Audi, jak każdy szanujący się producent premium, ma w swojej ofercie auta specjalne, które bazują na zwykłych modelach, ale są od nich mocniejsze, szybsze i droższe. Tak naprawdę jednak to są one S-portowe i RS-owe
fot. Audi fot. Audi
Tytułem wstępu
Można powiedzieć, że dział zajmujący się usportowieniem modeli Audi powstał 22 lata temu, w momencie debiutu modelu S2. Uznano jednak, że litera S to za mało i że jest jeszcze miejsce na maszyny z serii RS (pierwsza objawiła się światu w 1994 roku), czyli na wersje S modeli S. Sportowo doprawione bryki z czterema pierścieniami na atrapie chłodnicy wciąż mają cztery pierścienie na atrapie chłodnicy, jednak różnice między nimi leżą gdzie indziej. Rasowe samochody z Ingolstadt mają napęd na cztery koła, niższe i twardsze zawieszenie, głośniejszy wydech, skuteczniejsze hamulce i botoks tu i ówdzie, by na pewno nikt nie przegapił, że oto właśnie mignęło im przed oczami Audi niezwykłe. Zapraszamy na przejażdżkę najciekawszymi modelami z serii S oraz RS.
Wszystko zaczęło się ponad dwie dekady temu wraz z debiutem modelu S2. To model 80 w wersji coupé z silnikiem turbo 2,2 l R5 o mocy najpierw 220, a potem 230 KM. Był napęd 4x4, subtelny bodykit nadwozia i dobre osiągi (niecałe 6 s do setki, maksymalnie prawie 250 km/h). Oprócz wersji dwudrzwiowej powstała również garstka egzemplarzy w wersji sedan i kombi. No właśnie, kombi.
W 1994 roku na drogi wyjechało pierwsze Audi z serii RS ? RS2. Wyjechało w wielkim stylu, bo było to kombi, a wtedy jeszcze superkombi to było naprawdę coś, teraz już nikogo taki twór nie dziwi. Ba, kombi częściowo przygotowane przez Porsche, które odpowiadało za jego montaż. Pod maską pracował silnik turbo 2,2 l R5 o mocy 315 KM, który rozpędzał auto do setki w 4,8 s i maksymalnie do 262 km/h. Co innego jest jednak ciekawsze. Pewien brytyjski magazyn motoryzacyjny przeprowadził kiedyś test tego auta i okazało się, że RS2 przyspiesza od 0 do 48 km/h w 1,5 s. To szybciej niż McLaren F1 i bolid F1 Jacques Villeneuve. RS2 to rzadka sztuka, ponieważ powstało niecałe 3 tys. egzemplarzy.
W 1995 roku pojawił się model S6, pierwsze szybkie Audi z silnikiem V8. Dokładnie rzecz biorąc z sercem 4,2 l V8 o mocy 290 KM (ten model dostępny był także z 2,2 l R5 turbo 230 KM). Ale tak naprawdę to co innego jest ważne. W 1997 roku zadebiutowało pierwsze szybkie Audi z plusem, czyli S6 Plus. Jego ośmiocylindrowe serce produkowało 326 KM i było na tyle silne, by tę wielką, dobrze wyposażoną limuzynę rozpędzić do setki w 5,6 s. Choć tak naprawdę podawanie czasu przyspieszenia do setki modelu sedan to faux pas, bo na drogi wyjechało ledwie 97 sztuk wersji czterodrzwiowej i aż 855 egzemplarzy kombi, które było raptem o 0,1 s wolniejsze. Zauważyliście już chyba, że Audi jest przekonane co do tego, że najlepsze szybkie auto to szybkie kombi, prawda? Kolejny dowód?
RS4 z 1999 roku. Pod jego maską pracuje, po raz pierwszy, podwójnie doładowany silnik V6 o mocy 381 KM, który pozwala mu osiągnąć prędkość 100 km/h w 4,9 s. W ofercie był tylko model kombi, którego bagażnik mieścił 390 l. To ciekawe - auto ma prawie tyle samo koni z przodu co litrów z tyłu. Przez dwa lata powstało nieco ponad 6 tys. sztuk szybkiego, ale bardzo subtelnego modelu. Gdybyście pojechali tym autem po swoją teściową, to uznałaby, że jesteście rozsądni i godni zaufania, w końcu macie nierzucające się w oczy, niemieckie kombi. Nie ma więc szans, byście byli wariatami. Szkoda, że obecnym RS-owym modelom Audi brakuje nieco tego cichociemnego charakteru. Biją po oczach LED-ami, zastraszają wielkimi kołami i straszą ogromnymi wlotami powietrza. Po prostu brakuje im klasy i stylu poprzedników. Dotyczy to również tego najnowszego, trzeciego z kolei modelu RS4 Avant z silnikiem V8 o mocy 450 KM.
