Kia Lotos Race 2013 | Lausitzring | Relacja: Mirecki dwukrotnie najszybszy, zwyciężył jednak tylko raz

Barłomiej Mirecki przekroczył linię męty jako pierwszy w obu wyścigach III rundy Kia Lotos Race. Zwyciężył jednak tylko w pierwszym wyścigu. W drugim otrzymał karę czasową i spadł na 11 miejsce. Zwycięzcą drugiego wyścigu został Michał Śmigiel

Bartłomiej Mirecki startujący z 10 pola okazał się najszybszy podczas otwierającego III rundę Mistrzostw Polski Kia Picanto. Za nim zameldowali się Filip Tokar i Marcin Matczak. Na oficjalne wyniki trzeba było jednak nieco poczekać, bowiem komisja sędziowska sprawdzała, czy Mirecki objął prowadzenie w wyścigu w przepisowy sposób. Wątpliwości co do manewru zostały rozstrzygnięte na korzyść zwycięzcy.

Zdobywcą pole position był Paweł Krężelok, który jednak nie dotarł do mety. Najpierw miał kłopoty ze skrzynią biegów, a następnie uczestniczył w kolizji z Krzysztofem Steinhofem, która obu wykluczyła z dalszej jazdy. Walka na Lausitzringu od początku była niesamowicie zacięta. Picanto startowały tuż po kwalifikacjach DTM i przed I wyścigiem Porsche Carrera Cup, solidnie rozgrzewając publiczność na gigantycznej trybunie niemieckiego owalu, zdolną pomieścić ponad 100 000 osób.

Kia Lotos Race | LausitzringKia Lotos Race | Lausitzring Kia Lotos Race | Lausitzring Kia Lotos Race | Lausitzring

Krężelok stracił prowadzenie już na pierwszym okrążeniu na rzecz Marcina Matczaka, temu zaś odebrał je szybko Filip Tokar. Systematycznie do przodu przebijał się Mirecki, obrońca tytułu po 2 okrążeniach jechał już na 4 pozycji, a po kolejnym był wiceliderem. Spora grupa kierowców jadących na dalszych miejscach miała kłopoty z oceną swej szybkości i pozycji na torze, co skutkowało kolizjami i wypadnięciami z trasy. Kolizja Steinhofa z Krężelokiem, a tuż po tym dachowanie Wojciecha Moskala zaowocowało wyjechaniem Safety Cara.

Samochód bezpieczeństwa zjechał z toru po kolejnych dwóch okrążeniach, a nad torem pojawiły się zielone flagi otwierające drogę kierowcom. Na prostej startowej zaatakował Mirecki, wciskając się tuż przed pierwszym zakrętem pod prawy bok Tokara. Manewr był udany i lider tabeli został liderem wyścigu. Nie zmieścił się jednak w granicy toru w kolejnym wirażu i to właśnie wzbudziło późniejsze zainteresowanie sędziów.

Na drugie miejsce miał też apetyt jego zespołowy kolega, tegoroczny debiutant Marcin Matczak. Jego walka z Tokarem pozwoliła za to Mireckiemu na wypracowanie bezpiecznej przewagi i dowiezienie zwycięstwa do mety. Za plecami czołowej trójki toczyły się nie mniej pasjonujące pojedynki. Michał Śmigiel na ostatnich okrążeniach pokonał Stanisława Kostrzaka, odbierając mu piątą lokatę. 10 miejsce dające pole position w jutrzejszym wyścigu zapewnił sobie Marcin Jaros. Ponownie z 10 pozycji wystartuje natomiast Mirecki, bowiem zgodnie z regulaminem, kolejność pierwszych dziesięciu kierowców z pierwszego biegu, na starcie do drugiego jest odwrócona. Czy znów uda mu się zwyciężyć startując z tego miejsca przekonamy się jutro rano. O 8.50 zaplanowany jest start drugiego biegu tej rundy, kończącej pierwszą połowę sezonu wyścigowych Mistrzostw Polski Kia Picanto.

Kia Lotos Race | LausitzringKia Lotos Race | Lausitzring Kia Lotos Race | Lausitzring Kia Lotos Race | Lausitzring

Liderem mistrzostw pozostaje Mirecki, który powiększył swoją przewagę nad Tokarem do 35 pkt. Trzecie miejsce zajmuje Konrad Wróbel, który dziś był czwarty.

