VW Castrol Cup | EuroSpeedway Laustiz | Relacja: Perfekcyjny Kupcikas

24 i 25 maja na niemieckim torze EuroSpeedway Lausitz nieopodal granicy z Polską odbyła się 2. runda serii wyścigowej Volkswagen Castrol Cup 2014

VW Castrol Cup | Steinhof: "Gaz do dechy"

W zawodach wzięło udział 24 kierowców reprezentujących barwy 9 krajów. Jednym z nich był Jerzy Dudek - były bramkarz Realu Madryt, FC Liverpool i reprezentacji Polski, który w tym roku bierze udział w pełnym cyklu Volkswagen Castrol Cup. Na niemieckim torze pojawiła się również znana prezenterka telewizyjna Agnieszka Szulim, która przed występem na Torze Poznań w połowie czerwca miała okazję zasmakować wyścigowej atmosfery. Podobnie jak miesiąc wcześniej na Hungaroringu, również na torze EuroSpeedway Lausitz oba wyścigi wygrał jeden zawodnik. Tym razem bezkonkurencyjny okazał się Robertas Kupcikas, który dzięki temu wynikowi awansował na pozycję lidera klasyfikacji Volkswagen Castrol Cup po dwóch rundach.

Kwalifikacje

W sobotni poranek 24 maja deszcz ominął niemiecki tor. Przed zawodnikami Volkswagen Castrol Cup, na obiekcie w Łużycach pojawili się kierowcy z innych serii, dzięki czemu nawierzchnia przeschła, a wyraźnie widoczna wyścigowa linia była już zupełnie sucha. Dlatego też wszystkie wyścigowe Golfy GTI wyjechały na kwalifikacje na oponach typu slick. Już od pierwszych okrążeń sesji na czele listy czasów widniało nazwisko Robertasa Kupcikasa, który ostatecznie sięgnął po pole position do obu wyścigów drugiej rundy Volkswagen Castrol Cup. Rywalizacja o czołowe 12 miejsc była bardzo zacięta. 12. zawodnika od zwycięzcy dzieliła mniej niż sekunda. Maciej Steinhof utrzymywał drugą lokatę, a Jan Kisiel był trzeci. Taka kolejność nie zmieniła się przez pierwszą część sesji. Po upływie 15 minut na torze pojawił się Golf z numerem 21 prowadzony przez Jakuba Litwina. Szczecinianin błysnął formą i wywalczył drugi czas z zaledwie 0,212-sekundową stratą do Kupcikasa. Na czwartym miejscu czasówkę zakończył Jonas Gelzinis, a piąty był Jan Kisiel. Czołową szóstkę uzupełnił Jeffrey Kruger. Zgodnie z regulaminem Volkswagen Castrol Cup 2014, o kolejności startowej do niedzielnego wyścigu decydowały drugie najlepsze wyniki z sesji kwalifikacyjnej. Do drugiego biegu tuż za Kupcikasem ustawił się Jan Kisiel, a trzecie pole startowe przypadło innemu Litwinowi Jonasowi Gelzinisowi.

Pierwszy wyścig

Sobotni wyścig Volkswagen Castrol Cup na torze EuroSpeedway Lausitz dostarczył widzom wielu emocji. Przez zdecydowaną większość dystansu na czele stawki pewnie utrzymywał się Robertas Kupcikas. Tuż za Litwinem w pasjonujące pojedynki byli uwikłani Maciej Steinhof, Jonas Gelzinis, Jan Kisiel, Jeffrey Kruger, Marcus Fluch oraz Gosia Rdest. Gdy nad prostą startową zgasły czerwone światła, najlepszym refleksem i wyczuciem popisał się Kuba Litwin. Startujący z drugiego miejsca szczecinianin doskonale wykorzystał drobny błąd Kupcikasa i wysunął się na pierwsze miejsce. Radość Litwina nie trwała jednak długo. Już przed pierwszym zakrętem kierowca Golfa z numerem 21 zbyt mocno opóźnił hamowanie i wypadł poza tor. Kupcikas wrócił na prowadzenie, a Kuba Litwin wrócił do jazdy, ale ostatecznie spadł na koniec drugiej dziesiątki. Robertas Kupcikas sukcesywnie budował swoją przewagę i pewnie kontrolował przebieg wyścigu. Zadanie ułatwili mu nieco konkurenci. Kierowcy jadący za Kupcikasem byli bardziej uwikłani w walkę między sobą, niż w gonienie litewskiego kierowcy. Na kolejnych miejscach jechali za sobą jak cień: Steinhof, Gelzinis, Kruger i Fluch. Ten ostatni, zwycięzca obu wyścigów z Hungaroringu, ruszał do biegu z ósmego miejsca, ale po kilku okrążeniach dogonił pierwszą czwórkę. O pechu mógł mówić Jan Kisiel. Niezłe szóste miejsce w kwalifikacjach oznaczało, że ten umiejętnie wyprzedzający zawodnik ma całkiem spore szanse na miejsce na podium. I faktycznie, na pierwszych okrążeniach Kisiel znalazł się w czołówce. Niestety kontakt z jednym z konkurentów spowodował, że spadł w na koniec stawki. Niezwykle waleczną postawę pokazała Gosia Rdest. Zawodniczka jechała w środku stawki, więc stoczyła wiele pojedynków z konkurentami. 16. miejsce i aż 14 punktów wywalczył Jerzy Dudek.

