- Nie możemy ot tak rozdawać pieniędzy na lewo i prawo. Musimy o nie dbać, a dbamy w ten sposób, że wypłacamy po 20 odszkodowań rocznie - mówi Adam Sobieraj z Zarządu Dróg Miejskich, dodaje jednak, że w tym pieniędzy na odszkodowania może być o wiele więcej, nie ma wyznaczonego limitu.
Jak na razie po zimie wniosków o odszkodowanie już wpłynęło ponad dwadzieścia, nie wszystkie jednak zostaną rozpatrzone pozytywnie. Wielu wniosku nie składa, bo i z tym kłopot.
- Samo zdjęcie nie wystarczy - tłumaczy Sobieraj. - Potrzebny jest protokół policyjny, od rzeczoznawcy. Istotne jest dostarczenie dowodu rejestracyjnego i prawa jazdy, czasem okazuje się, że osoba nie miała uprawnień i uszkodziła samochód, nie możemy uznać takiego roszczenia.
Dodaje, że większość wniosków jest nieuznawana, bo w protokole policyjnym wpisana jest nadmierna prędkość, inne odpadają, ponieważ droga nie należy do ZDM. Choć w tym roku ograniczeń wypłacania ma nie być i tak najpierw trzeba się przebić przez gąszcz formalności i liczyć, że wniosek zostanie przyjęty. Spośród 2 700 kilometrów ulic w stolicy ZDM ma pod kontrolą 800.
ZDM informuje, że wszystkie ubytki w jezdni można zgłaszać bezpośrednio na numer Pogotowia Drogowego - 22 19 633.
Źródło: Gazeta Warszawa / Tokfm.pl
Wpadłeś w dziurę... i co dalej? - ZOBACZ TUTAJ