Wojciech Garbarz i Julian Obrocki w Rallye Monte Carlo Historique jadą Innocenti Mini Cooperem z 1972 roku. Samochód ma silnik o pojemności 1275 cm3, moc 63 KM, napęd na przód, 4-stopniową skrzynię biegów. Wyposażony jest w klatkę, kubełkowe siedzenia i pasy szelkowe. Team otrzymał 250 numer startowy
Pomysł startu w elitarnym klasyku zrodził się pod koniec października ubiegłego roku. Udział w zawodach dziennikarzom zaproponowali przedstawiciele BMW Polska.
-Oczywiście zbyt długo się nie zastanawialiśmy. Jesteśmy jedną z trzech załóg dziennikarskich. Pozostałe dwie są z Czech i Grecji - opowiada Wojciech Garbarz, redaktor naczelny magazynu motoryzacyjnego "WRC", który natychmiast zastrzegł, że może wystartować w Monte Carlo tylko w roli kierowcy.
-Po prostu nie mam doświadczenia w pilotażu, a na tym rajdzie to kluczowa sprawa. Tak więc powstał problem z pilotem - nie kryje Wojtek, który w konsekwencji na prawy fotel zabrał Juliana Obrockiego, dziennikarza " Auto Motor i Sport". W w 1986 roku Obrocki wspólnie z Jerzym Mazurem tworzył pierwszą polską załogę, która dotarła do mety Rajdu Paryż-Dakar.
-Oprócz tego Julo w przeszłości kilkakrotnie był już na Monte Carlo Historique. W sumie nie wyobrażałem sobie pojechać na ten rajd z kimkolwiek innym - opowiada Garbarz.
Polacy zamiast w niedzielę z Warszawy, w poniedziałek wystartowali z Turynu. -Włoska agencja, która opiekuje się naszym startem, zdecydowała, że wszystkie trzy ekipy dziennikarskie pojadą z Turynu i trudno było z tym dyskutować. To najlepsza lokalizacja z punktu widzenia logistycznego - tłumaczy Julian Obrocki.
Dwa dni przed startem nasza załoga odbyła całodniowe szkolenie w jeździe klasycznym Mini w malowniczym ośrodku Icerosa Ring. Dziennikarze uczyli się m.in. Jazdy na kolcach oraz nawigacji.
Iwona Petryla
ZOBACZ TAKŻE:
Rajd Monte Carlo| Fiat i Mini sięgają do korzeni