Volvo podłączy nadwozie do prądu

Wyobraźcie sobie auto elektryczne, lub hybrydowe, którego nadwozie służy za akumulator energii elektrycznej. Ile można na tym przejechać? Volvo twierdzi, że nawet 130 km!

Wszystko o samochodach: PARKING.MOTO.PL

Badania nad taka technologią rozpoczął w tym roku londyński Imperial College, we współpracy z kilkoma firmami. Jedynym przedstawicielem branży motoryzacyjnej jest Volvo, które wyłożyło na badania ok. 3,5 mln euro.

Póki co, wszystko jest jeszcze w sferze planowania, ale pierwsze szacunki są bardzo obiecujące. Technologia, a w zasadzie nanotechnologia to akumulator zbudowany z dwóch warstw włókien węglowych przedzielonych włóknem szklanym. Pozwala on na magazynowanie większej ilości energii elektrycznej i na szybsze ładowanie, niż używane dotąd akumulatory.

Projekt potrwa trzy lata. W pierwszej fazie skupi się na badaniach materiałowych, a dopiero pod jego koniec możemy spodziewać się prototypu akumulatorów, które można by zastosować w produkcji seryjnej.

Volvo zamierza zbudować prototyp nowego akumulatora, który zostanie uformowany tak, aby mógł służyć za wnękę na koło zapasowe. Zdaniem inżyniera Pera-Ivara Sellergrena z działu materiałów Volvo, jest to odpowiednio duża powierzchnia, aby można było zastąpić konwencjonalny akumulator.

Jeśli projekt się powiedzie, nową technologię będzie można wykorzystać do zasilania samochodów elektrycznych lub hybrydowych (wyposażonych w tryb elektryczny). Przy założeniu, że prąd będzie mógł być magazynowany w drzwiach, masce i dachu, to wystarczy go na pokonanie 130 km. Dodatkową zaletą jest redukcja masy całego auta o 15%.

Brzmi obiecująco.

ZOBACZ TAKŻE:

Lekki koncept Lotusa - ZOBACZ TUTAJ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.