Tempo wtorkowej rywalizacji ponownie nadały Hummery. Na drugim punkcie pomiaru czasu prowadził Nasser Al.-Attiyah przed Robbym Gordonem. Na 174 kilometrze Katarczyk miał jednak problemy z alternatorem, które zmusiły go do wycofania się z rajdu.
Robby Gordon przejął pozycję lidera etapu. Hołowczyc jechał bardzo agresywnie utrzymując się przez większość etapu na trzeciej pozycji ze znikomą stratą do lidera oscylującą w okolicach dwóch i pół minuty, i zbliżając się na sekundy do poprzedzającego go Stephana Peterhansela.
Na 20 kilometrów przed metą załoga Orlen Team popełniła jednak błąd, niefortunnie zjechała ze skarpy i dachowała. Na szczęście udało się samochód postawić na kołach i Mini ponownie znalazło się z stawce. Hołowczyc obronił trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej, jego starta do lidera Stephana Peterhansela wzrosła do 16'49. Drugi w rajdzie jest Robby Gordon, który ma 5'58 straty do lidera.
Etap rozpoczęliśmy z problemami ze zbyt wysoką temperaturą. Było to na około 5 kilometrów zaraz po starcie, na długich prostych, gdzie nie nadwyrężaliśmy auta, nie powinno się tak dziać. Mieliśmy 117 stopni i musiałem zdecydowani zwolnić. Jechaliśmy początek bardzo szybko, jednakże czujnie, aby nie przegrzać jednostki. Często puszczałem i dodawałem gazu i było ok. Kiedy skończyliśmy pierwszą część oesu dolaliśmy półtora litra wody i dalej spokojnie pojechaliśmy. Na dwadzieścia kilometrów przed metą strzeliliśmy jednak dacha. Szukaliśmy właściwej drogi. W momencie, gdy ją znaleźliśmy zacząłem gwałtownie skręcać. Tam był jednak bardzo duży trawers, z którego zaczęliśmy zjeżdżać, bałem się wyprostować auto, bo gdybym postawił je pionowo pojechalibyśmy jeszcze jedno piętro niżej. Problem w tym, że nie było go widać i jeśliby go tam nie było historia mogłaby się źle skończyć. A tak, zrolowaliśmy na dach i zostaliśmy na boku. Zaczęli pomagać nam kibice oraz jeden z motocyklistów i udało nam się postawić samochód na koła. Oczywiście straciliśmy sporo i oddaliliśmy się od lidera w generalce. Był to jednak dobry OS, nawiązaliśmy walkę z Peterhanselem i dobrze, że jesteśmy na mecie - komentował Krzysztof Hołowczyc.
Samochody - IX etap
1. Robby Gordon/Johnny Campbell (USA) Hummer H3 4:35.21 2. Stephane Peterhansel/Jean-Paul Cottret (F) Mini All4Racing +1.38 3. Nani Roma/Michel Perin (E/F) Mini All4 Racing +8.37 4. Krzysztof Hołowczyc/Jean-Marc Fortin (PL/B) Mini All4 Racing +10.39 5. Ricardo Leal dos Santos/Paulo Fiuza (P) Mini All4 Racing +15.23 6. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (ZA/D) Toyota Hilux +18.03 7. Carlos Sousa/Jean-Pierre Garcin (P/F) Great Wall Haval +22.36 8. Duncan Vos/Rob Howie (ZA) Toyota Hilux +22.51 9. Leonid Nowickij/Andreas Schulz (RUS/D) Mini All4 Racing +23.25 10. Bernhard ten Brinke/Matthieu Baumel (NL/F) Mitsubishi Racing Lancer +27.12 ... 35. Piotr Beaupre/Jacek Lisicki (PL) BMW X5 CC +2:10.25 39. Adam Małysz/Rafał Marton (PL) Mitsubishi Pajero 3.2 DI-D +2:16.32 64. Albert Gryszczuk/Michał Krawczyk (PL) Mitsubishi Pajero 3.2 DI-D +3:29.31
Samochody - po IX etapie
1. Peterhansel 24:41.14, 2. Gordon +5.58, 3. Hołowczyc +16.49, 4. Roma +19:26, 5. de Villiers +54.10, 6. Nowickij +1:29.20, 7. Sousa +1:44.27, 8. Alvarez +2:31.35, 9. Vos +2:44.41, 10. ten Brinke +3:28.56,
Iwona Petryla
ZOBACZ TAKŻE:
Rajd Dakar 2012 | Orzeł w górę, Hołek w dół
Rajd Dakar 2012 | Gryszczuk bez wolnego. Stracił czas na wydmach