Rajd Świdnicki Krause to pierwszy start w rajdzie asfaltowym od ponad pół roku i pierwsza z trzech eliminacji organizowanych na terenie Dolnego Śląska w tym sezonie.
Jednocześnie Kajetanowi Kajetanowiczowi jazda po oesach w okolicach Świdnicy już zawsze będzie przypominała wyjątkowe wydarzenie.
Pięć lat temu, kiedy tutejsza runda nosiła jeszcze nazwę Rajd Elmot, Kajetan po raz pierwszy w karierze wygrał rajd w klasyfikacji generalnej Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
Mam świetny zespół, bardzo dobrze przygotowane auto i jestem w dobrej formie. Dlatego wiem, że stać nas na ponowne zwycięstwo. Zbyt duża pewność może być jednak zgubna i musimy zdawać sobie z tego sprawę. Nasi rywale będą chcieli nas pokonać, ale ja bez względu na warunki panujące na trasie pojadę zuchwale - tak, żeby wygrać.
Od 1992 roku niezmiennie z ogromną przyjemnością przyjeżdżam w Góry Sowie. Rajd Świdnicki, kontynuator 40-to letniej tradycji Rajdu Elmot, to w naszym kalendarzu rajdowym impreza wyjątkowa. Wspaniałe, techniczne trasy nie mogą się znudzić, ciągle mają swoje tajemnice i potrafią zaskoczyć nawet takiego weterana jak ja. To właśnie magia rajdu w Świdnicy. Wiele lat temu z Elmotu przywiozłem swój pierwszy puchar za "generalkę" i szczerze liczę na to, że kolekcja dotychczasowych zwycięstw się powiększy.
Już w środę (18 kwietnia) Automobilklub Sudecki, organizator 40. Rajdu Świdnickiego Krause, serdecznie zaprasza na spotkanie z Kajetanem Kajetanowiczem i Jarkiem Baranem. Odbędzie się ono w Galerii Świdnickiej. Początek o godz. 18-tej.
Iwona Petryla
ZOBACZ TAKŻE:
Rajd Świdnicki Krause | Rozmowa z Romanem Grygiańcem - dyrektorem zawodów