Kia Lotos Race | Hungaroring |Dominacja od początku sezonu

Bartłomiej Mirecki nie miał sobie równych na węgierskim torze Hungaroring. Wygrał wszystkie trzy sesje kwalifikacyjne a następnie okazał się najszybszy w obu wyścigach. W pierwszym biegu na mecie zameldował się w towarzystwie Filipa Tokara i Stanisława Kostrzaka. W drugim podium uzupełnili debiutujący w Kia Lotos Race - Michał Śmigiel oraz Oskar Stępień

Zalany słońcem tor Hungaroring był areną rozpoczęcia rywalizacji o tegoroczny tytuł Mistrza Polski Kia Picanto. Po zimowej przerwie na starcie zawodów pojawiło się 24 kierowców, w tym dwóch gości - dziennikarzy zaproszonych do startu przez organizatora - Marek Wicher i Maciej Struk. Nowy sezon, nowy tor i nowe wyzwania, przed którymi stanęli zawodnicy Kia Lotos Race. W tych warunkach najlepiej poradził sobie broniący w tym sezonie tytułu, Bartłomiej Mirecki. Ten młody, ale już doświadczony i utalentowany kierowca najpierw wygrał wszystkie trzy sesje kwalifikacyjne, przesądzające o pozycjach na starcie do pierwszego wyścigu, a następnie triumfował w obu biegach finałowych.

Co produkuje Kia

W pierwszym ruszający z pole position Mirecki nie obronił co prawda swej pozycji, ale bezpiecznie pokonał pierwsze zakręty Hungaroringu, pozostając w ścisłej czołówce. To nie okazało się tak proste dla niektórych, bowiem już pierwszy, prawy zakręt toru zebrał swoje żniwo i z gry odpadli Krzysztof Steinhof, Aleksander Wojciechowski i Michał Gadomski. Na torze musiał pojawić się safety car, a służby odholowały w tym czasie uszkodzony samochód Gadomskiego. Z kolei Steinhof, na skutek tej kolizji, trafił pod obserwację służb medycznych, ale obeszło się bez poważnych konsekwencji. Tymczasem na czele trwała walka o zwycięstwo pomiędzy Filipem Tokarem, Stanisławem Kostrzakiem, Bartkiem Mireckim i Oskarem Stępniem. Mirecki systematycznie jednak odzyskiwał stracone pozycje i już po kilku okrążeniach wrócił na czoło wyścigu. Dzielnie ścigali go Tokar z Kostrzakiem, ale jednak zielone Picanto mistrza pozostało poza ich zasięgiem. Start do drugiego biegu oznacza dla pierwszych 10 zawodników z pierwszego odwrócenie kolejności ustawienia na polach. Tym samym Mirecki ruszał z 10 pozycji, a pole position zajął Oskar Stępień. Już po zgaśnięciu czerwonych świateł w czołówce rozpoczęły się roszady - Stępień stracił swoją pozycję, dwa miejsca awansował Mirecki jeszcze przed pierwszym zakrętem. Najpierw liderem był Damian Łata, szybko zmienił go Kostrzak, ale i ten w końcu musiał ulec doskonale dysponowanemu mistrzowi. Znów na czele pojawiło się Picanto z nr. 1, a dzielnie gonił je Kostrzak. Za ich plecami walkę o ostatni stopień podium toczyli Stępień i Michał Śmigiel. Ten drugi to tegoroczny debiutant i posiadacz nowej licencji wyścigowej, choć jeszcze jest zbyt młody, by mieć samochodowe prawo jazdy. Ale były kartingowiec doskonale odnalazł się w wyścigowym Picanto i walczył o jak najlepszą pozycję na torze. Na 2 okrążenia przed końcem wyścigu Picanto Kostrzaka nagle zwolniło, aż w końcu zatrzymało się pod koniec prostej startowej. Zabrakło w nim paliwa. To dało 2 i 3 miejsce goniącym je Śmiglowi i Stępniowi. Gościnnie startujący dziennikarze tygodnika Motor oraz Gazety Krakowskiej - Maciej Struk i Marek Wicher oba wyścigi ukończyli odpowiednio na 11 i 10 miejscu oraz dwukrotnie na 18.

Teraz przed uczestnikami Kia Lotos Race niecałe 2 tygodnie przerwy i czeka ich powrót na poznany rok temu Red Bull Ring w Austrii. Wówczas dwukrotnie triumfował niestartujący w tym sezonie, wicemistrz KLR Zbigniew Łacisz. Organizatorem Wyścigowych Mistrzostw Polski Kia Picanto pod egidą PZM jest Kia Motors Polska wraz z Grupą Lotos, a wsparciem służą Santander Consumer Bank i Santander Multirent oraz PZU.

Aktualne informacje dotyczące tej markowej serii znajdą państwo na stronie www.kialotosrace.pl oraz na fanpage'u Kia Lotos Race .

 
 
Więcej o:
Copyright © Agora SA