Bartłomiej Mirecki - "Wygląda na to, że oba wyścigi rozpoczynam z 10 miejsca. Parę osób na torze wróżyło mi takie rozwiązanie, ale wszystko do końca wiadomo dopiero na mecie. Jutro po prostu będę się znów starał wygrać. Bardzo trudny wyścig za nami, miałem jeszcze trochę obaw co do kondycji samochodu, z tej przyczyny pierwsze okrążenia jechałem bardzo zachowawczo. Ale później już skupiłem się na odrabianiu strat i zyskiwaniu pozycji. Lausitzring nie jest wcale łatwym torem, ale chyba zaowocowały treningi na które tu wcześniej przyjechaliśmy i dopracowanie ustawień samochodu. No i wspólna jazda z Marcinem Matczakiem także ułatwiła mi pracę, za co bardzo dziękuję".

Filip Tokar - "Jest podium, ale jestem nieco zawiedziony swoją postawą. Popełniam wciąż ten sam błąd i zostawiam zbyt dużo miejsca rywalowi. W większości wyścigów jadę na czele, ale nie udaje mi się tej pozycji utrzymać do mety. Ale chyba już wiem co muszę poprawić i jutro nie zamierzam się poddawać. Plan na jutro? W końcu wygrać, bo przecież o to się walczy. Znam swoje słabe miejsce i nie zamierzam ponownie go odsłaniać, liczę na to, że będzie dobrze".

Marcin Matczak - "W końcu jest podium! Trzecie miejsce, był apetyt na więcej, ale bardzo się cieszę. Jestem debiutantem w tym sezonie, po raz pierwszy ścigałem się na Lausitzringu i nie był to z pewnością spacerek. Bardzo dużo działo się wokół, trzeba było bardzo uważać, ale udało się w całości i szybko dotrzeć do mety. Filip to bardzo trudny rywal i na ostatnim kółku chciałem go jeszcze zaatakować, ale nie udało się, chociaż było blisko".

W drugim wyścigu Kia Lotos Race na torze Lausitzring w Niemczech zwycięzcą został Michał Śmigiel. Drugie miejsce zajął Stanisław Kostrzak a trzecie Paweł Krężelok. Jako pierwszy metę przekroczył Bartłomiej Mirecki, ale po wyścigu otrzymał karę 30 sekund za niedostosowanie się do wymogów żółtej flagi i spadł aż na 11 pozycję.

Pole position w niedzielnym wyścigu zajmował Marcin Jaros, który w sobotę był dziesiąty. Po starcie dzielnie bronił swojej pozycji, jednak sił wystarczyło mu na jedno okrążenie. Na drugim kółku wyścig prowadził Michał Śmigiel, a za jego plecami czaił się Stanisław Kostrzak szukający dogodnego miejsca do ataku na debiutanta w KLR. Długo na zmianę lidera nie trzeba było czekać i Picanto z nr. 7 na drzwiach poprowadziło stawkę. Systematycznie, zgodnie z przewidywaniami odzyskiwał kolejne miejsca Mirecki. Jego zielono-białe auto na drugim okrążeniu rozpoczęło pogoń za dwójką liderów. Niestety w skutek kolizji Krzysztofa Steinhofa i Piotra Belki nad jednym z sektorów Lausitzringu załopotały żółte flagi zabraniające wyprzedzania i nakazujące ograniczenie prędkości. A ścigający czołówkę Mirecki właśnie w tym sektorze uzyskał rekordowy czas, co stało się powodem do nałożenia na niego kary.

Kia Lotos Race | LausitzringKia Lotos Race | Lausitzring Kia Lotos Race | Lausitzring Kia Lotos Race | Lausitzring

Gdy sytuacja na torze wróciła do normy, lider klasyfikacji generalnej najpierw uporał się ze Śmiglem, a następnie z Kostrzakiem, który w skutek technicznych kłopotów nie był w stanie wykorzystać w pełni możliwości auta. Chociaż wydawało się, że mistrz ma kolejne zwycięstwo w kieszeni to okazało się że debiutant nie składa broni i na przedostatnim kółku postanowił odzyskać prowadzenie. Atak Śmigla po prostej startowej powiódł się, lecz doświadczenie było górą nad ambicjami i Mirecki po kilku zakrętach odzyskał prowadzenie dowożąc je do mety.