Wypowiedzi po wyścigu 1:

Robertas Kupcikas: kwalifikacje poz. 1, wyścig poz. 1

- Trochę zepsułem start. Nie wiem dokładnie, co się stało, więc sprawdzimy to po wyścigu w danych z telemetrii i onboardach. Po starcie postarałem się odzyskać swoje pierwsze miejsce, a błąd Kuby Litwina mi to umożliwił. Później starałem się jechać jak najszybciej i kontrolować przebieg wyścigu.

Jonas Gelzinis: kwalifikacje poz. 4, wyścig poz. 4

- Stoczyłem świetną walkę z Jeffreyem Krugerem. Niestety ta walka pochłonęła moje wszystkie Push - to - Passy, więc na końcu byłem na straconej pozycji. Jeffrey jechał dosłownie 10 centymetrów za mną i mógł jeszcze dwa razy użyć systemu Push - to - Pass, więc nie mogłem się przed nim obronić.

Paweł Krężelok: kwalifikacje poz. 7, wyścig poz. 6

- Jestem raczej zadowolony z przebiegu wyścigu, choć oczywiście szósta pozycja nie jest szczytem moich marzeń. Biorąc jednak pod uwagę moje tempo na tym torze, to cieszę się z wywalczonych punktów. Nie najlepiej poszedł mi start. Zerwałem przyczepność, co kosztowało mnie kilka cennych ułamków sekundy. Po kilku okrążeniach udało mi się wyprzedzić niektórych zawodników jadących przede mną, ale na gonienie czołówki nie wystarczyło już czasu.

Drugi wyścig

Do niedzielnego wyścigu z pole position ponownie startował Robertas Kupcikas, a tuż za nim ustawili się kolejno: Jan Kisiel, Jonas Gelzinis, Jakub Litwin, a czołową piątkę zamykał pochodzący z RPA Jeffrey Kruger. Po dwóch dniach kapryśnej pogody, tym razem zawodnicy rywalizowali na torze EuroSpeedway Lausitz w pełnym słońcu. Co ciekawe, przed drugim wyścigiem, aż trzech zawodników znajdowało się na prowadzeniu w klasyfikacji. Po 82 punkty zebrali Robertas Kupcikas, Maciej Steinhof i Marcus Fluch.

Kupcikas popisał się świetnym startem i utrzymał prowadzenie, które sukcesywnie umacniał. Równie dobrze radził sobie Krystian Korzeniowski, który wyprzedził Kubę Litwina i z 9. pozycji startowej przeskoczył aż na 5. Na trzecim okrążeniu doszło do kontaktu pomiędzy Kubą Litwinem a Marcusem Fluchem. Na skutek tego zdarzenia kierowca ze Szczecina, który w ubiegłym roku zajął drugie miejsce w końcowej punktacji Volkswagen Castrol Cup, był zmuszony zwolnić i został wyprzedzony przez wielu rywali. Ostatecznie nie ukończył wyścigu.

Robertas Kupcikas, który przed dziewięcioma laty triumfował na torze EuroSpeedway Lausitz w jednym z wyścigów pierwszej edycji Volkswagen Castrol Cup wytrzymał presję i podobnie jak dzień wcześniej sięgnął po zasłużone zwycięstwo. Po pechu, który podczas sobotniego biegu miał Jan Kisiel, tym razem zawodnik z Warszawy ukończył rywalizację na drugim miejscu. Czołową trójkę zamknął Jeffrey Kruger. Bardzo dobry występ zanotowała jedyna kobieta w stawce, Małgorzata Rdest, która dojechała do mety na wysokiej, 8. pozycji. Były bramkarz takich klubów jak FC Liverpool czy Real Madryt, Jerzy Dudek po raz kolejny potwierdził, że świetnie się czuje za kierownicą wyścigowego samochodu. Po znakomitym rezultacie w sobotę, gdy zajął 14. lokatę, tym razem 15 okrążeń wyścigu ukończył na 17. pozycji.

Po dwóch zagranicznych rundach Volkswagen Castrol Cup, trzecia runda cyklu odbędzie się w dniach 13-15 czerwca na Torze Poznań.

Wypowiedzi po wyścigu 2:

Robertas Kupcikas: kwalifikacje poz. 1, wyścig poz. 1

- Jazda z przodu stawki nigdy nie jest łatwa. Wszyscy chcą cię wyprzedzić, każdy czeka na twój błąd, a tobie nie wolno ich popełniać. Kiedy jedziesz za kimś to musisz atakować, możesz jechać bardziej agresywnie i podejmować ryzyko. Dlatego starałem się bezpiecznie jechać do mety.

Jan Kisiel: kwalifikacje poz. 2, wyścig poz. 2

- Byłem bardzo blisko Robertasa, ale nie chciałem nadmiernie ryzykować, bo już wczoraj straciłem dużo punktów. Dlatego wolałem dowieźć do mety moje 42 punkty. Robertas narzucił ostre tempo, a ja mogę być zadowolony ze swojej jazdy. Jechałem czysto, bezbłędnie i nie pozwoliłem mu odetchnąć. Pierwszy raz ścigałem się na tym torze, więc miejsce na podium to z pewnością sukces.

Marcus Fluch: kwalifikacje poz. 6, wyścig poz. 5

- To był mój najtrudniejszy wyścig w historii startów w Volkswagen Castrol Cup. Miałem naprawdę mnóstwo pracy za kierownicą. Na początku miałem trochę problemów, nie zauważyłem Pawła Krężeloka po wewnętrznej i mieliśmy drobny kontakt. Potem miałem kontakt z Kubą Litwinem. Po tych wydarzeniach mój samochód nie prowadził się już tak dobrze, więc nie mogłem atakować. Cieszę się, że dojechałem do mety.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.