Chevrolet Lacetti 1.6 SX sedan

Chevroleta Lacetti łączą z Ameryką tylko marka i firmowe logo. Koncern GM doszedł do wniosku, że nowa generacja Daewoo Nubiry miałaby w Polsce niewielkie szanse, więc trzeba ją przemianować. Louis Chevrolet przewraca się w grobie!

Gdyby historia potoczyła się inaczej, bramy FSO opuszczałaby dziś nowa Nubira w trzech wersjach nadwoziowych, a na jej masce widniałoby logo Daewoo. Ale po przejęciu w 2002 r. przez General Motors większościowego pakietu udziałów w bankrutującym Daewoo Motor i powołaniu nowej spółki GM DAT warszawska fabryka zachowała prawa do produkcji tylko Matiza i Lanosa. Skonstruowane w Korei nowe modele wprowadza się na nasz rynek pod należącą do GM marką Chevrolet. W USA noszą ją względnie niedrogie, popularne auta przeznaczone dla szerokiego kręgu odbiorców - to trochę taki motoryzacyjny fast food. U nas Chevrolet budzi raczej skojarzenia z segmentem wyższym, sięgające czasów, kiedy "szewroletami demokratkami" jeździli wyżsi urzędnicy ze sfery jak najbardziej budżetowej. Tymczasem Lacetti z klasyczną trójbryłową karoserią to po prostu rodzinny, kompaktowy sedan.

Szkoła włoska

Projekt wzorniczy nadwozia odmiany sedan zlecono Pininfarinie. Renomowana włoska firma zaproponowała bryłę o zdecydowanych, ostrych krawędziach, z przewagą powierzchni blaszanych nad szklanymi. Daje to zamierzony zapewne efekt solidności konstrukcji. Potęgują go duże reflektory o gładkich szybach i unosząca się ku tyłowi dolna linia okien, przechodząca w zarys pokrywy bagażnika ograniczonej światłami również o gładkich kloszach. Harmonijne wrażenie robią proporcje karoserii o rozstawie osi 2,6 m (nowa płyta podłogowa oznaczona symbolem J), długości 4,5 m i ponadmetrowym tylnym zwisie. Wymiarowo to już prawie klasa średnia. Pojazd wydaje się większy, niż jest w rzeczywistości. O koreańskim rodowodzie samochodu przypomina charakterystyczna trzyczęściowa osłona wlotu powietrza do chłodnicy - taka, jaką znamy z innych modeli Daewoo. Kasetowe klamki mają kształt uniemożliwiający pewny chwyt od góry, co może utrudniać także awaryjne otwarcie drzwi z zewnątrz.

Aranżację wnętrza utrzymano w spokojnym tonie, bez zbędnej ekstrawagancji. Nieźle prezentuje się dwukolorowa tablica przyrządów z ciemną górną i jasną dolną częścią. W testowanej wersji SX standardem są chromowane wewnętrzne klamki drzwi oraz metalizowana nakładka konsoli centralnej. W wariancie CDX pojawia się biegnąca przez całą szerokość kabiny ozdobna listwa imitująca drewno orzechowe.

Trzy wersje

W testowanym egzemplarzu sygnowanym symbolem SX - średni poziom wyposażenia - zainstalowano układ ABS, dwie czołowe poduszki powietrzne, uchwyty

do mocowania fotelików dziecięcych typu Isofix, regulację oparcia fotela kierowcy na wysokości lędźwiowego odcinka kręgosłupa, hydrauliczne wspomaganie układu kierowniczego, centralny zamek, elektrycznie sterowane szyby i lusterka zewnętrzne, światła przeciwmgielne, radioodtwarzacz obsługiwany przyciskami przy kierownicy oraz ręczną klimatyzację (wymaga dopłaty 3300 zł). Poduszki boczne pojawiają się seryjnie dopiero w kojarzonej tylko z najmocniejszym silnikiem 1.8 najbogatszej wersji CDX, podobnie jak i czujnik deszczu sterujący automatycznie pracą wycieraczek, wzdłużna regulacja kolumny kierowniczej, radioodtwarzacz CD ze zmieniarką na pięć płyt, obręcze kół ze stopów lek-kich oraz wspomaganie o sile zależnej od prędkości jazdy. Najdroższa odmiana to także jedyna, do której możesz zamówić czterozakresową przekładnię automatyczną ZF - w pozostałych standard to pięciobiegowa skrzynia ręczna.

