Niewiarygodne przypadki Toyoty Prius

Kilka dni Ameryka żyła historią o kierowcy, którego toyota prius się zbiesiła i znienacka pomknęła pełnym gazem, nie dając się zatrzymać. Rząd USA po długich badaniach bezradnie przyznał, że nie wie, co się stało

James Sikes jechał swoją Toyotą Prius autostradą przez Kalifornię, gdy nagle czort wstąpił w jego auto. Jak przerażonym głosem opowiadał policjantom z drogówki, do których zadzwonił z komórki w samochodzie, prius nagle zaczął się rozpędzać i po chwili mknął po autostradzie z prędkością 150 km/godz. Sikes twierdził, że pedał gazu się zablokował i nawet ręką nie dało się go odciągnąć od podłogi, choć trzy razy próbował to zrobić. A na dodatek samochód się nie zatrzymywał, chociaż obiema stopami wbijał pedał hamulca w podłogę.

Na pomoc zrozpaczonemu kierowcy przyjechał policyjny wóz patrolowy. Policjanci twierdzili, że czuli swąd palonych hamulców i widzieli, jak kierowca staje na pedałach. Sytuację udało się opanować dopiero wtedy, gdy poradzili kierowcy, by zwolnił, używając hamulca awaryjnego, a potem wyłączył silnik. Wcześniej sugerowali, by wrzucił biegi na luz. Ale Sikes tłumaczył, że nie zrobił tego, bo bał się, że wrzuci bieg wsteczny i dojdzie do wypadku. Nie wyjaśnił też, dlaczego nie próbował zatrzymać auta, wyłączając po prostu silnik.

[...] Wszystkich w USA elektryzowała "przygoda" Sikesa, bo pod koniec stycznia amerykańska rządowa agencja bezpieczeństwa drogowego NHTSA nakazała Toyocie wezwać do naprawy 6 mln aut, które mogą mieć zacinający się pedał gazu. Z powodu tej wady auto zamiast hamować, miało samo przyspieszać, stwarzając ryzyko wypadku. Wybuchła panika. Wielu polityków w USA zarzucało Toyocie, że świadomie sprzedaje Amerykanom wadliwe samochody, narażając ich życie dla zysku. Japoński koncern kajał się i rozpaczliwie próbował obronić swoją reputację, udostępniając władzom USA wiele firmowych sekretów, np. specjalne czytniki danych z komputerów montowanych w autach Toyoty.

Incydent z autem Sikesa postawił pod znakiem zapytania wiarygodność zapewnień japońskiego koncernu, że jeśli coś złego zdarzyło się w przeszłości, to Toyota wyciągnęła nauczkę i już ze wszelkich sił próbuje naprawić błędy. Zakwestionowana została też jakość auta Prius - pierwszego i najpopularniejszego na świecie samochodu z ekologicznym napędem spalinowo-elektrycznym, które jest dumą Toyoty.

Cały artykuł Andrzeja Kublika znajdziecie tutaj .

Źródło: Wyborcza.biz

ZOBACZ TAKŻE:

Sprawdź, czy Twoja Toyota podlega naprawie - ZOBACZ TUTAJ

Samochody: Toyota - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.