VW Castrol Cup | Wywiad | Maciej Steinhof

Maciej Steinhof to jeden z bardziej doświadczonych zawodników w stawce Volkswagen Castrol Cup. Mimo tego pierwsze rundy pucharu nie były dla niego łatwe, ponieważ kierowca z Krakowa powrócił na tory wyścigowe po dwuletniej przerwie

Maciej SteinhofMaciej Steinhof Maciej Steinhof Maciej Steinhof

To nie jest twój pierwszy start w markowym pucharze Volkswagena, bowiem masz już za sobą udział w pucharze Polo. Jak porównasz te dwie serie? Maciej Steinhof : Polska edycja Volkswagen Castrol Cup to nowoczesna seria wyścigowa zorganizowana na najlepszym europejskim poziomie. Samochody są genialne, nie dość, że świetnie się zachowują na torze, to jeszcze pięknie wyglądają. Wydaje mi się, że nasza polska inicjatywa spokojnie może konkurować z niemieckimi edycjami pucharów Scirocco czy Polo.

Co jest twoją najmocniejszą stroną jako kierowcy?

Bardzo lubię jeździć w wyścigach, lubię walkę na torze, wyprzedzanie i "rozpychanie się łokciami". W wyścigach jeździ mi się dużo lepiej niż np. w kwalifikacjach. Walczę o swoje, ale oczywiście staram się przy tym jeździć fair i czysto, abym nie tylko ja, ale także i moi konkurenci dojechali do mety. Chodzi o to, by ściganie było przyjemnością, a nie stresującym obowiązkiem przypominającym walkę na pięści. Jakbyś ocenił atmosferę w padoku i relacje między kierowcami? Są raczej koleżeńskie czy bliżej im do tych z Formuły 1?

Na pewno Formuła 1 to zupełnie inny świat, by nie powiedzieć, że to dla nas kosmos. Na pewno można powiedzieć, że atmosfera jest miła, lubimy się, ale każdy pamięta, że przyjeżdżamy na wyścigi, by ze sobą konkurować. Niemniej jednak rywalizacja zostaje na torze, co mi się bardzo podoba. Z jakiego elementu swojej jazdy nie jesteś do końca zadowolony i czujesz, że to wymaga pracy?

Po tych dwóch latach przerwy czuję, że każdy z elementów wymaga trochę dopracowania. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby znowu dobrze poczuć się w samochodzie. Trzeba pamiętać, że przez dwa lata nie byłem na żadnym torze, nie jeździłem samochodem wyścigowym, a wyczucie auta i opon jest jednak bardzo ważne. Cieszę się jednak, że z każdym kolejnym wyścigiem poprawiam poszczególne elementy swojej jazdy.

Podczas wyścigów wolisz gonić czy uciekać? Wolę uciekać, choć na początku sezonu było więcej walki i gonienia konkurentów. Przyznam jednak, że każda sytuacja jest fajna, jeśli się ją mądrze rozegra.

Maciej SteinhofMaciej Steinhof Maciej Steinhof Maciej Steinhof z Krzysztofem Hołowczycem

Twój styl jazdy jest chłodny i skalkulowany czy raczej mocno emocjonalny, czyli gaz i do przodu?

Staram się mieć dobrze opracowany plan na każdy wyścig, ale wiem też z doświadczenia, że wyścigi rządzą się swoimi prawami i szybko weryfikują wcześniejsze założenia czy taktykę. Wydarzenia na torze często rozwijają się zupełnie inaczej niż się tego spodziewamy, więc przede wszystkim staram się jechać swoje i dawać z siebie wszystko.

A na wydarzenia na torze reagujesz emocjonalnie czy zachowujesz zimną krew? Czasami tętno mi jednak skacze, choć wiem o tym, że przy wyższym ciśnieniu i szybszym biciu serca nie podejmuje się całkowicie racjonalnych decyzji. Staram się podchodzić do każdej sytuacji w miarę chłodno, ale trzeba pamiętać, że to są wyścigi, w samochodzie wydziela się adrenalina, która często robi swoje.

Najbliższy wyścig Volkswagen Castrol Cup już 21/22 czerwca w Poznaniu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA