówi, że nie ogląda się wstecz i nie rozpamiętuje dawnych czasów. Najważniejsze dla niego jest to, co teraz. A rajdy teraz smakują mu wyjątkowo.
-Żadnej presji na wynik, pełna rekreacja, cudowne tereny, Subaru Impreza - całkiem fajne auto, do którego co prawda, ciężko wsiadać i nie da się swobodnie poruszyć, ale czego więcej chcieć? Może tylko prędkości. Ale mi przecież nie o nią chodzi - mówi nam na kilka dni przed 40. Rajdem Świdnickim - Krause i podkreśla: nie będzie żadnych poważnych "przedrajdowych" testów.
- Średnio brakuje mi gdzieś 15km/h w samym zakręcie, ale na to już nic nie poradzę - przyznaje z uśmiechem.
Iwona Petryla
ZOBACZ TAKŻE:
Rajd Świdnicki Krause | Kajto spotka się z kibicami
Rajd Świdnicki Krause | Rozmowa z Romanem Grygiańcem - dyrektorem zawodów