BMW uważa, że flagowa seria 7 jest za wielka i za luksusowa, by być naprawdę sportowa. Mercedes się z tym nie zgadza i doprawia przyprawami AMG klasę S, tak samo zresztą jak Audi, które już w 1996 roku pokazało specjalną wersję limuzyny A8. S8, bo to o nim mowa, właściwie nie różniła się na zewnątrz od zwykłych wersji z silnikiem TDI, ale gdy trzeba było, w ekspresowym tempie (5,4 s do setki) znikała z terytorium wroga dzięki uprzejmości najpierw 340, a potem 360 koni generowanych przez silnik 4,2 l V8.
S3 numer 1 z lat 1999 ? 2003 jako pierwsze szybkie Audi miało silnik R4 (1,8 l turbo) o mocy 209, a potem 224 KM. Było więc najmniejszym, najsłabszym i, można powiedzieć, najmniej cylindrowym szybkim Audi. S3 było też wolne jak na standardy ustanowione przez swoich mocniejszych braci. Z setką rozprawiało się w 6,8 s (potem 6,6 s), a do ściany dochodziło przy 238 km/h (243 km/h). Obecne S3 ma 265 KM, a RS3 aż 340 KM.
Pierwsze w historii RS6 produkowane było od 2002 do 2004 roku, miało silnik 4,2 l V8 o mocy 450 KM, do setki rozpędzało się w 4,6 s i maksymalnie do 250 km/h. Powinno wystarczyć, by na czas dojechać na wakacje, prawda? Nieprawda, bo w 2004 roku 999 klientów kupiło RS6 Plus (pierwsze w dziejach Audi RS z plusem), które miało 30 KM więcej i mogło pędzić nawet 280 km/h. Kosztowało ponad 100 tys. euro. Następca, produkowany od 2008 do 2010 roku, miał pod maską 10 cylindrów i 580 KM, przez co był najmocniejszym modelem Audi w historii. W stosunku do poprzednika miał zdecydowanie więcej koni, ale wcale nie był specjalnie szybszy - setkę załatwiał w 4,6 s i rozpędzał się do 250 km/h (wersja z ogranicznikiem) lub do 303 km/h (bez ogranicznika). Postęp jest, ale zaskakująco niewielki.
Postęp na pewno zaszedł pod względem ilości cylindrów. Były już 4,5, 6 i 8, ale na 10 czekaliśmy aż do 2006 roku, czyli do debiutu poprzedniej wersji S6. Silnik 5,2 l V10 pochodzi z Lamborghini Gallardo i daje z siebie 435 KM. Nie łudźmy się, że w przyszłości szybkie Audi będą miały jeszcze więcej cylindrów. Coraz ostrzejsze normy dotyczące czystości spalin sprawiają, że doładowane V6 lub V8 będą tak samo mocne jak V10 i V12, a przy tym bardziej ekologiczne.
Model TT wyłamuje się z nazewniczej tradycji Audi, co nie przeszkodziło mu doczekać się zarówno wersji S (2,0 l Turbo 272 KM), jak i RS (2,5 l R5 turbo 340 KM) i RS Plus (2,5 l R5 Turbo 360 KM). Co ciekawe, ich osiągi opisują te same liczby, ale w innej kolejności. TT S zalicza setkę w 5,4 s, a TT RS w 4,5 s. Wersja cabrio jest ciut cięższa i wolniejsza, więc ta warta zapamiętania matematyczna zależność nie jest jej dana. RS Plus jest natomiast najszybsze z całego tego towarzystwa - z setką rozprawia się w 4,1 s i maksymalnie pędzi 280 km/h.
Obecnie w salonach Audi jest aż zatrzęsienie modeli S i RS. A3 ma "eskę" i "rskę", podobnie zresztą jak A4, A5 oraz TT. A7 na razie ma tylko wersję S, ale kto wie, może i RS jej się trafi? Nie ma co liczyć na RS8, ale S8 z silnikiem o mocy 520 KM już czeka na spragnionych szybkiej limuzyny klientów. Jak na razie brakuje szybkich wersji terenówek Q3, Q5 i Q7. Trudno też oczekiwać, by R8 zasłużyło na wersję S lub RS, skoro całe jego DNA to sport w czystej postaci. Potencjał wykazuje też model A1. Na razie A1 Quattro ma 265 KM, a w planie jest model S1. Czy będzie miał ponad 300 KM? Zobaczymy.