Podstawowe Lacetti SE różni się od SX tym, że nie ma elektrycznie opuszczanych ani podnoszonych tylnych szyb, szuflady pod fotelem pasażera i metalizowanej nakładki konsoli centralnej oraz mniejszą liczbą głośników.

(49,9/80 pkt)

Bez entuzjazmu

Dostarczanie satysfakcji z jazdy to nie jest główne zadanie rodzinnego sedana. Za kierownicą Lacetti nie należy zatem oczekiwać zbyt wiele. Niezależne zawieszenie wszystkich kół pracuje poprawnie, ale tylna oś podczas szybkiego pokonywania łuków przejawia tendencje do uślizgu. Choć w porównaniu z modelami kierowanymi na rynek koreański usztywniono sprężyny, utwardzono amortyzatory i zmieniono średnice drążków stabilizatorów, to nadal charakterystyka układu nośnego jest nastawiona raczej na komfort niż na dobre własności jezdne. Tarczowe hamulce działają przeciętnie, być może zastąpienie oryginalnego ogumienia Hankook oponami lepiej przystosowanymi do europejskich nawierzchni przyniosłoby tu poprawę. Klasyczne hydrauliczne wspomaganie układu kierowniczego funkcjonuje ze stałą siłą niezależnie od prędkości jazdy. Średnica zawracania wynosi 11 m, co odpowiada wartościom spotykanym w tym segmencie.

Silnik 1.6 DOHC 16V z przewodami dolotowymi o zmiennej długości - jednostka GM zmodyfikowana przez Daewoo i stosowana już w Lanosie oraz Nubirze - rozwija teraz nieznacznie wyższą moc i moment obrotowy. Zapewnia autu zadowalającą dynamikę, ale co najwyżej średnią elastyczność. Nie należy także do najoszczędniejszych - trzeba liczyć się ze średnim zużyciem paliwa około 9 l/100 km. Sporym zaskoczeniem okazała się nieprecyzyjna praca dźwigni zmiany biegów, a włączenie wstecznego przełożenia wymagało niekiedy wysprzęglenia i ponowienia próby.

W ofercie znajduje się też motor 1.8 o mocy 122 KM i momencie obrotowym 165 Nm - wytwarzany w zakładach Holdena (australijska filia GM) - dostępny w wariancie CDX.

(48,5/100 pkt)

Wygodny i przestronny

Niewątpliwą zaletę Chevroleta Lacetti stanowi jego przestronne wnętrze. To w znacznej mierze pochodna dużego rozstawu osi. Masz do dyspozycji sporą i właściwie usytuowaną podpórkę pod lewą stopę oraz regulację wysokości i kąta pochylenia siedziska fotela - dokonuje się jej dwoma pokrętłami, co nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem. W uboższych odmianach wyposażeniowych położenie kolumny kierownicy można zmieniać tylko w płaszczyźnie pionowej. Mimo tych mankamentów kierowca nie ma trudności ze znalezieniem prawidłowej pozycji. Widoczności nie ograniczają ani słupki okienne, ani wysoko poprowadzona krawędź bagażnika. Komfort jazdy obniżają natomiast zbyt krótkie siedziska; ten sam problem napotykają pasażerowie tylnej kanapy. W zamian otrzymują jednak dużą ilość miejsca na nogi, nawet przy maksymalnym odsunięciu do tyłu przednich siedzeń. Wyższym osobom zabraknie za to przestrzeni nad głową ze względu na dość stromo opadającą linię dachu. Niestety, środkowy podłokietnik dostępny jest dopiero w najbogatszym wariancie.

Ergonomia tablicy przyrządów nie budzi zastrzeżeń. Przełączniki sterujące podnoszeniem i opuszczaniem szyb ulokowano logicznie - w podłokietnikach drzwi, podobnie jak i przycisk zdalnego otwierania bagażnika. Z kolei pierścień włączający tylne światło przeciwmgielne znalazł się na dźwigience uruchamiającej wycieraczki - to wymaga przyzwyczajenia. Trzy wskaźniki mają duże tarcze z wyraźnymi, dobrze widocznymi cyframi i symbolami.

Jakość tworzyw sztucznych użytych do wykończenia przedziału pasażerskiego jest niezła, gorzej ze starannością montażu. W testowanym egzemplarzu, mimo niskiego przebiegu, dawały się we znaki nieprzyjemne trzaski plastikowych paneli. Trudno doliczyć się 25 deklarowanych przez producenta schowków, ale liczba skrytek, uchwytów i kieszeni powinna wystarczyć do zapanowania nad podręcznymi drobiazgami. Oprócz zapalniczki przewidziano osobne gniazdko elektryczne 12V.

