Tą nieco zaskakującą informację podał wczoraj szwedzki dziennik Dagens Industri . Mark Bishop, północnoamerykański inwestor był właścicielem pakietu 22 proc. akcji firmy. Media spekulują, że decyzja pozbycia się udziałów jest związana z rozgłosem, jaki towarzyszy negocjacjom z General Motors. Gazeta zacytowała jednocześnie słowa osoby znającej kulisy transakcji, według której:
Nowy właściciel już przejął jego udziały i rozmowy pomiędzy firmami General Motors i Koenigsegg Group kontynuowane są zgodnie z planem.
Czy oznacza to, że "roszada" w zarządzie szwedzkiej firmy nie będzie miała żadnego wpływu na przebieg negocjacji?
Koenigsegg doszedł w czerwcu do wstępnego porozumienia w sprawie przejęcia Saaba. Transakcja miała być wsparta pieniędzmi pochodzącymi od norweskich i amerykańskich inwestorów, a jej finał przewidziano na koniec trzeciego kwartału tego roku.
Jeszcze w tym tygodniu przedstawiciele obu firm mają spotkać się z przedstawicielami szwedzkiego rządu. Będą starali się uzyskać państwowe gwarancję dla pożyczki, o jaką Koenigsegg i Saab ubiegają się w Europejskim Banku Inwestycyjnym (EIB). Kwota 600 mln dolarów miałaby w znacznym stopniu ułatwić sfinalizowanie transakcji przejęcia. EIB ma czas do końca września na udzielenie odpowiedzi w sprawie ewentualnego udzielenia pożyczki. Chociaż w tej kwestii szefostwo Saaba jest dobrej myśli, to ogólna sytuacja firmy robi się coraz bardziej poważna. 20 sierpnia kończy się bowiem, obowiązujący od marca, okres ochronny przed wierzycielami.
Bartosz Sińczuk
Nowy Saab 9-5 - galeria - ZOBACZ TUTAJ