Autostrada A4, wybudują czy nie?

Firmy grożące wstrzymaniem budowy A4 między Brzeskiem a Wierzchosławicami żądają zwiększenia zapłaty za swoją pracę. Z nieoficjalnych informacji wynika, że może chodzić nawet o 100 mln zł.

Tydzień temu konsorcjum firm NDI (polska) i Granit (macedońska) złożyło w siedzibie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pismo informujące o zamiarze odstąpienia od umowy i przerwania budowy autostrady. NDI podała, że podstawą do takiego kroku było niewywiązywanie się przez GDDKiA z umowy oraz opóźnianie zapłaty za wykonane już prace. GDDKiA nie chciała komentować tych danych, zaprzeczając jednak, by spóźniała się za wypłacaniem należnych pieniędzy firmom budującym drogi w Polsce. Teraz NDI i Generalna DyrekcjaDróg Krajowych i Autostrad mają czas do końca lutego na uratowanie kontraktu i niedopuszczenie do wstrzymania robót.

NDI i Granit ponad rok temu podpisały umowę, w której zobowiązywały się wybudować 21 km autostrady A4 od Brzeska do Wierzchosławic za 623 mln zł. Szacunki Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przewidywały, że budowa tego odcinka będzie kosztować niemal dwukrotnie więcej.

Niska cena nie była jednak zaskoczeniem. Tak duże rozbieżności między ceną rzeczywistą a szacunkami zanotowano również w umowach na budowę pozostałych dwóch odcinków autostrady A4 w Małopolsce (Szarów - Brzesko i Wierzchosławice - Krzyż). Wycenę GDDKiA wykonywała w okresie, gdy w Polsce panował boom budowlany i ceny za roboty budowlane osiągnęły niespotykany wcześniej pułap. Przetarg odbywał się zaś, kiedy do Polski dotarł kryzys, a firmy budowlane biły się o kontrakty, zbijając ceny do granic możliwości.

Od czasu złożenia wypowiedzenia umowy trwają rozmowy między Dyrekcją a NDI. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wykonawcy chcą, by ich zapłata była wyższa o 10 do 15 proc. (od ok. 60 do ok. 100 mln zł). Dowiadujemy się również, że żądania zwiększenia zapłaty pojawiały się od kilku miesięcy, lecz GDDKiA nie chciała się na nie zgodzić; stąd miała się wziąć decyzja o odstąpieniu od prac przy autostradzie A4.

Zwiększone oczekiwania finansowe mają związek ze zniszczeniami, jakich dokonała woda w czasie wiosennej powodzi. GDDKiA odmawia dopłacenia do budowy autostrady, choć zgodziła się już na przesunięcie terminu zakończenia prac ze względu na zniszczenia powodziowe, to jednak oczekuje, że dodatkowe koszty wykonawca pokryje ze swego ubezpieczenia.

Na oficjalne komentarze do sporu i informacje o kontynuacji budowy autostrady A4 poczekamy do marca. Jeśli nie uda się uratować kontraktu z NDI, Generalna Dyrekcja będzie musiała zorganizować nowy przetarg, który zakończy się zapewne w czerwcu. Jeśli taki scenariusz się sprawdzi 21 km A4 między Brzeskiem a Wierzchosławicami będzie oddane najwcześniej w lipcu-sierpniu 2012 roku. Pierwotny termin zakładał zakończenie robót w lutym 2012 r.

Więcej nie tylko autostradach w Małopolsce

Drogi na EURO 2012 - Autostrada A4 nie powstanie

Autostrada A4 bez stania w korkach

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.