Bagażnik nie imponuje pojemnością - nieco ponad 400 l to niewiele jak na ten segment. Co gorsza, pełne wykorzystanie jego przestrzeni skutecznie utrudniają wnikające do wnętrza zawiasy. Oryginalnie rozwiązano natomiast kwestię utrzymywania pokrywy w pozycji otwartej: zamiast sprężyn śrubowych lub gazowych funkcję tę pełnią drążki skrętne, tanie i zajmujące mało miejsca. Po deszczu, gdy auto pokryje warstwa brudu, brak zewnętrznego i wewnętrznego uchwytu pokrywy bagażnika powoduje brudzenie rąk przy otwieraniu i zamykaniu.

Otwór kufra ma równomierny kształt i wystarczające rozmiary, a jego dolna krawędź przebiega na wysokości 67 cm nad nawierzchnią. Oparcie tylnej kanapy jest asymetrycznie dzielone i składane, co pozwala na przewóz długich przedmiotów.

(36/60 pkt)

Za mało danych

Chevrolet Lacetti jako nowa konstrukcja nie był jeszcze poddawany testom zderzeniowym przeprowadzanym przez organizację EuroNCAP. Dotychczas koreańskie auta nie wypadały w nich najlepiej. Wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa pozostawia sporo do życzenia. Czterokanałowy, czteroczujnikowy układ ABS Boscha jest wprawdzie oferowany seryjnie, ale nie można dokupić systemu stabilizacji toru jazdy ESP, a system kontroli trakcji TC pojawia się dopiero w wersji CDX. W standardzie są czołowe poduszki powietrzne i trzypunktowe pasy na wszystkich siedzeniach. Środkowy tylny zwijacz umieszczono wygodnie pod półką podokienną. Poduszki boczne to element wyposażenia seryjnego odmiany CDX. Odpowiednie zamocowanie fotelików dziecięcych na skrajnych miejscach kanapy umożliwiają uchwyty typu Isofix. Niestety, kurtyn - chroniących głowy pasażerów w razie wypadku - nie ma nawet na zamówienie.

(40/60 pkt)

Sukces zależy od ceny

Kluczem do powodzenia Chevroleta Lacetti na polskim rynku wydaje się jego cena. O ile hatchback jest kreowany na następcę Lanosa, to sedanowi ma przypaść w udziale rola sukcesora Nubiry. Pod względem zarówno jakości użytych materiałów wykończeniowych, jak i własności jezdnych nowe auto przewyższa poprzednią generację koreańskich samochodów. Może mieć jednak problemy z dotrzymaniem kroku konkurentom japońskim i europejskim, choć dorównuje im dynamiką, a często przewyższa przestronnością wnętrza. Poziom wyposażenia Lacetti nie odpowiada bowiem standardom obowiązującym dziś w niższej klasie średniej.

Wynik megatestu

koszty i wyposażenie - (49,9/80 pkt)

jazda - (48,5/100 pkt)

funkcjonalność i jakość - (36/60 pkt)

werdykt - (174,4/300 pkt)

plusy/minusy

+ przestronne wnętrze

+ atrakcyjna cena

+ dobra jakość materiałów i montażu

- nieprecyzyjna praca dźwigni zmiany biegów

- mała ilość miejsca nad głowami pasażerów z tyłu

Cena wersji podstawowej Chevrolet Lacetti 1.6 SX - 50 240 zł

Wyposażenie

Standard:

czołowe poduszki powietrzne

ABS

wspomaganie układu kierowniczego

elektrycznie sterowane i podgrzewanie lusterka i szyby

zamek centralny

radioodtwarzacz z sześcioma głośnikami

regulacja wysokości fotela kierowcy

regulacja podparcia odcinka lędźwiowego kręgosłupa

światła przeciwmgielne

Dopłacisz:

obręcze kół ze stopów lekkich 1400 zł

Cena wersji testowanej Chevrolet Lacetti 1.6 SX - 53 540 zł

Wyposażenie

Standard:

czołowe poduszki powietrzne

ABS

wspomaganie układu kierowniczego

elektrycznie sterowane i podgrzewanie lusterka i szyby

zamek centralny

radioodtwarzacz z sześcioma głośnikami

regulacja wysokości fotela kierowcy

regulacja podparcia odcinka lędźwiowego kręgosłupa

światła przeciwmgielne

ręczna klimatyzacja

Dopłacisz:

obręcze kół ze stopów lekkich - 1400 zł

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.