Pasjonującą batalię o 4 pozycję toczyli tymczasem między sobą Paweł Krężelok, Filip Tokar i Michał Gadomski. Ten ostatni wypadł jednak z toru, a linię mety czwarty przekroczył Krężelok o 0.208 s wyprzedzając Tokara. Podobnie jak i w pierwszym wyścigu, w którym czołową trójkę ustanowili Bartek Mirecki, Filip Tokar i Marcin Matczak, w tym także nie zabrakło mocnej walki i kontaktu pomiędzy samochodami zawodników. Zwłaszcza w końcówce stawki pojawiały się kłopoty z właściwą oceną sytuacji na torze. Ale szczęśliwie kolizje odbyły się bez uszczerbku dla kondycji zawodników, choć nad samochodami ich serwisy będą się musiały solidnie natrudzić.

Przed uczestnikami Mistrzostw Polski Kia Picanto teraz "wakacyjna" przerwa, bowiem kolejny wyścig odbędzie się dopiero w pierwszy weekend sierpnia, na torze w Poznaniu.

Michał Śmigiel: "Bardzo cieszę się z zajętego miejsca. To moje drugie podium w sezonie i jak się okazało pierwsze zwycięstwo. Walka z Bartkiem była dużym wyzwaniem, zaatakowałem na przedostatnim okrążeniu, ale po tym manewrze na pierwszym zakręcie nie zmieściłem się w linii toru. Nie wiedziałem jak ocenią to sędziowie, bałem się kary i trochę odpuściłem. Bartek szybko mnie wyprzedził i to on jako pierwszy wjechał na metę. Ale mam nadzieję, że zwycięstwo w bezpośredniej konfrontacji też jest w moim zasięgu i liczę na najwyższy stopień podium jeszcze w tym sezonie"

Stanisław Kostrzak: "No miało być zwycięstwo, ale nie udało się. Pojawiły się jakieś kłopoty z mocą w aucie i nie byłem w stanie gonić na prostej rywali. To w sumie i tak cieszę się, że jestem na podium, bo mogło być bez punktów. Pierwsza połowa sezonu za nami i mam mieszane uczucia. Solidnie przygotowywałem się do sezonu i chyba tylko zabrakło odrobiny szczęścia. Mam jednak wciąż nadzieję, że uśmiechnie się do nas i druga połowa będzie lepsza".

Kia Lotos Race | LausitzringKia Lotos Race | Lausitzring Kia Lotos Race | Lausitzring Kia Lotos Race | Lausitzring

Paweł Krężelok: "To chyba był mój najlepszy wyścig dotychczas. Wczoraj było pole position, ale niestety wyścig stracony po kolizji. Dzisiaj startowałem z 24 pola i znalazłem się na podium. Niesamowita historia i bardzo się cieszę z wyniku. Walka na koniec z Filipem była bardzo zacięta, ale wyszedłem z niej zwycięsko. I jeszcze nagroda w postaci podium. Bardzo jestem zadowolony".

Bartłomiej Mirecki: "Niestety drugi wyścig stracony, według mnie niesłusznie. To był trudny dla nas weekend i mam mieszane uczucia. W treningach przytrafiła mi się przygoda i dachowałem autem, ale mechanicy doprowadzili je do używalności na czasówki. Nie było do końca sprawne, mimo tego udało się uzyskać 10 pole startowe. Wczoraj wygrany wyścig i w związku z tym znów start z 10 pola. Ponownie mi się udało objąć prowadzenie i wygrać, ale ostateczne rozstrzygnięcie już wiemy jakie jest. Nie składam oczywiście broni, druga połowa sezonu przed nami i zamierzam w niej wygrywać i zdobyć tytuł".

Wojciech Szyszko, dyrektor zarządzający Kia Motors Polska: "Połowa sezonu za nami i mieliśmy tu dużo emocji. Co prawda wyrósł nam "dominator" w postaci Bartka Mireckiego, ale taki jest sport motorowy. To wysokiej klasy kierowca i mam nadzieję, że przed nim jeszcze dużo sukcesów w wyścigach. A dla reszty zawodników w KLR to obecnie rywal do pokonania i cel do osiągnięcia, więc nie obawiam się, że zabraknie komuś motywacji. Tu w Niemczech było dużo mocnej walki i pewnie niektórych musimy troszkę utemperować, ale biorę pod uwagę, że większość naszych kierowców dopiero uczy się wielu rzeczy i jeszcze sporo tej nauki przed nimi. Liczę na sportową walkę do końca tego sezonu i mam nadzieję, że nasi zawodnicy z każdą rundą będą coraz lepsi".

Więcej informacji znajdziecie na stronie www.kialotosrace.pl oraz na fanpage'u Kia Lotos Race. Aktualną tabliccę wyników znajdziesz tu

Więcej o:
Copyright © Agora SA