Kia Opirus 3.5 V6 Premium

Przód od Mercedesa-Benza, tył od Lincolna - takie skojarzenia budzi Kia Opirus. Jedni podziwiają, inni... się dziwią. Nikt jednak nie przejdzie obojętnie obok koreańskiej limuzyny.

Dlaczego Opirus wywołuje tak skrajne reakcje? Bo nie przywykliśmy do tego, że Kia celuje w wyższy segment rynku motoryzacyjnego. Do tej pory samochody tej marki stanowiły ofertę głównie dla mniej wymagających klientów. Tymczasem Opirus to propozycja skierowana do osób, które mają zupełnie inne wymagania. No, może poza jednym - wciąż ma być tanio.

Dobre wzorce

Pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi na widok Opirusa? To dawny Mercedes-Benz Klasa E - głównie za sprawą maski i reflektorów. Rozwiązania zaczerpnięte z tego modelu znajdziesz również wewnątrz, m.in. hamulec postojowy obsługiwany stopą bądź sposób regulacji przednich siedzeń.

Dostojna, masywna sylwetka Kii wyróżnia się spośród innych aut tej klasy kształtem tylnego słupka, który przywodzi na myśl te z amerykańskich Lincolnów. Charakterystyczny element rzucający się w oczy i nadający sznyt przodowi auta to osłona chłodnicy z bardzo szerokimi prześwitami między poprzecznymi i pionowymi listwami. Długie, wąskie kierunkowskazy diodowe dodają Opirusowi dynamicznego wyglądu. Za to zespolone lampy tylne uspokajają sylwetkę. Masywność pojazdu podkreślają 16-calowe obręcze i opony o wymiarach 225/60. Część pokrywy bagażnika przeznaczoną pod tablicę rejestracyjną ozdobiono chromowaną obwódką, zamontowano tam również światła cofania. Mimo oczywistych zapożyczeń Opirusowi nie można odmówić charakteru.

Względnie tanio

Marka Kia to synonim niskiej ceny. Opirus od Mercedesa-Benza 320 Classic jest tańszy o 56 tys. zł - wyposażenie takie samo (w Mercedesie za lakier metaliczny trzeba dopłacić blisko 5000 zł, a w Kii wliczono go w cenę auta). Koreański pojazd wypada gorzej w porównaniu ze Škodą Superb w najbogatszej wersji, za którą zapłacisz o 51 tys. zł mniej niż za Opirusa, a także z najdroższym Peugeotem 607 (172 tys. zł). Francuski model może być największym konkurentem Kii.

Ze standardowym wyposażeniem Premium znajdziesz w Opirusie prawie wszystko, co samochód tej klasy powinien mieć, plus pięcioletnią gwarancję na pojazd. Oprócz elementów wpływających na funkcjonalność i bezpieczeństwo zachwycił mnie sprzęt audio wysokiej jakości. W Kii muzyka sączy się z ośmiu 270-watowych głośników firmy Infinity. Wersja Executive z nawigacją satelitarną i oknem dachowym jest droższa o 15 tys. zł.

Zużycie paliwa? Producent podaje, że Opirus potrzebuje średnio 11,4 l/100 km. I rzeczywiście w pomiarach testowych uzyskaliśmy taki wynik, ale... na trasie. Natomiast średnie zużycie utrzymywało się na poziomie 15,7 l/100 km. Niestety, Koreańczycy nie planują wzbogacenia oferty o wersję wysokoprężną. Szkoda, bo auta napędzane dieslami sprzedają się z roku na rok coraz lepiej, a jednostek na ropę nie wstydzą się nawet takie marki jak Jaguar.

59/80 pkt

Miękko, bezpiecznie

Opirus jeździ tak, jak wygląda - maje-statycznie. Auto rozpędza się do setki w 10,4 s. Po silniku 3.5 V6 o mocy 203 KM spodziewałem się trochę lepszych osiągów. Do ich poprawy nie przyczynia się automatyczna skrzynia biegów. Czas oczekiwania na reakcję mógłby być krótszy - nawet przy maksymalnym wciśnięciu pedału gazu pojazd reaguje niespiesznie. Ale nikt przecież nie kupuje limuzyny, żeby ścigać się na 1/4 mili, tylko by jeździć wygodnie, bezpiecznie i... efektownie. A w tej roli Kia sprawdza się dobrze.

Nawet przy prędkości 140 km/h we-wnątrz Opirusa jest bardzo cicho, a podczas postoju nie słychać szumu silnika.

Praca wspomagania układu kierowniczego zasługuje na najwyższą notę. Wieniec blisko dwutonowego samochodu obraca się bez oporów, co może wydać się nienaturalne, jednak doskonale sprawdza się np. podczas zawracania - to atut w aucie o długości 4979 mm i szerokości 1850 mm. Przy wyższych prędkościach siła wspomagania stopniowo maleje, dając kierowcy większe poczucie kontroli nad pojazdem. Manewry ułatwia także czujnik parkowania. Trzeba się przyzwyczaić do tego urządzenia. Sygnał dźwiękowy włącza się bowiem, gdy do przeszkody jest stosunkowo daleko. W połączeniu z takimi zaletami, jak: wygodne fotele, doskonała widoczność, dużo miejsca dla pasażerów siedzących z tyłu (istotna cecha w autach tego segmentu), Opirus w pełni zasługuje na miano pojazdu dla VIP-a.

Niezależne zawieszenie Kii działa jak na rasową limuzynę przystało - najważniejszy jest komfort. Jednak zwolennicy ekstremalnie miękkiej jazdy mogą mieć pewne zastrzeżenia. Opirusowi zdarzają się bowiem "wpadki" na nierównościach.

78/100 pkt

A jednak limuzyna

Pasażerowie Opirusa nie narzekają na brak miejsca. Wnętrze pojazdu jest przestronne, a na jego ponadprzeciętną funkcjonalność składają się rozwiązania charakterystyczne dla aut z najwyższego segmentu, m.in. podłokietnik z przodu kryje dwupoziomową chłodzoną skrytkę, w tylnym zaś znajdują się dwa uchwyty na napoje i przyciski regulacji podgrzewania kanapy. Zamykany na klucz pojemny schowek przed siedzeniem pasażera nadaje się do przewożenia cennych przedmiotów i dokumentów.

Fotele oceniam jako wygodne, choć podparcie lędźwiowe przewidziano zbyt wysoko. Oparcie fotela z przodu można rozłożyć tak, aby tworzyło całość z tylnym siedziskiem. Wskaźniki są czytelne - czarne tarcze, białe napisy. Zastrzeżeń nie budzi jakość skóry i drewna.

Dobre wrażenie psują jednak tworzywa użyte do wykończenia deski rozdzielczej - podobne zastosowano w modelach Kii zaklasyfikowanych do niższych segmentów. W testowanym egzemplarzu obluzował się plastikowy element regulacji nawiewu. Bagażnik wydaje się przeciętny - 440 l. Sprężyna gazowa ułatwia podnoszenie pokrywy, nieco gorzej jest z jej opuszczaniem.

49/60 pkt

Klasa VIP

Mocnym punktem Opirusa są hamulce tarczowe, z przodu wentylowane. Droga hamowania wynosi 39 m. To dobry wynik jak na auto o takiej masie.

Samochód wyposażono w osiem poduszek powietrznych - czołowe, boczne i kurtyny nadokienne. O bezpieczeństwo dbają także systemy ABS, ESP, TC oraz asystent hamowania BAS.

Jeśli podczas zamykania boczne szyby natrafią na opór stawiany np. przez dłoń dziecka, automatycznie się otwierają.

59/60 pkt

Trudne początki

Intrygującą linię można uznać za atut Opirusa. W końcu limuzynę kupuje się po to, by wyróżniać się wśród właścicieli innych aut i manifestować swój status. Koreański samochód nie wykazuje poważniejszych wad i spełnia podstawowe wymogi limuzyny - ma obszerne, funkcjonalne wnętrze i dba o bezpieczeństwo pasażerów.

Czy Opirus znajdzie swoje miejsce na polskim rynku? Na początku może być trudno, rywali w tej klasie jest wielu i... często tańszych.

Wynik testu

koszty i wyposażenie - 59/80 pkt

jazda - 78/100 pkt

funkcjonalność i jakość - 49/60 pkt

bezpieczeństwo - 59/60 pkt

werdykt - 249/300 pkt

Więcej o:
Copyright © Agora SA